Pierwsze spotkanie- Sherlock

4.5K 100 8
                                    

Tylko przez kilka pierwszych rozdziałów seriale są podzielone. Później jest już wszystko w jednym.  Z późniejszymi rozdziałami zmieni się również narracja.

Sherlock Holmes

O balu charytatywnym media mówiły już od tygodnia. Prawda jest taka, że gdyby pieniądze zebrane podczas niego nie trafiły do potrzebujących dzieci wcale byś na niego nie poszła. Nie czujesz się dobrze pośród „wyższych sfer", ale fakt, że masz mała galerię sztuki zobowiązuje Cię do pewnych czynów. Z tego co się zdążyłaś zorientować to za wiele znajomych twarzy nie będzie. Oczywiście zaproszenie dostałaś podwójne wraz z osobą towarzysząca, ale nie skorzystasz z tego. Raz, że nie masz faceta, a dwa- twój przyjaciel wyjechał z Londynu. Tak więc ubrana w wieczorową suknie wsiadłaś do taksówki z myślą by jak najszybciej wrócić do domu.

Właśnie kończyła się główna aukcja balu. Ty podarowałaś na aukcje jeden z obrazów ze swojej galerii. Zdziwiłaś się, że poszedł za tak duża sumę i to jeszcze od anonimowego kupca, ale cieszył cie fakt, że pieniądze trafią do dzieci. Niestety twoja ciekawość nie pozwoliła zostawić tego tak po prostu.

- Przepraszam- podeszłaś do starszej kobiety prowadzącej aukcje- Nazywam się [T/N/I]. To ja wystawiłam na aukcje ten obraz, który kupił anonimowy darczyńca.

- Ach tak, piękny obraz... Co Panią do mnie sprowadza?

- No właśnie chciałam zapytać czy wie może Pani kim jest anonimowy kupiec?

- Przykro mi, ale nie wiem drogie dziecko. Ja tylko dostałam kopertę od organizatorów, że ten obraz jest już sprzedany. Nic więcej nie wiem.

- No nic, trudno, ale i tak bardzo dziękuję- uśmiechnęłaś się i poszłaś do swojego stolika.

Oficjalna część balu się zakończyła, teraz czas na tańce i alkohol. Uznałaś, że jest to dobry moment aby zrobić angielskie wyjście. Wyszłaś z głównej sali i kierując sie do szatni usłyszałaś zza pobliskich drzwi jakieś krzyki dwóch mężczyzn. Jeden jest ewidentnie zdenerwowany, a z kolei drugi wydaje się opanowany i próbuje uspokoić krzykacza. Już miałaś iść dalej do szatni, ale drzwi otworzyły się z wielkim impetem i wpadł na ciebie wysoki mężczyzna w lokowanych włosach. Był zdenerwowany, a może i nawet zły. Przystanął na chwile, spojrzał kto bądź co zawadziło mu drogę i bez żadnych skrupułów zmierzył cię od stóp aż do głowy.

Gdy już skończył cie mierzyć ruszył szybkim krokiem do głównej sali krzycząc: - John on tu musi być! On to wszystko zaplanował! Zauważyłaś drugiego mężczyznę nieco niższego który uśmiecha się do ciebie coś mówiąc, a ty zorientowałaś się, że nie ma...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy już skończył cie mierzyć ruszył szybkim krokiem do głównej sali krzycząc:
- John on tu musi być! On to wszystko zaplanował!
Zauważyłaś drugiego mężczyznę nieco niższego który uśmiecha się do ciebie coś mówiąc, a ty zorientowałaś się, że nie masz pojęcia co.
- Przepraszam, ale nie słyszałam mógłby Pan powtórzyć?
- To ja przepraszam za kolegę. On po prostu taki jest. A teraz Pani wybaczy, ale muszę już iść- i pobiegł za swoim znajomym, a ty udałaś się do szatni w lekkim szoku.

Preferencje i imaginy- Sherlock/ SupernaturalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz