15

3K 146 2
                                    

Siedziałam w swoim dormitorium i kończyłam prace domową na eliksiry. Męczyłam się nad nią ze dwie godziny, bo nie umiałam posługiwać się piórem. Kiedy wreszcie pisałam ostatni akapit usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam więc je otworzyć.
- Wytłumaczysz mi, skąd Malfoy ma twój pamiętnik? – krzyknął Zack i usiadł na mojej kanapie.
- Zabrał mi go – opowiedziałam spokojnie. Chociaż byłam lekko zdziwiona zachowaniem chłopaka.
- To lepiej, żebyś go odzyskała. Draco biega teraz po całym Pokoju Wspólnym Slytherinu i czyta twoje wpisy.
- Wiesz, jakbym potrafiła mu go zabrać, to bym już dawno to zrobiła – usiadłam obok chłopaka.
- To w takim razie, trzeba było pilnować swojego pamiętnika!
- No co ty nie powiesz? – spytałam z sarkazmem.
- Przez to, że nie potrafisz pilnować własnych rzeczy mam kłopoty! – krzyknął.
- Niby jakie?! – również podniosłam głos.
- Cały Hogwart wie o nas!
- To nie wina mojego pamiętnika, tylko twojego ,,najlepszego kumpla"!
- A ty niby jesteś taka święta?! – chłopak zerwał się z kanapy.
- Nie, ale nie rozumiem, dlaczego jesteś zły tylko na mnie!
- Bo odkąd cię poznałem mam same problemy! – powiedział i spojrzał na mnie z wściekłością.
- To trzeba było nie zaczepiać mnie w pociągu! – przypomniałam nasze pierwsze spotkanie.
- Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że jesteś szlamą! – wrzasnął chłopak i zaraz zamilkł. Poczułam ukłucie bólu. Jak on mógł tak mnie nazwać? Zakręciło mi się w głowie. Ostatkiem sił krzyknęłam:
- Wynoś się stąd!
Zack popatrzył na mnie i wybiegł z pokoju trzaskając drzwiami, a ja położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać...
Nie należę do ludzi słabych. Uważam, że zawsze może być gorzej. Po nocy zawsze wstaje nowy dzień i rodzi się nowa szansa na zmianę swojego życia. Poszłam więc na śniadanie z wysoko uniesioną głową, nie patrząc nawet w stronę stołu Slytherinu. Usiadłam na swoim miejscu i nalałam sobie herbaty. Nie byłam ani trochę głodna, ale wiedziałam, że muszę coś zjeść. Zmusiłam się do jajecznicy i poszłam na zajęcia. Dzisiaj znowu miałam zielarstwo, starożytne runy oraz transmutacje. Pierwsza lekcja minęła strasznie szybko, bo na zielarstwie mówiliśmy o mugolskich roślinach. Później poszłam na Starożytne Runy, które okazały się bardzo proste. Dlatego w dobrym humorze poszłam na transmutację. Prowadziła ją profesor McGonagall. Wyglądała na bardzo surową, a zarazem inteligentną kobietę. Na dzisiejszej lekcji powiedziała, że mamy zamienić nasze książki w małe myszki, a następnie zademonstrowała, jak to zrobić. Mimo, że starałam się jak mogłam zaklęcie mi się nie udało. Zdesperowana zaczęłam machać różdżką i powtarzać w myślach: ,,niech coś się stanie", ,,niech coś się stanie", ,,niech coś się stanie". Oczywiście każdy głupi wie, że machanie patykiem i modlenie się nic nie zdziała, więc po chwili się poddałam. Skupiłam się na książce i z całej siły starałam się zamienić ją w cokolwiek.
- O kurcze! – wrzasnęłam, bo moja książka zmieniła się w OGROMNĄ mysz. Cała klasa zaczęła gapić się na tego stwora, który był wielkości psa. Nie, nie cziłały, ale okazałego wilczura. Na szczęście nauczycielka szybko podbiegła i przywróciła porządek. Mnie natomiast wysłała do dyrektora.
Zapukałam i otworzyłam ogromne drzwi. Weszłam do dobrze mi znanego gabinetu. Dyrektor rozmawiał właśnie ze Snape'm.
- Jesteś tego pewien? – usłyszałam głos Dumbledora.
- Tak, byłam tam wczoraj i widziałem wszystko – odparł Nietoperz.
- W takim razie postanowione. Do widzenia Severusie – powiedział dyrektor i przeniósł wzrok na mnie. Snape również popatrzył w tym samym kierunku, po czym wyszedł z pokoju.
- Dobrze, że jesteś. Musimy porozmawiać. – zaczął profesor. – Chodzi o to, że miały miejsce pewne wydarzenia. Przez które wszystkie nasze dotychczasowe działania muszą ulec zmianie. A mówiąc dokładniej chce, abyś trzymała się jak najdalej pana Malfoy'a. Masz unikać go jak ognia. Rozumiesz?
- Oczywiście – powiedziałam lekko zdziwiona – Ale to nie będzie takie proste. Już od dawna staram się trzymać od niego z daleka, niestety bez efektu.
Dumbledor nic nie odpowiedział, uśmiechnął się jednak tajemniczo.

Spojrzałam na zegarek. Lekcje się już skończyły, więc mogłam pójść na obiad. Po drodze spotkałam Joe'a. Chłopiec wyraźnie ucieszył się na mój widok.
- Hej, Emma. Właśnie cię szukałem. W sobotę są eliminacje do drużyny quidditcha, w których biorę udział. Chciałem więc zapytać czy pójdziesz mnie wesprzeć?
- A kto by chciał oglądać taką łamagę na miotle? – usłyszałam za sobą głos Malfoy'a.
- Latam lepiej niż ty! – powiedział obrażony Joe.
- Chciałbym to zobaczyć – prowokował go dalej ślizgon.
- Udowodnię ci to!
- Dobra. To widzimy się jutro na stadionie quidditcha – powiedział blondyn z chytrym uśmieszkiem.
- Nie, nie ma mowy – wtrąciłam się do rozmowy.
- A ty co? Jego niańka? – usłyszałam drugi głos za moimi plecami.
Odwróciłam się gwałtownie i stanęłam twarzą w twarz z Zackiem. Spojrzeliśmy sobie w oczy i momentalnie zrobiłam się zła. Wiedziałam jednak, że najlepiej będzie go zignorować.
- Jasne, Joe. Chętnie przyjdę na te eliminacje – zwróciłam się do chłopca.
- Świetnie. To ja już pójdę. Cześć! – powiedział Joe i poszedł dalej.
- Ej, ty! Jutro o siedemnastej na stadionie. – krzyknął za nim Malfoy.
- Robisz to tylko po to, aby mnie zdenerwować! – powiedziałam oskarżycielsko i spojrzałam na blondyna.
- Nie cały świat się kręci wokół ciebie Anderson.
- Przepraszam, ale dziś mam zbyt dobry humor, żeby się z tobą kłócić – odpowiedziałam rezolutnie i się uśmiechnęłam.
- Kogo ty okłamujesz? Oboje wiemy, że przez twój wybuchowy temperament nie wytrzymasz przy mnie nawet pięciu minut nie kłócąc się – odpowiedział chłopak i również się uśmiechnął.
- To, o której widzimy się na tym spacerze, Zack? – zwróciłam się do drugiego ślizgona.
- Co? Jaki spacer? – spytał zdumiony chłopak.
- Musimy wyprowadzić naszego Numika – oznajmiłam mu.
- Jak to spacer? Chce wam przypomnieć, że opiekujemy się tą kupą futra razem – wtrącił się Malfoy. Czyżby był zazdrosny?
- W takim razie idziemy w trójkę. Spotykamy się o siedemnastej przed zamkiem – powiedziałam i odeszłam.

Draco and Emma - inna historia (zakończone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz