Prolog

504 38 9
                                    

Noc. Ciemność otaczała wszystkich i wszystko. Gwiazdy pochowały się za chmurami, bojąc się tego, co przyniesie przyszłość. Jedynie ich brat księżyc znalazł w sobie odwagę i swym srebrzystym blaskiem oświetlał chowańcom drogę do domu. 

Cisza. Ta nieraz straszniejsza od krzyku, ta piękna a zarazem mordercza, tajemnicza i bezlitosna... Cisza owładnęła całą Osadą, rozrywając duszę każdego jej mieszkańca. Jednak nic nie jest wieczne. Nawet ona. 

Wiatr wędrował po całej Eldaryi aż w końcu dotarł do bram Kwatery Głównej. Łaskotał chowańce, wywołując w nich coś na wzór śmiechu. Zaczepiał liście na drzewie wiśni, powodując wesoły szelest. Pofatygował się nawet do chmur, aby je rozpędzić od gwiazd, które zaczęły radośnie migotać. Wtem księżyc wskazał swojemu przyjacielowi uchylone okno w jednym z pokoi strażników. Dobrze go znali. Niegdyś widywali tam białowłosą dziewczynę o pięknym, fioletowym spojrzeniu. Wpatrywała się w sklepienie, czytając książkę i robiąc notatki. Dzisiaj bił stamtąd niewyobrażalny smutek i ból.

Wiatr pożegnał się z gwiazdami i pognał w kierunku, który wskazał mu blask księżyca. Był bardzo zdeterminowany, aby poznać historię tego smutnego pokoju. 

Wleciał przez okno i rozgościł się w pomieszczeniu Zbadał dokładnie każdą ścianę, kąt, mebel aż w końcu natrafił na pustą fiolkę leżącą na szafce nocnej. Coś przykuło jego uwagę... coś przestraszyło, bo po chwili znikł, wywołując przeciąg. W tym czasie z tej samej szafki spadła mała karteczka. 

Obiecałem, że to naprawię. Wypij ten eliksir, a wszystko wróci do normy. Przyrzekam.

Ezarel


~*~

Już po prologu. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Rozdziały będą się pojawiały raz w tygodniu, może trochę częściej. Piszę w przerwach między uczelnią, pracą, opieką nad siostrzeńcem i innymi rzeczami. Postaram się sprostać Waszym wymaganiom, dlatego będę wdzięczna za Wasze odczucia po przeczytaniu tego króciutkiego prologu.

Pozdrawiam!

Shayrawina

FiolkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz