Minął rok od kiedy się tutaj zjawiła. Cholerny rok od chwili, gdy grzybowy krąg przeniósł ją do świata pełnego kłamców... Stwarzali pozory odpowiedzialnych, inteligentnych... a tak naprawdę byli zwykłymi egoistami! Myśleli tylko o sobie.
Dziewczyna zeskoczyła zgrabnie z parapetu i podeszła do wielkiego lustr, które dostała w prezencie od niebieskowłosego elfa. "Żebyś wiedziała jak okropnie wyglądasz i spróbowała coś z tym zrobić! Żebyś ten... nie straszyła mnie swoją brzydotą! I tak miewam już koszmary od kiedy się tutaj pojawiłaś!". Uśmiechnęła się na wspomnienie jego słów. Nic innego jej nie pozostało.
Zlustrowała fiołkowym spojrzeniem swoje odbicie w lustrze. Białe loki spływały po jej drobnych ramionach. Satynowa koszula nocna w kolorze pudrowego różu pasowała do chorobliwie bladej twarzyczki, na której pojawiły się rumieńce wywołane przez panujące w pokoju zimno. Bose stopy dotykały pluszowego dywanu, napajając się jego ciepłem i przyjemną fakturą. Znacznie dłuższą chwilę poświęciła na przyjrzeniu się swojej sylwetce. Nie za niska, nie za wysoka... nie za gruba, nie za... nie, była zdecydowanie za chuda - przynajmniej we własnym mniemaniu. Od kiedy trafiła do tego świata, straciła kilkanaście kilogramów. Nie miała tutaj takiego wolnego dostępu do kuchni jak w swoim świecie. O słodyczach tutaj mogła jedynie pomarzyć, bo gdy tylko się jakieś pojawiły, to w tajemniczy sposób znikały z kuchni, doprowadzając tym samym Karuto do szaleństwa. Białowłosa podwinęła znacznie koszulę, aby móc spojrzeć na swój brzuch. Płaski. Mimo wielu misji i treningów nie była wysportowana. Jedyny sprawny mięsień w jej ciele to był chyba tylko język, ale ostatnimi czasy nawet i z niego starała się korzystać jak najmniej.
Westchnęła ciężko i opuściła satynowy skrawek materiału. Podeszła do swojej drewnianej szafy i wybiórczo spojrzała na ograniczoną garderobę. Strój, który sprezentowała jej Miiko oddała ostatnio do pralni, a ten od Karenn wydawał jej się zbyt smutny. Musiała wymyślić coś innego. "Co by się spodobało Ezarelowi?", przemknęło jej przez myśl i wtedy niczym spłoszona sarna odskoczyła od szafy.
Minęło sześć miesięcy i osiem dni od czasu, kiedy szef Straży Absyntu złożył na jej ustach pocałunek. Choć była zła za to, że ją okłamał, w brzuchu czuła trzepoczące motylki. Wtedy uświadomiła sobie, że jest zakochana w tym szurniętym, sarkastycznym elfie. Momentalnie odwzajemniła pocałunek i jednocześnie podpisała wyrok na siebie. Napój przelał się z jego ust do jej. Okłamał ją, oszukał i złamał serce, a to wszystkiego jednego dnia. Ezarel nim się odsunął, mimowolnie jeszcze musnął jej drżące wargi, po których spływały resztki eliksiru. A może to łzy? Wtedy chyba też uświadomił sobie, że to nie było najlepsze rozwiązanie problemów Straży, bo uciekł z laboratorium, zostawiając Shayrawine samą. Nawet na nią nie spojrzał. Nawet nie przeprosił. Ta jego obojętność w tamtej chwili bolała chyba bardziej niż te wszystkie kłamstwa.
Na samo wspomnienie tego feralnego pocałunku, przyłożyła dłoń do ust. Chciała w ten sposób powstrzymać paniczny krzyk, który ugrzęzł jej w gardle? Bardzo możliwe. Wzięła kilka długich, głębokich wdechów, a drugą ręką momentalnie się spoliczkowała. Musiała ochłonąć. Musiała na nowo zacząć żyć. Na Ziemię już nie wróci, to tutaj musi napisać swoją książkę zwaną życiem.
Na nowo podeszła do szafy i wyciągnęła z niej bieliźniane body i jasnoróżową sukienkę. Włosy splotła w warkocz, pozostawiając po jednym kosmyku z każdej strony bladej twarzyczki.
Wyszła ze swojego pokoju i skierowała się w stronę ogrodów Kwatery. Pogoda dziś sprzyjała wszystkim, którzy uwielbiali spędzać wolny czas na świeżym powietrzu. Ykhar nie przydzielała jej ostatnio zbyt wiele misji. Pewnie uważała, że ziemianka ostatnie o czym marzy to pracowanie dla Miiko i reszty, ale oczywiście się myliła. Skoro musiała tu zostać, to powinna egzystować jak każdy inny. Misja, odpoczynek, misja, przerwa na jedzenie, misja, drinki z przyjaciółkami, misja, odpoczynek... i tak w kółko. Powinna się przyzwyczaić, prawda?
CZYTASZ
Fiolka
FanfictionCo byś zrobił, gdybyś za sprawą magicznego kręgu trafił do innego świata? Co byś zrobił, gdybyś się dowiedział, że nie możesz wrócić do domu? Co byś zrobił, drogi czytelniku, gdyby mieszkańcy tej krainy sprawili, że wszyscy z Ziemi o Tobie zapomniel...