Zrobiło mi się słabo, jakim cudem potrafił wyczytać to z tego co robiłam? Jakim cudem on, zakochany w facetach, zaczął coś czuć do mnie?
- Co się tak patrzysz? - spytał odwracając mnie w swoją stronę. - Nie chciałabyś przeżyć czegoś takiego ze mną?
- Pierdol się - rzuciłam i strąciłam jego dłonie z moich ramion.
- I tak mnie kochasz.
- Zamknij się już - wycedziłam przez zęby. - Czy ty się sam słyszysz, czy nie?
- Słyszę.
- I sądzisz, że to co proponujesz jest normalne? - spytałam wręcz piskliwym z nerwów głosem. - Yoongi, jak możesz coś takiego mówić? Jimin... On jest dla mnie bliższy niż własna rodzina! Jakbym mogła ruchać się z jego chłopakiem? Czy ty jesteś normalny?
- Nic nie mówiłem o ruchaniu się - uśmiechnął się pod nosem i oparł o ścianę koło zlewu. - A co, chciałabyś żebym i tobą się zajął? No tyłek masz niczego sobie, nawet zniosę twoje majteczki w jednorożce.
- Yoongi! - wrzasnęłam. - Jesteś pojebany do reszty.
Ze złością wyszłam z łazienki i z całej siły trzasnęłam drzwiami do mojego pokoju. Moje serce biło jak szalone, nie wiedziałam jak je uspokoić. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam się na nim rzucać jak wariatka. Wkurwiona uderzałam poduszkę, wyobrażając sobie, że jest to twarz Yoongiego.
- Zwariował. Matko kochana - powiedziałam do siebie.
Podskoczyłam gdy do naszych drzwi zadzwonił dzwonek. Zabrałam swój portfel i wyszłam z pokoju. Yoongi wylazł z łazienki i zaczął szukać swojego w kieszeni od kurtki. Nie swojej, ale mojej. Jednak to był mały szczegół, bardziej zauważyłam, że ma całe czerwone uszy i kark.
- To moja kurtka debilu, portfel masz u siebie w swojej jebanej jaskini idiotyzmu - rzuciłam przez ramię.
- Gdzie?
- W swoim pokoju, na biurku - wycedziłam przez zęby.
- No już, już. Obrażaj się na mnie. Brawo. Tylko to potrafisz robić. Typowa baba.
Pokręciłam głową i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się wysoki brunet o zabójczo przystojnej twarzy. Uśmiechał się, ale gdy ujrzał to jak wyglądają moje włosy i jak Yoongi stał w tyle mieszkania, głupio się uśmiechnął. Wygrałabym zakład o to, że pomyślał dokładnie o tym co działo się jeszcze parę minut temu między mną a Yoongim.
- Przeszkodziłem państwu? - spytał głębokim głosem uśmiechając się delikatnie pod nosem.
- Nie, skąd.
Wyciągnęłam z portfela odliczoną sumę pieniędzy i podałam ją chłopakowi. Szybko wyciągnął ciepły karton z pizzą, poczułam jak na jej zapach, moje kiszki skręcają się z głodu.
- Czy znaleźliście by państwo czas żeby ocenić szybkość oraz jakość dostawy?
Chłopak zmieszany zaczął wyciągać ulotkę, gdzie jak się okazało, miał napisany swój numer przewoźnika. Podał mi kartkę i rozpromienił się na moją zadowoloną minę. Nie wiedziałam dlaczego tak się uśmiechnęłam.
- Jasne. Jak się pan nazywa?
- Dziękuję, nazywam się Kim Seokjin - zabrał ode mnie kartkę i wpisał na niej swoje nazwisko.
CZYTASZ
My Friend's Boyfriend | MYG
FanfictionKiedy trójka przyjaciół mieszka pod jednym dachem, mogą się dziać różne rzeczy. Jednak czasem gdy orientacja oraz związek dwóch osób jest jasno ustalony, to wszystko może wydawać się łatwiejsze. Ale czy na pewno tak jest? Somin, Jimin i Yoongi ide...