~ 7 ~

380 45 23
                                    

     Minął tydzień odkąd Somin odkryła swoje zdjęcie w moim portfelu. Nie chciała ze mną rozmawiać, unikała mnie jak ognia. Jimin też działał mi na nerwy. Zachowywali się oboje gorzej niż dziewczyna podczas okresu. Marudzili, ciągle coś im się nie podobało, a ja musiałem tego wszystkiego słuchać.

      Ratowały mnie tylko moje myśli. Po tym jak spróbowałem ust dziewczyny, nie mogłem przestać odtwarzać w głowie ich miękkości, smaku, zapachu skóry Somin, jej dotyku.

     Teraz wiem, że to był błąd i nie powinienem był robić tego kroku. Chciałem sprawdzić dziewczynę, a sam wpadłem jeszcze bardziej w jej sidła. Dodatkowo, unikała mnie jakbym był chory na jakąś zabójczą zarazę.

     Miałem już tego dość, spakowałem się i postawiłem walizki w przedpokoju. Jimin wiedział, że chcę wyjechać do rodziny. Więc nie robił mi problemów. Chciałem zabrać ze sobą Somin ale po tym co między nami zaszło i przez to co odkryła, było dla mnie naprawdę ciężkie. Z jednej strony chciałem spędzić z nią czas sam na sam, z drugiej bałem się pytań. Jednak, o zgrozo, postawiłem wszystko na jedną kartę i postanowiłem, że zabiorę ją ze sobą. Przynajmniej będziemy mogli normalnie porozmawiać. Chyba. Najwyżej znowu będę żałować swoich jakże trafnych decyzji w życiu.

     Somin dzisiaj nie miała pracy, szefowa znalazła nową pracownicę i z racji tego, że dziewczyna pracowała ponad normę, dała jej dwa tygodnie wolnego. Wszyscy więc siedzieliśmy w mieszkaniu i nikt nie miał ochoty z niego wyjść.

     Oprócz mnie. Tęskniłem za domem, mamą i wszystkim co nie wiązało się z tą dwójką.

     - Na pewno nie chcesz jechać? - spytałem Somin jedząc śniadanie.

     - Nie - uparła się dziewczyna.

     - Somin, ale przydałby ci się odpoczynek. Jimin, co ty na to? - zwróciłem się do wychodzącego z łazienki chłopaka. Wycierał ręcznikiem głowę i powolnym krokiem podszedł do lodówki.

     - No, ostatnio wyglądasz naprawdę blado. Jakby coś się poważnego stało. Masz urlop, pojedź na kilka dni, odpocznij - westchnął biorąc butelkę wody. - Nie podoba mi się to jak traktują cię w pracy. Dobrze, że dała ci to wolne bo bym z nią porozmawiał.

     - Słyszysz? - powiedziałem uśmiechając się głupio. - Nawet Jimin mówi, że masz jechać.

     Dziewczyna posłała mi wzrok pełen nienawiści i rzuciła mi tostem w talerz. Czułem, że igram z ogniem.

     - Nie jestem spakowana - wzruszyła ramionami siadając naprzeciwko mnie. Chwilę później, koło niej usiadł Jimin.

     - Przecież możesz ubrać to co ja i nikt nie odczuje różnicy - poczułem jak na moje słowa dziewczyna z całej siły kopie mnie w nogę pod stołem.

     - No w sumie - Jimin podrapał się po głowie. - Potrzebujesz tylko bielizny. Ubrania Yoongiego na ciebie pasują. Zaraz wracam - zerwał się z krzesła i poleciał do jej pokoju.

     - Jesteś z siebie zadowolony? - wycedziła przez zęby Somin.

     - Nawet nie wiesz jak bardzo - złapałem ją za rękę gdy przechodziła koło mnie. - Idź pilnuj czy pakuje twoje majtki w jednorożce. Chciałbym je zobaczyć, u siebie w pokoju na podłodze - wyszeptałem. Somin uderzyła mnie w głowę i wkurzona weszła do swojego pokoju. Teraz miałem na nią spory haczyk.

      Zaśmiałem się pod nosem. Może taki obrót spraw nie będzie zły. Przynajmniej wszystko z mojej strony jest jasne dla niej. Uśmiechnąłem się do siebie i wziąłem duży kęs tosta. To będzie ciekawy wyjazd.

My Friend's Boyfriend | MYG Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz