*SOMIN POV*
- Najwidoczniej przegapiłeś fakt, że jestem lesbijką - skłamałam patrząc mu w oczy gdy tak trzymał moją twarz przy swojej. Sprawiał, że serce podchodziło mi do gardła i miałam ochotę uciekać.
Yoongi był tak blisko mnie, czułam zapach jego papierosów. Chłopak podobał mi się strasznie, ta cała aura tajemniczości sprawiała, że już od samego początku chciałam go lepiej poznać. Jiminowi to nie przeszkadzało, że staliśmy się sobie bliscy. Przeważnie nie było go w domu i odkąd Yoongi z nami zamieszkał, nie siedziałam ciągle sama. Czasami całe dnie spędzałam w swoim pokoju, zwłaszcza zanim zmieniłam pracę. Przez jakieś pół roku spędzałam dużo czasu z Yoongim i to był błąd.
- Tak, tak - pogłaskał mnie po policzku. - Ty z kolei przegapiłaś fakt, że ludziom mogą się podobać zarówno chłopaki i dziewczyny - uśmiechnął się promiennie i złożył szybki pocałunek na moich ustach.
- Yoongi! - wrzasnęłam, odpychając go od siebie. - Powaliło cię?
Chłopak tylko wzruszył ramionami i uwalił się wygodniej na łóżku. Uśmiechał się nonszalancko, oglądanie mnie wkurzonej musiało sprawiać mu przyjemność. Piepszony palant, znowu zaczynał swoje zaczepki.
- Jestem ogarnięty. Pośpiesz się bo masz egzamin za - spojrzał na złoty zegarek na swoim nadgarstku. - Piętnaście minut.
Wciągnęłam głośno powietrze i szybko naciągnęłam spodnie Yoongiego. Już mi było to obojętne czy zobaczy znowu moje majtki, czy nie. Był świnią i długo będzie wypominać mi to jaką bieliznę ubrałam.
- Ładny tyłek masz, komu go dasz - zanucił cicho blondyn patrząc się w telefon.
- Na pewno nie tobie - rzuciłam ze złością i wyszłam z pokoju.
Szybko złapałam za swoją torbę i z tostem w ustach ruszyłam w stronę uniwersytetu. Yoongi miał jedną wadę, potrafił być skurwielem. Jimin często opowiadał mi jak to, zanim zaczęli być ze sobą, Yoongi każdego chłopaka odtrącał jak machina. Kompletnie bez serca potrafił powiedzieć komuś, że jego ryj jest aż tak chujowy, że jego dupa go boli od patrzenia na niego. Mi też wiele razy potrafił rzucić złośliwe komentarze. Jednak, bądź co bądź, to była tylko przykrywka. Wkurzająca w dodatku.
Yoongi był naprawdę dobrym człowiekiem, pracował ile wlezie i połowę tego co zarobił, odkładał na konto swojej młodszej siostry, żeby miała zapewnioną przyszłość. Jego rodzice prowadzili małą restaurację i ledwo co wiązali koniec z końcem. Sam musiał zarobić na swoje studia, wszystko co posiadał kupił za swoje pieniądze. Dlatego odkąd wyprowadził się z domu rodzinnego, tak bardzo dbał o to jak wygląda jego otoczenie.
Jednak nie zmieniało to faktu, że działał mi na nerwy.
***
Na egzamin wbiegłam spóźniona o kilkanaście minut. Wykładowca nie chciał mnie wpuścić na salę, jednak dzięki błaganiom reszty studentów, udało mi się w końcu zająć miejsce koło Jimina.
- Ładnie pachniesz - wyszeptał po tym jak wciągnął powietrze gdy zdyszana usiadłam koło niego. - Zupełnie jakbym siedział obok Yoongiego.
- Pachnę? Raczej śmierdzę fajkami i jego perfumami - wykrzywiłam usta w grymasie wyciągając długopis z torby.
- Nie przesadzaj, z naszej trójki, to on pachnie najlepiej - przełknął ślinę. - Nie skupię się na tym egzaminie, ten zapach działa na mnie pobudzająco - spojrzał z przerażeniem na kartkę, którą miał przed sobą.
![](https://img.wattpad.com/cover/113039256-288-k486672.jpg)
CZYTASZ
My Friend's Boyfriend | MYG
FanfictionKiedy trójka przyjaciół mieszka pod jednym dachem, mogą się dziać różne rzeczy. Jednak czasem gdy orientacja oraz związek dwóch osób jest jasno ustalony, to wszystko może wydawać się łatwiejsze. Ale czy na pewno tak jest? Somin, Jimin i Yoongi ide...