Rozdział 9

466 26 3
                                    

Ci co znali Rona patrzyli zdziwieni na niego ponieważ wyglądał nienaturalnie z książką. Jeden z puchonów z którym mieli zajęcia zielarstwa zatrzymał Weasleya. Wszyscy pozostali obserwowali ich.

- Czemu masz Historię Hogwartu? - zapytał zaciekawiony, poprawił sobie grzywkę która zasłoniła mu oczy. - To raczej w stylu Hermiony. Wypożyczyłeś dla niej? -

- A co? Piszesz do Proroka Codziennego? -

- Odpuść mu Weasley, zadał tylko pytanie. - wtrącił Will. - A to niby my ślizgoni jesteśmy ci źli. -

- Ciebie nikt nie pytał o zdanie. - Ron powiedział chłodno.

Harry spojrzał przepraszająco na Nicka.

- Do zobaczenia na zajęciach. -

- Na razie Harry. -

Puchon odszedł razem z innymi ciekawskimi uczniami, nie chcieli się sprzeczać z Ronem. Zostali tylko dwaj gryfoni i ślizgon.

- Harry czemu tracisz czas na tak nieuprzejmą osobę? -zapytał Will i następne słowa skierował do Rona. - Można wywnioskować że rodzice nie mają czasu na ciebie,  współczuję Ginny takiego niewychowanego brata. -

Ron zrobił się czerwony ze złości i wypuszczając książkę wyciągnął różdżkę.

- Jeszcze jedna taka obelga i będziesz żarł ślimaki. -

- Draco opowiadał że ostatnio to ty je jadłeś, pewnie nie stać rodziców na wyżywienie tylu osób. -

William nie wyciągnął różdżki tylko drwił dalej z gryfona. Harry postanowił to przerwać nim jego przyjaciel zaliczy szlaban, w każdej chwili mógł nadejść nauczyciel.

- Ron, wracajmy do wieży. -

- Właśnie Ronuś, ciesz się Harrym puki go masz. Ktoś może zakończyć tę piękną przyjaźń. - nagle zza rogu wyszła Ginny w towarzystwie  opiekuna domu węża. - Chociaż wydaje mi się że teraz będziesz miał mniej czasu, sądzę że profesor nie jest zadowolony że grozisz jego uczniowi. -

- Weasley chowaj tę różdżkę bo ci ją złamię. - powiedział chłodno Tom. - Za to i nie dbanie o książkę która jest własnością szkoły masz przez miesiąc szlaban z Filchem.  Dodatkowo będziesz siedział na moich zajęciach z Malfoyem, a Potter za mną.  Ty w ramach szlabanu będziesz spędzał godzinę dziennie w mojej pracowni. -

- To ja wyciągnąłem różdżkę nie Harry. -

- Przez miesiąc od dzisiaj. - Tom świadomie zignorował Rona.  Kiedy Harry nie zamierzał iść Riddle podszedł i wziął  go za ramie. - Weasley trafi sam do wieży, jeśli się zgubi to Ginny mu pomoże.  William ty wracaj do pokoju wspólnego. - 

****

Ron wrócił do wieży i wyjaśnił Hermionie czemu nie ma z nim przyjaciela.

- Was nie można zostawić samych, następnym razem nie daj się sprowokować.-

- Miałem pozwolić by po mnie jeździł? -

- A musiałeś wyskakiwać tak na Nicka? Przecież tylko zapytał. -

- Przecież znasz mojego brata. - zadrwiła Ginny. - Może nauczy się zachowywać jak cywilizowany człowiek kiedy spędzi trochę więcej czasu z Draco. -

- Nikt cię nie prosił o uwagę, rozmawiam z przyjaciółką. -

Hermiona tylko westchnęła i zabrała przyjaciela poza wieżę gryfonów na spacer by trochę ochłonął.






Harry Potter i PaktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz