Godzinę przed zajęciami z profesorem Blackiem Ron z Harrym poszli do bliźniaków, Fred i George siedzieli w pustej klasie i testowali gumy które mogą kogoś na godzinę zmienić w ducha. Testerem był pierwszak który chciał nastraszyć swoich znajomych.
- Cześć. -powiedział Harry. - Mamy do was sprawę. -
- Macie do nas interes? To ciekawe. -zauważył Fred. - W czym możemy pomóc wielkiemu Potterowi? -
- W cztery oczy. - Ron chrząknął spoglądając na młodszego ucznia.
Testowany uczeń wyszedł z klasy a raczej unosił się w powietrzu jak duchy. Jeden z bliźniaków zapisał informacje do notatek i poszedł za chłopakiem. W klasie został Harry, Ron oraz Fred.
- Więc? - zapytał Fred siadając na ławce.
- Cukierki powodujące mdłości. -powiedział Ron. -Wiem że je macie ponieważ Hermiona kiedyś wam je zabrała. Na pewno zrobiliście kolejne. -
- To czemu nie poprosisz swojej dziewczyny? - zapytał George.
- To Hermiona. -stwierdził Ron. - Znasz ją, powiedziała by że z Harrym zachowujemy się jak dzieci .-
- W sumie racja, do tej pory trudno uwierzyć że jesteście razem. Wracając do sprawy, o której macie zajęcia? -
Harry spojrzał na zegarek, dochodziła jedenasta dziewięć.
- Dokładnie za pięćdziesiąt dziewięć minut. -
Fred wyciągnął z kieszeni dwa cukierki w zielonych papierkach. Poinformował ich że eliksir w nich zawarty będzie działał za dokładnie godzinę. Dał im też cukierki w niebieskim papierku które cofały nudności.
***
Tom szedł korytarzem jak zobaczył ucznia który jest przezroczysty, doskonale wiedział że w szkole nie zginął żaden uczeń. Zwłaszcza gryfon. Profesor podszedł do chłopca i spojrzał na niego chłodno, pierwszak wiedział że ma kłopoty.
- Jak ci na imię? -
-Alastor Rogers proszę pana. -
- Skąd znasz eliksir? -
- Yyy...znalazłem w książce. -
- Za zabawę eliksirem i oczywiste kłamstwo gryffindor traci dziesięć punktów. Opiekunka zdecyduje o twojej karze. -
Pierwszak był zbyt przerażony by postawić się nauczycielowi opcm, przyjął karę z pokorą. A dopiero cały dom postanowił że będzie starał się unikać utraty punktów. Przygnębiony skierował się na zewnątrz. Tom opiekunkę domu lwa znalazł w pokoju nauczycielskim rozmawiającą z Aurorą, nauczycielką astronomii.
- Minervo niestety musiałem odjąć kolejne punkty twojemu domowi. - mimo słów Tom czuł satysfakcję. - Rogers udawał ducha dzięki eliksirowi. -
- Minervo to pewnie sprawka bliźniaków. - wtrąciła Aurora. - Mają pomysły, nie ma co. -
- Tylko szkoda że w głowie im zabawa. Dam szlaban Alastorowi, nie złapałam Weasleyów na gorącym uczynku więc tym razem im się upiecze. Jednak porozmawiam z nimi o testowaniu swoich produktów na młodszych uczniach. -
***
Przed klasą obrony przed czarną magią na trzecim piętrze uczniowie już zbierali się na zajęcia. Harry z Ronem siedzieli na parapecie a Hermiona stała przy nich. Podszedł do nich Draco z Williamem.
- Weasley mam nadzieję że masz książkę bo nie zamierzam się z tobą dzielić. -
- Harry miejsce przy mnie jest wolne. - powiedział Parker. - Draco, skoro Weasley jest biedny to możesz podzielić się z nim książką. -
Ron zaczerwienił się, zamierzam przywalić Malfoyom lecz Hermiona spojrzała na niego ostrzegawczo a Harry złapał za nadgarstek. Ochłodziło to jego zapał. Zbliżający się profesor zobaczył ten gest, ktoś tu zasługiwał na przypomnienie do kogo należy.
- Do klasy. - rozkazał sucho. - Weasley i Malfoy siedzą razem a William z Potterem. Bez dyskusji. -
Uczniowie weszli do klasy i zajęli miejsca. Gdy eliksir zaczął działać Ron zwymiotował na szatę Malfoya a Harry na swój podręcznik.
- Obydwaj na skrzydło szpitalne, Malfoy ty ich zaprowadź i idź zmienić szatę. -
Draco nie wyglądał na zadowolonego z polecenia profesora.
CZYTASZ
Harry Potter i Pakt
FanfictionTom wrócił do swoich czasów , lecz zdążył zmienić Ginny. Harry z przyjaciółmi starają się przywrócić dziewczynę na jasną stronę ale nie jest to takie proste. Czy Voldemort nadal jest tym samym czarnoksiężnikiem przed podróżą w czasie, i czy zachow...