Fred i George drzemali na lekcji historii magii, monotonny głos profesora doskonale ich uspał. Tak jak i niektórych uczniów z roku bliźniaków, dotyczyło to nawet krukonów. Oni jednak z innego powodu niż nuda. Harry i Ron też chcieli się zdrzemnąć lecz Hermiona ciągle ich budziła. Niewiele brakowało a zaliczyła by szlaban z transmtutacji, na szczęście wybrnęła kiedy udało jej się przemienić żabę w pierścionek.
- Co robiliście w nocy? - zapytała jak szli na eliksiry do lochów. - Od rana jesteście nieprzytomni. -
- Lepiej byś nie wiedziała. - powiedział łagodnie Harry i dodał udręczonym głosem. - Nic przyjemnego. -
- Teraz to mnie zmartwiliście. Jesteśmy przyjaciółmi a Ronald to mój chłopak. Mam prawo wiedzieć co was niepokoi. -
Ron rozejrzał się czy nikt ich nie podsłuchuje, dostrzegając ślizgonów na czele z Malfoyami szepnął jej do ucha. Lekko zbladła na wieść o Voldermorcie w snach obydwu na raz. Rozumiała że Harry ma wieź w czarnoksiężnikiem, nie dotyczyło to jednak Rona.
- Zajmiemy się tym na przerwie, teraz jednak starajcie się uważać. Trzeba nadrobić punkty. -
Snape widząc Rona który na chwilę przymknął oczy natychmiast kazał iść do pierwszej ławki gdzie siedział Neville . Weasley przeniósł się z niechęcią, starając się zachować przytomność. Harremu było żal przyjaciela lecz mistrz eliksirów rządził się swoimi prawami. Na szczęście powtarzali eliksir którego uczyli się w przeszłości więc nawet Neville wykonał zadanie poprawnie. Snape nie miał jak się przyczepić do ich pracy.
- Już chyba nic mnie nie zaskoczy. -powiedział Snape. -Longbottom z Weasleyem dostają pięć punktów. -
- Co? - zapytał zszokowany Draco. - Oni niby mają lepszy eliksir niż ja? -
- Zdarza się panie Malfoy. -
***
Tom siedział na wielkiej sali w czasie obiadu i obserwował stół gryfonów. Harry z Ronem zamiast soku dyniowego pili kawę a ich przyjaciółka coś dolała im do napojów. Był to z pewnością eliksir na odpędzenie senności. Na parę godzin wystarczył. Inni nauczyciele rozmawiali o senności Pottera i Weasleya, nawet Snape.
- Weasley powinien częściej być w tym stanie, po raz pierwszy udał mu się eliksir. -
- Severusie w każdym z uczniów Hogwartu drzemie potencjał. - powiedział dyrektor.
Tom wiedział że Albus jest optymistą, ale on też mógł się mylić. Szczególnie jeśli chodziło o kwestię Weasleya. Według niego chłopak nie był inteligentny jak Hermiona czy też błyskotliwy jak Harry. Wiedział doskonale czemu Ron dobrze zrobił eliksir, ponieważ ćwiczył je w przeszłości.
***
Hermiona przeszukiwała sypialnię chłopców razem z Harrym i Ronem. Bliźniacy pilnowali by nikt ich nie nakrył. Szukali pod łóżkami i w pobliżu lecz tam nie było.- Pewnie to był tylko sen. - powiedział Ron.
- Tylko Harry ma powiązanie z Voldemortem, ty i bliźniacy tego nie macie. To nie przypadek że oni także mieli ten sen. -
- Przynajmniej próbowaliśmy. - uznał Harry. - Może oberwaliśmy jakimś zaklęciem. -
- To nie to Harry, ostatnio pojedynkowaliście się z Malfoyami? -
- Nie. - odpowiedział Ron i zrezygnowany położył się na łóżku. Kiedy włożył rękę pod poduszkę wyczuł że coś tam jest. Wyciągnął woreczek. - Tego szukałaś? -
Zniszczyła woreczek złego uroku zaklęciem swojego chłopaka, Harry z ciekawości otworzył swój worek złego uroku. Na widok małej kości miał nadzieję że należy do kota. Hermiona zniszczyła również jego woreczek.- To była kocia kość? -
- Nie Harry, do takich uroków czarnoksiężnik używa niemowlęcych kości. -
- Jeden woreczek przekażemy dyrektorowi. - zdecydował Harry.
- Popieram Harrego. - wtrącił Ron.###
Pisane na komputerze i telefonie więc dialog może się różnić.
CZYTASZ
Harry Potter i Pakt
FanficTom wrócił do swoich czasów , lecz zdążył zmienić Ginny. Harry z przyjaciółmi starają się przywrócić dziewczynę na jasną stronę ale nie jest to takie proste. Czy Voldemort nadal jest tym samym czarnoksiężnikiem przed podróżą w czasie, i czy zachow...