Najdłuższy ze wszystkich, ale niewnikliwie sprawdzany. Więc wybaczcie błędy, literówki powtórzenia. Czasami musicie się wczytać, żeby zrozumieć :D <3
- Czy Wasza Książęca Mość życzyła sobie big maka z powiększonymi frytkami oraz mrożoną herbatę? - Drzwi do mieszkania otworzyły się, a w nich stałnął Hemmings.
- A czy panicz może wreszcie nauczyć się dzwonić do drzwi? - prychnęłam pod nosem na to zachowanie.
- W takim razie po co dostałem klucz do drzwi? - odparował z głupim uśmieszkiem na twarzy.
Chłopak odłożył torby z fast foodem na wyspę w kuchni i przyszedł do mnie do salonu rzucając się na sofę. Miał na sobie czarne spodnie, białą koszulkę opinającą się na jego klatce piersiowej i bordową kurtkę.
- Masz dwie godziny na to żeby się przygotować do wyjścia. O dziesiątej idziemy do Jacka. Więc z łaski swojej rusz się kochanie, bo nie chcę przyjechać na miejsce gdy wszyscy będą pijani.
- Dobrze, przynieś jedzenie do wtedy porozmawiamy. - uśmiechnęłam się przemiło i rozłożyłam wygodniej przed telewizorem.
***
Muzykę mogliśmy usłyszeć od razu po wyjściu z taksówki. Jack mieszkał dziesięć minut drogi od uczelni, w penthousie, w nowoczesnym budynku, który aktualnie był zapełniony młodymi studentami. Razem z Luke'm staraliśmy się nie wyróżniać, specjalnie założyłam rudą perukę, żeby odciągnąć ciekawskie spojrzenia.
- Mówiłem, że tak będzie, Chloe - powiedział do mnie Luke, widząc tłumy już zbyt pijanych ludzi. - Następnym razem na ciebie nie czekam.
- Staraj się nie mówić do mnie po imieniu. Nie chcę zdjęć w sieci.
- Nie przesadzaj tylko chodź znaleźć kogoś znajomego. - odparł i pociągnął mnie wgłąb domu.
- Alice! Sophia! - Krzyknęłam kiedy zobaczyłam dziewczynę, przy wyspie kuchennej zastawionej przeróżnymi alkoholami.
- WOW Co to za nowa fryzura?! - Krzyknęła rozweselona ta pierwsza. - Czekałyśmy na Ciebie.
- Gdzie reszta? - Zapytał Luke, chyba niezadowolony wizją spędzania czasu z trójka dziewczyn.
- Nie wiem gdzieś się kręcą. -wzruszyła ramionami Soph i rozejrzała się po pomieszczeniu. - Piliście już coś? - zapytała i zaczęła nalewać alkohol do trzech kubków.
- Nie, dopiero przyszliśmy.
- No to za udaną znajomość kochani. - Podała nam drinki i wzniosła toast z uśmieszkiem.
Upiłam łyka i odstawiłam kubek na blat przyglądając się otoczeniu.
- Idę poszukać innych - odparł Luke i odszedł od nas wtapiając się w tłum.
- Tak ja też, mam sprawę do Jack'a. - uśmiechnęła się diabelsko dziewczyna zostawiawiając mnie i Alice same.
- Jest dobry? - zapytała i stąd ni zowąd Alice, a ja spojrzałam na nią ze zdziwieniem. - No Luke, bo ty i on coś kręcicie prawda? - dodała widząc moją minę.
- Nie, skąd ci to przyszło do głowy? - uniosłam brwi.
- Jezu, kochana cały internet, aż huczy od tego, że jesteście razem! - Niemal krzyknęła oburzona, a kilka osób w pobliżu spojrzało w naszą stronę. - Byłam święcie przekonana, że coś między wami jest jak was zobaczyłam razem na zajęciach.
- Od kilku miesięcy nie czytam niczego, gdzie mogłaby się pojawić jakaś wzmianka o mnie, bo po pewnym czasie miałam już na prawdę dosyć. - wywróciłam oczami i napiłam się alkoholu.
CZYTASZ
Royal • Hemmings
FanficJedna wiadomość wywraca życie Chloe do góry nogami. Czy poradzi sobie z nowych wyzwaniem jakie stawia przed nią życie? Dowiecie się czytając moje nowe opowiadanie. Zapraszam xx