Wstałam z krzesła, przeglądając się ostatni raz w lustrze. Beżowa sukienka z lekkiego materiału sięgała do moich kostek. Miałam idealny makijaż, złotą biżuterię i włosy spięte w koka.
- Wyglądasz jak zawsze pięknie, ale musisz się pospieszyć. Za pięć minut masz być na sali.
- W filmach księżniczka zawsze przychodzi spozniona. - Odpowiedziałam Anie, a ona spojrzała na mnie groźnie.
- Ciekawe czy w jakimś filmie pokazują też, że pomocnicy tych księżniczek dostają opieprz za każdą minutę ich spóźnienia.
- Nie raczej nie. - Uśmiechnęłam się miło zgarniając małą kopertówkę. - Ale już lecę, nie denerwuj się tak. - Pocałowałam ją w policzek wychodząc - Jesteś najlepsza!
- Wiem to.
Szłam jak najszybciej, kierując się w stronę sali bankietowej. Kiedy już się tam znalazłam, zobaczyłam typowy dla tego typu wydarzeń tłum ludzi.
- O już jesteś. - usłyszałam z sobą głos ojca. - W samą porę.
- Cześć tato. Gdzie Elizabeth? Chciałam jej złożyć życzenia.
- Za chwilę się zjawi. Widziałem już Państwo Hemmings. Zapewne chcesz się zobaczyć z Lukas'em. Możesz do nich iść. - powiedział ojciec, a mnie znowu ogarnęło to uczucie.
- Um.. tak, tak. Oczywiście. - opowiedziałam - Pójdę go poszukać.
Ruszyłam w nieokreśloną stronę i zaczęłam krążyć wokół ludzi. Nie minęło może kilka sekund zanim nie zdążyła podejść do mnie babcia.
- Witaj słońce! - Uśmiechnęła się promiennie. - Jak ty pięknie wyglądasz.
- Dziękuję babciu. Miło cię widzieć. Dobrze się czujesz? - spytałam się grzecznie
- Jak nigdy. Uwielbiam te imprezy. I jeszcze ci kelnerzy. Czyż oni nie są przystojni? - Westchnęła.
Zaśmiałam się cicho i przytaknęłam.
Rozmowa z babcią skończyła się kiedy na scenę wyszedł konferansjer i ogłosił, że czas usiąść do stołów.
- Witam serdecznie Waszą Wysokość - usłyszałam nad uchem głos, który spowodował, że przeszedł przeze mnie prąd.
- Luke, zachowuj się. - skarciłam go, bo stał zdecydowanie za blisko mnie.
- Ależ proszę wybaczyć Księżniczko. - dygnął lekko i odsunął się o krok.
- Robisz to tylko dlatego, że patrzy na nas twój ojciec, czy po prostu do końca zgłupiałeś przez ostatni tydzień?
- Kochanie czemu jesteś taka okrutna? - spytał z uśmieszkiem na twarzy. - Ale tak, muszę się zachowywać. Chcę nowy samochód. Trzeba na niego zasłużyć - dodał ściszonym głosem, na co się zaśmiałam.
- Tęskniłaś za mną? - zapytał biorąc mnie pod rękę i kierując w stronę stołów.
- Jak nigdy. - odpowiedziałam nie kłamiąc.
Tęskniłam, tak to źle, że brakowało mi jego obecności.
- To dobrze. Bo ja też - szepnął mi do ucha, a mnie znowu ogarnęło to uczucie. - Zatańczysz?
- Eee, t- tak, um. Tak, oczywiście.
Chłopak uśmiechnął się do mnie i poprowadził dalej na parkiet. Położył rękę na mojej talii, a ja swoją oparłam na jego ramieniu.
- Umiesz tańczyć? - zapytałam
- Jak każdy przyzwoity mężczyzna.
- Powiedziałabym o tobie wszystko tylko nie to. - zaśmiałam się cicho.
![](https://img.wattpad.com/cover/102862197-288-k631384.jpg)
CZYTASZ
Royal • Hemmings
FanficJedna wiadomość wywraca życie Chloe do góry nogami. Czy poradzi sobie z nowych wyzwaniem jakie stawia przed nią życie? Dowiecie się czytając moje nowe opowiadanie. Zapraszam xx