6.

2.4K 161 138
                                    

- Baekhyun? - usłyszałem nad sobą.

Nie chcąc otwierać oczu i przerywać pięknego snu ze mną i Chanem w roli głównej, przewróciłem się na drugi bok.

- Byun Baek!

- Zatkaj ryj, kleszczu. - wymruczałem, nadal nie będąc w stanie otworzyć oczu.

- Nie, dopóki nie wyjaśnisz mi, dlaczego śpisz nagi, razem z Chanyeolem w naszym pokoju.

CO.

Momentalnie otworzyłem oczy i ujrzałem, zszokowaną minę swojego przyjaciela, jak i D.O, którzy patrzyli się na mnie niedowierzając, że to ja. Nagle obok mnie coś się poruszyło, łapiąc mnie w tali i przyciągając bliżej siebie. Popatrzyłem w tamtym kierunku i zobaczyłem błogo śpiącego Chanyeola.

O kurwa.

Jestem martwy.

- CHANYEOL! - krzyknąłem, wyrywając się z jego uścisku.

- O Jezu, Baek, kochanie, daj trochę pospać. Nie jesteś zmęczony po wczoraj?

Moje policzki zrobiły się całe czerwone, czując na sobie jeszcze bardziej przeszywające mnie spojrzenia. Przysięgam, zabije gnoja. OJ, ZABIJE. UMRZE ŚMIERCIĄ TRAGICZNĄ, NIE ŻARTUJE.

- CHANYEOL DO KURWY! - wykrzyknąłem. - NIE JESTEŚMY TU SAMI! 

- Co? - zbudził się i usiadł, wytrzeszczając oczy na ludzi przed nami.

Widząc dwójkę znanych nam osób prawie, że chcących nas zasztyletować spojrzeniem, Chanyeol się uśmiechnął. Tamci nie ruszyli się nawet o milimetr zapewne, Czekaj... STOP. Co ten olbrzym do kurwy nędzy zrobił?! Uśmiechnął się?! Ja mu do cholery dam się uśmiechać! Następnym razem PRZYPADKOWO, ale to zupełnie przypadkowo, podczas robienia loda, odgryzę mu tego, jego minimalnych rozmiarów fiutka!! Zobaczymy kto wtedy wygra szumowino!

- Cześć chłopaki, co tu robicie? - zapytał, jak gdyby był u siebie.

A to dopiero chuj...

- Tak jakby to jest ich pokój. - wtrąciłem, starając się wypchać Chanyeola z łóżka.

- Wczoraj jakoś nie narzekałeś, że tu leżę. - uśmiechnął się cwanie i podniósł wymownie ręce w geście kapitulacji.

- Jeszcze jedno słowo, a przysięgam, że wrócisz do domu bez fiuta. - warknąłem.

- Och, aż tak bardzo go pragniesz, że chcesz zatrzymać go na wieczność? - zaśmiał się.

- Nie. - odburknąłem. - Chcę, żebyś poczuł rozrywający ból, kiedy ci go odgryzę, a później oczywiście wyrzucę go przez okno z podpisem 'dildo dla ubogich'.

- Jak śmiesz? - pisnął, odruchowo łapiąc się za czułe miejsce.

- A teraz tatusiu, wystaw kutasa dla swojego grzecznego, niewinnego chłopczyka. - powiedziałem, zaczynając schylać swoją głowę w dół, specjalnie przy tym ukazując swoje bielutkie zęby.

Słyszałem odgłosy zażenowania oraz obrzydzenia z boku, które wyraźnie przypomniały mi, że nie byłem tu z Chanem sam, ale już i tak za dużo widzieli, i słyszeli, więc czemu miałbym przerywać właśnie w tym momencie? Olbrzym widząc powagę w moim wzroku, momentalnie wybiegł z łóżka, nie przejmując się nawet tym, że był całkiem nagi, wybiegł z pokoju jak oparzony. Zaśmiałem się jedynie, wygodnie układając w swoim łóżku. Wiem, że chłopaki czekali na wyjaśnienia, ale jak narazie nie zamierzałem im nic mówić. Niech myślą sobie co chcą, pozwalam.

***

- Byun Baekhyun! Znów musimy na ciebie czekać! Dlaczego zawsze musisz się spóźniać?! - wykrzyczał nauczyciel, patrząc na mnie surowym wzrokiem.

Last Trip [Chanbaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz