7.

2.4K 139 128
                                    

- Jak tylko trochę mnie zaboli, wylądujesz nieżywy w rowie naprzeciwko domu Kaia. - zagroził.

- O nie... tylko nie obok Kaia! On jeszcze zgwałci moje martwe ciało! - udałem przestraszonego.

Chan, wyczuwając mój żart, zaśmiał się, a ja zaraz za nim. Nie czekając jednak dłużej, przeciągnąłem go do pocałunku. Po chwili, kiedy zabrakło nam powietrza, odsunęliśmy się od siebie, a ja bezwstydnie włożyłem swoją rękę z przodu jego bokserek, łapiąc tym samym za jego przyrodzenie.

- Kurwa, Baekhyun. - sapnał, gdy zacząłem poruszać swoją ręką w górę i w dół.

Przejechałem kciukiem bo ociekającej preejakulatem główce, po czym wyjąłem swoją rękę. Mina Chanyeola, wyraźnie mówiła mi, że chce mnie zabić, jednak ja, nie przejmując się nim ani trochę, zbliżyłem rękę do swoich ust.

- Nie drażnij mnie. - warknął.

Włożyłem swojego kciuka pomiędzy swoje wargi i zacząłem ssać, oczywiście cały czas patrząc się wyższemu w oczy. Chanyeol, oniemiały moimi ruchami, jęknął, wlepiając swoje chciwe ślepia w moje usta.

- Jesteś naprawdę smaczny Chan. - skomentowałem, wyjmując jednoczenie palca z buzi, czemu towarzyszył przyjemny dla uszu mlask.

Widząc, że chłopak nie może już wytrzymać bez dotyku i swoje ręce przeniósł na krocze, złapałem go najszybciej jak umiałem za nadgarstki, przyciskając je do mojej klatki piersiowej.

- Nie będziemy się pieprzyć.

- Jak to? - zapytał zszokowany.

Analizując swoje słowa, mentalnie uderzyłem się w czoło.

- Nie w takim sensie. - zacząłem. - Chodziło mi o niepotrzebne działania.

- Oh.

- Odwróć się. - poleciłem.

Chanyeol spełnił moje rządanie, bez najmniejszego sprzeciwu, przez co miałem ochotę skakać z radości, no cóż, nie często się widzi, aż tak uległych olbrzymów.

- Tylko bądź delikatny, okay?

- Postaram się. - odpowiedziałem pospiesznie, po czym zsunąłem spodnie Chana do samych kostek.

To samo uczyniłem z jego bokserkami, przez co teraz miałem idealny widok na jego umięśnioną dupę. Ahhh! Od samego patrzenia mógłbym dojść! Przysięgam! Wiedziony zwierzęcymi wręcz instynktami, ucnąłem przed tylną częścią jego ciała i lekko musnąłem ustami dwa pośladki. Chanyeol początkowo spiął się na ten ruch, aż poczułem, jak jego mięśnie się napinają. Nie przywiązując do tego jakiejś szczególnej uwagi, zawzięcie zacząłem lizać jego skórę, powoli zmierzając ku środkowi. Szczerze, nie mogłem się doczekać, kiedy mój język, a następnie penis znajdą się w większym, jednak nie mogłem przejść od razu do rzeczy. Musiałem wzbudzić w nim uczucie, które nakazywało by mu wręcz błagać mnie o to, ażebym już przeszedł do rzeczy. W końcu, po długiej trasie wyznaczonej przeze mnie dotarłem do punktu kulminacyjnego. Zmysłowo przejechałem językiem przez szparę, szczególną swą uwagę skupiając na niewielkim otworze. Z gardła Chanyeola rozbrzmiewały coraz to głośniejsze jęki, co jeszcze bardziej pobudzało mnie do działania. Po pewnym czasie drażnienia się z nim, włożyłem język do środka. Po moim ciele przeszedł przyjemny prąd spowodowany ciepłem, które ogarnęło mój narząd smaku. Zacząłem powoli nim poruszać, badając przy okazji reakcję Chana. Chłopak, jęczał co powiem szczerze, bardzo mnie usatysfakcjonowało. W pewnym momencie zaprzestałem ruchów, chcąc się trochę z nim podroczyć. Jednak nie było mi to dane, gdyż wyższy sam zaczął ruszać się w przód i w tył. Zaśmiałem się, ale kontynuowałem penetrację. Mój język napierał na każdą jego ściankę, sprawiając coraz to głośniejsze jęki. Po pewnym czasie, czując, że Chanyeol ma zamiar dojść, wyjąłem go i wstałem na nogi.

Last Trip [Chanbaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz