5

177 18 3
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne dochodzące zza niezasłoniętego okna. Żałuję, że żaden z nas wczoraj nie pomyślał o skutkach ubocznych naszego lenistwa... Spojrzałem na miejsce tuż obok mnie, na którym ostatniego wieczoru widziałem po raz ostatni blondyna. Teraz go nie było...
   Owinąłem ciało szlafrokiem i zszedłem na dół w poszukiwaniu Kim'a, którego oczywiście nie było.
   Podszedłem do lodówki, do której przyczopiana była na magnes niewielka kartka w kratkę. Przeczytałem dokładnie to co na niej pisało i już było wszystko jasne... "MinWoon, musiałem iść do pracy co w sumie bardzo mi się nie podobało... Nie budziłem Cię gdyż wyglądałeś zbyt uroczo. Na szafce, pod plastikową pokrywą masz przygotowane śniadanie, mam nadzieję, że będzie Ci smakować. Do domu wracam gdzieś w okolicach 17. Do mojego powrotu cały dom jest Twój. Miłego dnia Króliczku
~TaeTae"
   Spod przykrywy wyjąłem talerzyk z kanapkami i kilkoma owocami, które zapewne miały działać w sposób dekoracyjny.
   W sumie było to kochane... Mimo braku czasu zrobił dla mnie coś do jedzenia choć równie dobrze sam mogłem to zrobić.
   Całą zawartość naczynia zjadłem ze smakiem po czym umyłem po sobie talerz i poleciałem pod prysznic.
   Ten dom był tak wielki, że chyba kilka miesięcy musiałoby minąć bym zrozumiał układ pomieszczeń...
   Gdy dochodziła powoli dwunasta moja nuda powoli zaczynała sięgać zenitu. Postanowiłem więc zwiedzić pokoje mieszczące się w tym wielkim budynku. Wydawało mi się być to dość dziwne, że chłopak z tak dużym domem ma tylko jedną sypialnię... Cały parter miałem już mniej więcej pare razy sprawdzony, ale zostało mi jeszcze piętro...
   Standardowo... Drzwi po prawej to sypialnia Taehyung'a, tuż obok łazienka... Dalej jakiś gabinet, w który zdecydowanie wolałem się nie mieszać. Pewnie miał tam swoje jakieś prywatne dokumenty, których nie powinienem oglądać. W kilku nastepnych pokojach znajdowały się sale gier i biblioteczka. Na końcu zostały jedne drzwi. Jedyne po za tymi łazienkowymi posiadały zamek na klucz. Delikatnie nacisnąłem klamkę, a gdy tylko jej dotknąłem przez moje ciało przeszedł dziwny, paraliżujący ból. Upadłem na kolana łapiąc się dłonią za klatkę piersiową... Co to był za pokój? Dlaczego tak momentalnie źle się poczułem?

Like You//VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz