4

183 18 4
                                    

-ale... Jak to "zawsze"?
-no... Normalnie. Zawsze byłeś przewrażliwiony na punkcie... Tak naprawdę to wszystkiego. Uciekałeś w takich momentach do lasu, a później miałeś problem z powrotem.
   To było niemożliwe... To napewno zwykły przypadek... Zbieg okoliczności... Nic po za tym... Byliśmy jednak tymi bliźniakami więc może mieliśmy taki sam sposób na odreagowanie... Nie... To by było zbyt mało prawdopodobne...
   Postanowiłem się już nad tym nie zastanawiać. Usiadłem na kanapie, a Tae poszedł zrobić mi coś do jedzenia i herbatę.
   Włączyłem telewizję... Sprawa wypadku jeszcze nie ucichła co doprowadzało mnie powoli do szaleństwa... Kiedy chłopak wrócił i zobaczył co oglądam wyrwał pilota z mojej dłoni i z udawanym uśmiechem przełączył na kanał z bajkami.
-nie powinieneś oglądać takich rzeczy... Gumball będzie się dla Ciebie nadawał idealnie...
   W jego głosie było słychać smutek... W sumie to się nie dziwię... Śmierć mojego brata przeżywa chyba bardziej ode mnie...
    Postanowiłem już się nie wykłócać bo wiedziałem, że dla niego jest to ciężki temat. Spokojnie oglądałem kreskówkę zagryzając kanapki zrobiobe przez blondyna.
   Około godziny dwudziestej postanowiliśmy iść spać ponieważ ten dzień do najlrzejszych zdecydowanie nie należał. Wszedłem za chłopakiem na piętro.
-odstąpię Ci moje łóżko, a sam pójdę na kanapę... Zazwyczaj noce spędzaliśmy w jednym łóżku, tuż obok siebie...
-nie musisz... Śpijmy razem...
    Nie wiem co mnie wzięło, że to powiedziałem, ale już po chwili leżałem tuż obok szczęśliwego chłopaka. Gładził swoją dłonią moje włosy, a następnie delikatnie mnie pocałował na co przez mój brzuch przeleciało stado motyli. Moje policzki stały się czerwone przez co szybko odwróciłem się na drugi bok, a za plecami słyszałem cichy śmiech Kim'a.
   Po niedługim czasie oboje zasnęliśmy.

Like You//VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz