3. Chcesz dołączyć?

443 28 2
                                    

Otworzyłam drzwi i ujrzałam Vee, która była obładowana różnymi torbami. Z jednej wysypywały się kosmetyki.

- Wprowadzasz się? - zapytałam patrząc z niedowierzaniem na na wielkość jej toreb.

- Tak. Na jedną noc - uśmiechnęła się. - Chyba nie myślałaś, że pójdziesz na imprezę w tych swoich nudnych ubraniach. Mam tutaj wszystko, żeby zamienić cię modelkę - wskazała na torby.

- Bardzo dobrze. Chcę świetnie wyglądać - odparłam z uśmiechem sama nie wierząc, że właśnie to powiedziałam.

Dziwne rzeczy dzieją się z ludźmi po różnych niespodziewanych sytuacjach.

Vee spojrzała na mnie podejrzliwie.

- Kim jesteś i co zrobiłaś z Bellą?

Wzruszyłam ramionami.

- Po prostu chcę się zabawić - odpowiedziałam niewinnie.

Przez chwilę popatrzyła na mnie zdezorientowana, po czym uśmiechnęła się szeroko.

- Podoba mi się takie podejście. Ale...

- Chodźmy już się przygotować i nie marudź - przerwałam jej, bo nie chciałam, żeby zaczęła mnie wypytywać dlaczego zmieniłam zdanie. Pociągnęłam ją za rękę do mojego pokoju.

Muzyka już rozbrzmiewała w całym domu, żebyśmy mogły poczuć klimat imprezy.

Po pomalowaniu paznokci, wykonaniu makijażu i ułożeniu włosów, pozostało już tylko znalezienie odpowiednich ciuchów.

- A ty co zakładasz? - zapytałam patrząc na stertę różnych rzeczy.

Wskazała na czarną, obcisłą kieckę z krótkim rękawem i zaczęła się w nią ubierać.

- To teraz poszukajmy czegoś dla ciebie - powiedziała i zaczęła przeglądać wszystkie sukienki, bluzki i spódniczki, które wysypałyśmy z mojej szafy i toreb Vee.

- A co to jest za cudeńko? - zapytała, trzymając w ręku sukienkę, którą kiedyś kupiłam pod wpływem impulsu. Była czarna, z długim rękawem. Miała wycięcia z obydwu stron przy żebrach. W dodatku była dość obcisła, więc jeszcze nie odważyłam się jej nigdzie założyć, ale pięknie podkreślała talię i mój całkiem duży tyłek, który trochę ostatnio urósł pewnie od ilości pizzy, które pochłaniamy regularnie z Vee.

- Nie - zaczęłam. - To chyba nie jest dobry pomysł.

Vee popatrzyła na mnie jakbym spadła z księżyca.

- To jest najładniejsza sukienka, jaką kiedykolwiek widziałam - odparła. - Chętnie bym ją założyła, ale na tobie będzie leżeć idealnie!

- No nie wiem.

- Kurwa, ubieraj ją i nawet mnie nie denerwuj - powiedziała. - Tylko ty potrafisz zrobić problem z takiej rzeczy - westchnęła.

Posłusznie ubrałam sukienkę.

Ale co mogę poradzić, że nie czuję się dobrze w swojej skórze.

- Wyglądasz świetnie - oznajmiła.

- Dzięki. Ty też - odpowiedziałam przeglądając się w lustrze. - Z góry mówię, że nie ubieram szpilek.

Uśmiechnęła się.

- I tak już osiągnęłam swój cel. Wyglądasz pięknie, a na buty na szczęście nikt nie zwraca aż takiej uwagi - odparła.

- Miło, że nie masz nic przeciwko białym sneakersom.

Przewróciła oczami.

Usłyszałam dźwięk telefonu. Dostałam wiadomość od Chrisa, że będą po nas za dziesięć minut. Założyłam buty i skórzaną kurtkę. Po czym spakowałam jeszcze kilka rzeczy do małej torebki. Kiedy byłyśmy już gotowe, samochód mojego przyjaciela znalazł się pod domem.

Devil eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz