Klaire i Kilk

2 1 0
                                    

[Chłopak wbiegł do wieży lekko spóźniony na lekcje.] Dzień dobry [odrzekł i rozjarzał się po sali by znaleźć wolne miejsce. Nie chciał siedzieć sam. Zobaczył wolne miejsce przy jednej z uczennic o blond włosach luźno opadających jej na ramię.] Witaj można?

[Dziewczyna była pogrążona w lekturze. Właśnie znalazła artykuł o numerologii i zafascynowana czytała, zapominając zupełnie gdzie się znajduje. Pytanie chłopaka zadane niskim basem zaskoczyło ją i oderwało jej uwagę od gazety. Spojrzała na niego nieobecnym wzrokiem.] Tak tak [Odpowiedziała i wróciła szybko do przerwanej lektury.]

[Chłopak popatrzył na nią i usiadł obok niej na wolnym miejscu, widząc że czyta. Nie zniechęciło go to jednak do zagadania jej.] Kilk jestem [przedstawił się dziewczynie, która stała się jego towarzyszką na lekcji numerologii.]

[Znów zerknęła na kolegę. Tym razem przyjrzała mu się uważniej i stwierdziła, że był całkiem przystojny. Miał brązowe włosy, był silnie zbudowany i patrzył się na nią tymi intensywnie, brązowymi oczami.] Jestem Klaire milo mi [odpowiedziała i odłożyła gazetę na bok. Czuła, że już sobie nie poczyta. Z resztą teraz interesowało ją coś zupełnie innego. A może raczej ktoś...]

Znasz sie troche na numerologii? [zapytała, aby zagaić rozmowę. Uśmiechnęła sie czarująco i bezwiednie poprawiła przy tym włosy.]

Tak trochę. [przyznał chłopak przytakując.] Umiem wylicz, ale mam problem z interpretacja a Ty? [uśmiechnął się.]

Och! [Dziewczyna wyraźnie sie ożywiła.] Czytam o tym właśnie artykuł. [Wskazała na gazetę.] Numerologia jest niezwykle interesująca. Ciekawa jestem, na ile sie to wszystko zgadza. Nie mogę się doczekać, aby to zgłębić! [Mówiła z ogromnym przejęciem. Aż oczy jej błyszczały. Widać było, ze nie mogła doczekać sie lekcji.]

Widzę że masz większą wiedzę ode mnie [uśmiechnął się szerzej. Ich rozmowa została przerwana przez profesora, który wszedł do wieży i rozpoczął lekcję.]

[Podczas trwania zajęć profesor opisał im dokładnie czym zajmowała się Numerologia. Wytłumaczył Wibracje i Znaki oraz Karty Tarota, zastrzegając, że zajmą się tym dogłębnie później. Po koniec lekcji kazał im wyliczyć swoją Wibrację Urodzenia i zinterpretować Znak Zodiaku oraz Kartę Osobistą.]

Nosz i lipa... [mruknął Kilk cicho bardziej do siebie.] wyliczyć wyliczę, ale interpretacja.... [chłopak westchnął ciężko.]

[Dziewczyna usłyszała jego słowa i uśmiechnęła się lekko.] Och, poradzisz sobie. Pomoge Ci. [Chwyciła Kilka za rękę, aby go wesprzeć. Poczuła jego ciepło.] Najpierw trzeba wyliczyć... A potem pójdzie jakoś. W końcu po to są opisy! [Zerknęła na obliczenia profesora, a potem spojrzała w swój pergamin. Zaczęła liczyć swoją Wibrację ze skupieniem.]

Dzięki że we mnie wierzysz. [Chłopak puścił do niej wdzięczny uśmiech, po czym pochylił się nad swoim pergaminem. Robił swoje wyliczenia szybciej od dziewczyny. Przychodziło mu to z dużą łatwością. Matematyka, logika, były dla niego pestką.]

[Profesor przechadzał sie po klasie i zaglądał w prace uczniów. Klaire zestresowana chciała zrobić na nim dobrze wrażenie... w efekcie czego pomyliła się w dodawaniu. Jęknęła, kiedy zauważyła błąd.] No nie mogę... [szepnęła spłoszona, że nauczyciel to zauważy. Szybko zaczęła kreślić i pisać ponownie. Niby rozumiała matematykę, ale w ferworze emocji i stresu, nigdy nie liczyła dobrze.]

[Kilk bez problemu wyliczył swoje wibracje. Usłyszał jęk dziewczyny i spojrzał na nią uważnie.] Pomogę, jeśli chcesz. [Położył dłoń na jej ramieniu, aby dodać jej otuchy.]

Pamiętniki ze Świata Magii - KlaireenWhere stories live. Discover now