- Dzisiaj jest wyjątkowo dużo ludzi -. mruknęłam, patrząc z podziwem na tłumy które były w kawiarni.
- To dlatego, że zbliża się sylwester, a do tego święta już za niedługo. Wiele ludzi przyjechało do swoich rodzin - powiedział wesoło Mahiru wlewając do kubków kawę.
- Nie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec roku - szepnęłam z podziwem kręcąc głową.
- Dużo się wydarzyło w ostatnich miesiącach prawda...? - szepnął chłopak układając ciastka za lade a następnie poszedł do nowych klientów odebrać zamówienie.
- Bardzo dużo - Odparłam sama do siebie i zajęłam się czyszczeniem talerzy i zaparzaniem herbaty. Mieliśmy bardzo dużo pracy więc mogliśmy jedynie pomarzyć o przerwie a proszenie Kuro o pomoc nie było dobrym pomysłem pamiętając, że kiedyś chociaż starał się pomóc, zjadł wszystkie ciastka jakie były w zasięgu jego ręki i zgubił pięć pudełek pełnych herbaty które do teraz się nie znalazły.
- Jak praca kochanie? - Usłyszałam znajomy głos i szybko podniosłam głowę.
- Cześć Toshiro - powiedziałam wesoło - Zrobić ci kawy? - Zapytałam pochylając się nad ladą i pocałowałam chłopaka lekko w usta.
- Poproszę - Powiedział rozbawiony i poszedł za mną gdzie mogą wejść jedynie pracownicy.
- Ej! Nie możesz tutaj wchodzić - Powiedziałam, nie przepuszczając chłopaka w drzwiach.
- Ale chce ci pomóc, widzę, że macie dużo ludzi więc chcę się na coś przydać - Powiedział wesoło - Ale kawę zrób mi i tak - Zaśmiał się i założył fartuch.
Przewróciłam oczami i podałam chłopakowi kilka talerzyków z ciastami i wskazałam stoliki do których ma je zanieść.
Kiedy kawa była gotowa, nalałam mu ją do plastikowego kubka a sama zajęłam się przyjmowaniem zamówień. Byliśmy zajęci do wieczora kiedy w końcu tłum zniknął i mogliśmy spokojnie posprzątać i odpocząć.
Razem z chłopakami usiadłam przy jednym ze stolików, pijąc gorące kakao.
- To miło, że nam pomogłeś Toshiro - powiedział wesoło Mahiru uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka. Czarnowłosy pokiwał jedynie głową mamrocząc ciche "nie ma sprawy" i objął mnie ramieniem.
- Mahiru masz jakieś plany na sylwestra i święta? - spytałam ciekawa nie zwracając uwagi na ukochanego.
- Pewnie spędzę go razem z Kuro i jego rodzeństwem - powiedział - Byłoby miło gdybyście się dołączyli - dodał wesoły.
- To bardzo super pomysł ale... - spojrzałam na brązowookiego a ten od razu zrozumiał i podrapał się nerwowo po karku - Uh, przepraszam Akira zapomniałem.. - szepnął.
- Mamy z Akirą już plany więc i tak nie moglibyśmy przyjść - mruknął Toshiro, upijając łyk ciepłego napoju.
- Toshiro! Nie mów tak, po drugie nie mamy przecież żadnych planów - powiedziałam lekko zła przez zachowanie chłopaka. Nie było to miłe, zwłaszcza, że powiedział to wprost mojemu przyjacielowi.
- Przepraszam Mahiru - odparłam uderzając Toshiro pod stołem w kostkę, ale ten nie odezwał się ani słowem.
- Hej nic się nie stało, zawsze możecie przyjść innego dnia - powiedział wesoło i wstał.
- Muszę iść, mam jeszcze dużo do roboty, a Kuro raczej sam nic nie zrobi - zaśmiał się i żegnając się z nami i przypominając mi o zamknięciu kawiarni wyszedł.
- Możesz mi wytłumaczyć co to miało być? - spytałam zła chłopaka wstając z miejsca.
- Nie rozumiem - odparł zaskoczony - Co takiego zrobiłem?
- Jeszcze się pytasz?! Mahiru kulturalnie zaprosił nas do siebie a ty tak chamsko wyskakujesz, że mamy już plany chociaż żadnych nie mamy - burknęłam zła i zanioslam kubki za lade.
- Akira, po co ta złość od razu - westchnął idąc za mną.
- Może dlatego, że Mahiru jest moim najlepszym przyjacielem i nie życzę sobie żebyś był dla niego taki - powiedziałam zła stając przed chłopakiem.
Niespodziewanie chłopak chwycił mnie za nadgarstki i przycisnął do ściany.
- Jesteś pewna, że tylko najlepszym przyjacielem? A może coś was łączyło albo łączy? W końcu spędzasz z nim prawie każdy dzień sam na sam..
- Toshiro! Do cholery jasnej o czym ty gadasz?! - krzyknęłam oburzona, wygrywając się z uścisku chłopaka.
Toshiro westchnął i złapał mnie za rękę.
- Przepraszam kochanie - mruknął przytulając mnie do siebie - Chodźmy do domu - Dodał ciszej i poszedł ubrać swój płaszcz. Patrzyłam jeszcze chwilę za chłopakiem aż w końcu sama założyłam bluzę i zamykając kawiarnię wróciłam do domu.MAHIRU P.O.V
Wróciłem do domu i od razu ściągnąłem buty i kurtkę.
- Kuro już jestem - Mruknąłem zmęczony i rozejrzałem się. Jak zwykle w całym mieszkaniu panowała ciemność, jedynie światło z telewizora dawało znak, że pewien leniwy kocur jest w domu.
- Hej - rzucił szybko swoim jak zawsze znudzonym głosem i dalej oglądał jakiś głupi serial w telewizji.
Zaparzyłem sobie herbaty i dosiadłem się obok chłopaka na kanapie w ciszy.
- Nie zamierzasz znowu opowiadać co się działo w pracy tak jak to robisz zawsze? - mruknął, nie spuszczając wzroku z ekranu.
- Szczerze jakoś nie... - szepnąłem upijając łyk herbaty.
- To coś nowego - powiedział z lekkim zaskoczeniem w głosie.
- Kuro, mogę z tobą o czymś pogadać? - zacząłem po chwili ciszy między nami. Niebieskowłosy kiwnął potwierdzająco głową.
Podrapałem się po karku i westchnąłem.
- Znasz chłopaka Akiry prawda? - zacząłem na co wampir znowu kiwnął głową. - Kuro! Weź się trochę skup! - Krzyknąłem zirytowany uderzając go książką w głowę i wyłączyłem telewizor.
- Ej, właśnie Paul miał powiedzieć Wanessie co do niej czuje... - mruknął niezadowolony za to ja posłałem mu pytające spojrzenie. - Nie ważne, skoro i tak mi przerwałeś to już mów o co chodzi - westchnął i spojrzał na mnie - Tak znam Toshiro, a co? - dodał odpowiadając w końcu na moje pytanie.
- Nie uważasz, że może być zupełnie inną osobą niż nam wszystkim się wydaje? - zapytałem patrząc na niego.
Chłopak uniósł brwi i przechylił głowę na bok.
- Co masz na myśli? - Zapytał.
- Dzisiaj między nami było lekkie napięcie i zauważyłem, że sama Akira była zaskoczona - zacząłem - Zazwyczaj Toshiro był naprawdę miły i wesoły, ale od kiedy Akira ponownie zaczęła pić krew stał się...inny. Do tego strasznie się zirytował kiedy zaproponowałem aby przyszli do nas na święta i sylwester - dodałem.
Chłopak przez chwilę siedział cicho i rozglądał się po pokoju.
- Może coś w tym jest - mruknął - Ale nie będę się wtrącał i ty też nie powinieneś - dodał włączając znowu telewizję.
- Dlaczego?! Akira jest naszą przyjaciółką, powinnyśmy dbać o nią i też czasem się martwić - Powiedziałem a chłopak spojrzał na mnie.
- Mahiru, odpuść. Co ty niby chcesz zrobić? Powiedzieć jej "hej Akira twój chłopak jest jakiś dziwny i mu nie ufam i ty też nie powinnaś"? - Powiedział z lekką irytacją w głosie.
- Może ty masz to gdzieś, ale ja nie chcę żeby Akira znowu była w niebezpieczeństwie! - powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju - I nawet wiem kto może mi pomóc - Dodałem ciszej i wybrałem w moim telefonie jeden dawno nie użyty numer telefonu.>>~~~~~~~~~~~~~<<
Hello :D
Jak tam gołąbeczki przygotowania do świąt? :3 xDWow cały rozdział napisany i to w jeden dzień xD jestem z siebie dumna OwO
Następny pojawi się również w tym miesiącu albo później~
Wiecie...w styczniu wychodzi duży update Mystic Messenger'a plus zabieram się za rundę z Sevenem i V :3To tyle z mojej strony!
Bai~
CZYTASZ
Don't Bite【SERVAMP】
Fanfiction《Druga część opowieści "Sometimes the king is a woman"》 Akcja rozgrywa się 2 lata po wyjściu Akiry ze szpitala. Wampirzyca od tamtego dnia nie ma kontaktu z żadnym z siedmiu grzechów a zwłaszcza ze swoją dawną miłością Lawlessem. Zaczęła życie od n...