Zboczeńcy

378 27 9
                                    

Jakoż iż trafiłam do Nanbaka wieczorem była już noc. Po chwili skończyłam rysunek na którym był mój brat wraz z Nico, Rock'iem i Jyugo. Mam fotograficzną pamięć. Odłożyłam szkicownik z rysunkiem oraz przyborami. Oparłam się o ściane i z nudów zasnełam.

Niewiem ile czasu mineło od mojego zaśnięcia ale usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach mojej celi. Poczułam jak ktoś chwyta mnie za ramiona i zaczoł mną trząść w przód i w tył.

-[TI]! Wstawaj!-otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaków z 13 nieprzytomnym wzrokiem. Po chwili otworzyłam oczy ze zdziwienia. Co oni tu robią?!

-Jak wy?-spytałam.

-Nie czas teraz na to [TI]! Schowaj nas!-powiedział Nicko z przerażeniem.

-Przed czy...-nie dane mi było skończyć gdyż przez drzwi wszedł czarno włosy mężczyzna w mondurze i na czapce miał zawiązaną białą przepaskę. Chłopaki schowali się za mną.

-PORANNY TRENING!!-krzyknął mężczyzna łapiąc chłopaków za ich ubrania.

-Nie!-wrzasneli jednocześnie i zaczeli się wyrywać. Strażnik nie zwracał uwagi na nich tylko popatrzył na mnie, a ja tylko stałam i patrzyłam na to zdziwiona.

-Chcesz z nami trenować?-spytał z uśmiechem. W sumie czemu nie trening się przyda.

-Ychym.-kiwnełam głową.

-To chodźmy.-wyszedł trzymając wyrywających się chłopaków, a ja zaraz za nim. Szliśmy tymi długimi korytarzami, a ja przyglądałam się korytarzowi. Nagle... straciłam ich z oczu. Zaczełam lekko panikować. Postanowiłam jakoś znaleźdć droge do celi urzywając korytarzy ale one... są takie same! Po chwili zupełnie nie poznawałam korytarzy.

-Super. Zgubiłam się.-westchnełam przechodząc koło jednej z cel.

-Przepraszam panią.-usłyszałam męski głos obok siebię i spojrzałam w strone celi gdzie byli dwaj chłopaki. Jeden miał zielonkawe włosy, a drugi fioletowawe.

-Co taka piękna dziewczyna robi w tym budynku?-spytał fioletowo włosy z czarującym uśmiechem.

-Zgubiłam się.-odpowiedziałam szczerze-Jeśli moge wiedzieć który to budynek?-spytałam po chwili namysłu.

-W budynku numer 3-odpowiedział zielono włosy z okularami.

-Aaa daleko z tąd do 13?-spytałam podchodząc do celi. 

-Pare budynków napewno.-znów odpowiedział.

-Ależ gdzie nasze maniery. Ja nazywam się Honey, a to mój przyjaciel Trois.-rzekł fioletowo włosy-A ty?

-[TI]

-Więc [TI]. Możemy cię o coś spytać?-powiedział Trois. Pokiwałam tylko głową na tak.

Zaczeli coś między sobą szeptać, a później zwrócili się do mnie z uśmiechem.

-Jaki masz kolor stanika i majtek?-spytali, a ja stanełam w osłupieniu. Czy oni właśnie zapytali mnie o kolor bielizny. Zmarszczyłam brwi. Co za dupki?!

-Zboczeńcy!-krzyknełam na nich i poszłam dalej. Słyszałam przez chwile ich szepty:

-...Niedostępna...- szepnął Trois

-... Takie są najlepsze...-dalej już nie chciałam słuchać. Znów zaczełam swoje poszukiwania. Po chwili zobaczyłam Seitarou. Podbiegłam do niego.

-Seitarou.-powiedziałam stając przed nim i zobaczyłam że niesie kupe papierkowej roboty na rękach-Pomóc ci?-spytałam wskazując na papierki.

-Jak byś mogła...-wziełam od niego pół kartek i ruszyłam za nim do... innego budynku!? 

-Nie szłeś do 13?-spytałam a on pokręcił głową.

-Nie. Szłem do budynku numer 5.-powiedział spokojnie i poszedł dalej no coż... musze iść za nim. Usłyszałam jak ktoś krzyczy z miejsca przed nami. Weszliśmy na... arene? Tak to chyba moge nazwać. Na środku tego miejsca stał Rock i jakiś chłopak w czarnych włosach splątanych w warkocz. Walczyli ze sobą. Przyglądałam się jeszcze chwile jak się biją. Seitarou zawołał mnie do siebie stojąc przed innym strażnikiem koło którego stał strażnik z którym szłam na poranny trening. Podeszłam do nich i dałam Seitarou papierki.

-[TI]!-Uno znów rzucił się na mnie i tulił jak pluszowego misia.

-Uciekła tak?-spytał strażnik który wyglądał jak małpa, patrząc w strone czarno włosego, a ten tylko się uśmiechnął. Strażnicy poszli w swoje strony, a ja nadal byłam w uścisku brata. Przynajmniej mnie teraz nie dusi.

-Gdzie byłaś?-spytał odkładając mnie na ziemię.

-Zgubiłam się i trafiłam do budynku 3-spioł się-Tam poznałam dwójkę zboczeńców któży...

-Pytali się o kolor twojej bielizny?-spytał zły.

-Skąd wiedziałeś?-spytałam się go zdziwiona.

-Ponieważ znam tych zboczeńców.-westchnął-Jutro spotykamy się w sali gier. Pogadam sobie z nimi.-kiwnełam tylko głową. 

Po chwili wrócił Seitarou z jak się dowiedziałam Yamato i wróciliśmy do naszego budynku.

13 pechowa liczba?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz