trust me ||5

912 182 14
                                    

- Nie uważasz, że powinniśmy sobie coś wyjaśnić?- głos mężczyzny powodował u Minseoka dreszcze, a on za wszelką cenę nie chciał, by jego własne ciało teraz go wydało. Przecież mieli już więcej nie poruszać tego niekomfortowego dla niego tematu.

- Nie jestem do tego przekonany, proszę pana- nastolatek odezwał się z wyczuwalną nutką niepewności w głosie- Mógłby mnie pan puścić?

Jongdae uniósł brwi, nie mogąc zrozumieć zachowania tego dzieciaka. Jeszcze niedawno był taki uroczy i niewinny. Co się z nim stało?

- Chcę tylko byś zastanowił się nad tym, o co mnie wcześniej zapytałeś. Jestem ojcem twojego przyjaciela. Nie osobą, którą mógłbyś bezkarnie poderwać. Najwidoczniej pomyliłeś się co do mnie, Minseokkie.

Mężczyzna po raz ostatni spojrzał na młodszego, po czym nacisnął odpowiedni przycisk, by winda zatrzymała się na najwyższym piętrze, a on mógł zostawić w niej Minseoka samego.

[...]

- Nie smakuje ci?- Sehun posłał siedzącemu obok niego chłopakowi troskliwe spojrzenie- Coś się stało? Zawsze, gdy jesteś czymś zmartwiony nie jesz dużo.

- Jest w porządku- Minseok ugryzł kawałek pizzy, wygodniej siadając na wysokim krześle w jednej z tutejszych restauracji. Nie miał zamiaru mówić swojemu przyjacielowi o sytuacji z jego ojcem. I tak Sehun by mu nie wierzył, a na dodatek by go wyśmiał. Więc po co?

Sehun miał już coś powiedzieć, ale właśnie wtedy do ich stolika przysiadł się jego ojciec, który ściągnął z siebie skórzaną kurtkę i spojrzał na nastolatków, po chwili spuszczając wzrok na ich talerze.

- Już jadłem, dziękuję- odparł, gdy Sehun chciał poczęstować go kawałkiem pizzy, którą zamówił wraz z Minseokiem- Pomyślałem, że możemy wybrać się w pewne miejsce. Wiecie, w rekompensacie za dzisiejszy ranek.

Chłopcy spojrzeli po sobie, a następnie kiwnęli głowami. Mężczyzna uznał to za wystarczającą zgodę, dlatego już nic więcej nie mówił i tylko czekał aż skończą jeść, by mogli się tam udać.

[...]

Zaczynało się ściemniać, choć jak narazie niebo przybrało brzoskwiniowy kolor. O tej porze było już chłodno i delikatny wiaterek z czasem stał się silniejszy, ale to nie przeszkodziło im w przyjeździe do miejsca, które wybrał najstarszy z nich.

Sehun i Minseok szli z przodu rozglądając się po całej polanie. Było tu naprawdę pięknie, a przynajmniej tak pomyślał Minseok, który uwielbiał ciszę i spokój, a tu właśnie tak było.

Miejsce to było poza miastem. Jezioro, które było widać z daleka, kwiaty rosnące na wzgórzach...Mógłby zostać tu jak najdłużej.

Weszli na pomost, by oprzeć się o poręcz i obserwować ten niezwykły widok. Stali tam dość długo, dlatego że nikt nie chciał się stamtąd ruszyć. To miejsce miało cudowną aurę.

Kto by pomyślał, że to właśnie Minseok jako pierwszy odejdzie od reszty, by rozejrzeć się dokładniej po tym miejscu. Szedł przed siebie, uważając, by nie oddalić się za daleko, gdyż jego orientacja w terenie nie należała do najlepszych. W końcu przystał na chwilę, czując jak jego ciało przechodzi dreszcz. Mógł ubrać się cieplej. Sehun też mu to mówił, ale Minseok jak zwykle wiedział wszystko najlepiej.

Już miał wrócić do swojego przyjaciela i jego ojca, ale właśnie wtedy poczuł dotyk na swoich ramionach, na których po krótkiej chwili spoczęła skórzana kurtka mężczyzny. I Minseok doskonale wiedział kto się o niego zatroszczył, by nie było mu jeszcze bardziej zimno tego wieczora.

BODY TALK (XIUCHEN)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz