Obudziłam się na łące z bólem głowy. Nic z tego nie rozumiałam na początku myślałam, że ktoś mnie porwał, ale nie byłam uwięziona. Wstałam i postanowiłam iść nie wiadomo gdzie. Po kilku minutach wędrówki zobaczyłam znak ze strzałką z napisem ,,Shire”
- Shire? – spytałam sama siebie patrząc na znak i kierunek w którym pokazuje. Nie wiele myśląc poszłam w tę stronę. Nie szłam długo ponieważ po 15 minutach zobaczyłam okrągłe drzwi. Byłam trochę zaskoczona widząc je, ale po chwili zastanowienia zapukałam. Drzwi otworzył mi niski mężczyzna o bardzo dużych stopach.
Spojrzałam na niego od góry do dołu i wydusiłam:
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. – odpowiedział – Pani chyba nie jest z tond prawda? – spytał patrząc na mnie uważnie.
- Yyy…. Chyba nie. Gdzie ja w ogóle jestem? – spytałam zakłopotana.
- Jesteś w Hobbitonie. Wybacz w ogóle się nie przedstawiłem. Jestem Bilbo Baggins.
- Yyy Roksana. – powiedziałam wyciągając do niego rękę. Bilbo uścisnął mi rękę i przemówił:
- Wejdź do środka. Napijesz się może herbaty?
- Chętnie – powiedziałam wchodząc do niskiego pomieszczenia.
Poszłam za Bilbem do jadalni i usiadłam przy stole, a Hobbit poszedł do pomieszczenia obok.
- Emm…. A właściwie to gdzie ja jestem?
- No w Śródziemiu. – powiedział patrząc na mnie jak na wariatkę.
- Gdzie?! – spytałam wyższym tonem.
- No tak. A ty pewnie nie jesteś z tond prawda? - spytał patrząc na to jak jestem ubrana.
- No nie. Jestem z Ziemi. – powiedziałam – Tylko z kąt ja się tu wzięłam? – zapytałam patrząc na Bilba.
- Yyy nie mam pojęcia. – powiedział podając mi herbatę
- Dziękuję. Nie chcę być nie grzeczna ale kim ty jesteś.
- Eee…. Jestem Hobbitem.
- Hobbitem? – powtórzyłam
- Tak. Hobbici to są ludzie tylko niżsi od normalnych i mają duże stopy. I w sumie to tylko tym się różnimy od innych ludzi.
- Aha….
- Jeśli chcesz możesz tutaj zostać.
- Naprawdę? – spytałam ze zdziwieniem
- Oczywiście. Pokarzę ci twój pokój. Chodź! – powiedział wstając od stołu i idąc po krętych korytarzach ja oczywiście ruszyłam za nim.
Gdy Hobbit otworzył drzwi do jednego z pokoi powiedział:
- Dobrze, więc to jest ,,twój” pokój.
- Jest piękny. – powiedziałam wchodząc za hobbitem.
Pokój nie był duży, ale nie był też mały. Ściany były koloru beżowego, w prawym rogu pod oknem stało łóżko, a na ścianie po drugiej stronie wisiało lustro.
-Więc zostań tutaj, a ja pójdę do miasta. – powiedział stojąc w progu.
- Dobrze. Jeszcze raz bardzo dziękuję. – odpowiedziałam
- Mówiłem nie ma sprawy. – powiedział i zamknął drzwi.
Usiadłam na łóżku i dopiero zorientowałam się że na plecach mam swój plecak. Ucieszyłam się z tego powodu. Wyjęłam z torby telefon i próbowałam zadzwonić jednak nigdzie w całym domu nie było ani jednej kreski. Odpuściłam sobie telefon i wyciągnęłam ołówki i szkicownik i wyszłam na dwór, zaraz obok drzwi stała ławka. Usiadłam na niej i zaczęłam rysować śliczne małe domki znajdujące się pod pagórkami. Po godzinie prób stwierdziłam że nie mam jednak weny i nic mi dziś nie wyjdzie. Wróciłam z powrotem do domu i udałam się w kierunku ,,mojego” pokoju. Odłożyłam plecak obok łóżka i położyłam się. Po chwili oczy same mi się przymknęły i zasnęłam.

CZYTASZ
Dziewczyna, która trafiła do Śródziemia
FanfictionGdyby kiedykolwiek ktoś powiedział mi, że trafię do dziwnej krainy w której żyją elfy, krasnoludy, ludzie, orkowie inne stworzenia nigdy bym w to nie uwierzyła i do tego wyśmiała. A jednak. Magiczna kraina, fantastyczne istoty to wszystko prawda...