/Luke pov's/
Leżę na łóżku wpatrując się w dogłębną biel sufitu. Myślami błądziłem po wspomnieniach związanych z dziewczyną, którą naprawdę kochałem, a którą odtrąciłem. Musiałem to zrobić, nie mogę z nią być, nie mogę jej tak okłamywać. Zasługiwała na szczęście, a ja nie zniósłbym widoku nienawiści do mnie w jej ślicznych oczach. Musi wystarczyć mi internetowa przyjaźń z nią, choć będzie to trudne. Muszę jednak być pewny, że o niczym się nigdy nie dowie, nie może.
/Louiza pov's/
Wczorajszy bieg zdarzeń nie dawał mi spokoju, coś było nie tak, a ja musiałam się dowiedzieć o co chodzi. Miałam dziwne wrażenie, że Luke'a i Lukasa coś łączyło i nie chodzi mi tu a podobieństwo imion.
ŚlicznaLou: Luke!
ŚlicznaLou: Musimy pogadać
ŚlicznaLou: To jest ważne, wiem, że to czytasz, odpisz.
BoskiLuke: Hej Lou
BoskiLuke: O czym chcesz gadać?
ŚlicznaLou: Znasz Lukasa, z którym się spotykałam?
BoskiLuke: Co? Nie, nie znam
BoskiLuke: Znaczy tylko z tego co ty mi mówiłaś
BoskiLuke: A co z nim?
ŚlicznaLou: Powinieneś chyba wiedzieć
BoskiLuke: Skąd? Nic mi nie mówiłaś
Miałam za mało dowodów, a sama nie byłam pewna. Nie mogłam go bezpodstawnie oskarżać, że ma coś wspólnego z moim ex.
ŚlicznaLou: Przepraszam...
ŚlicznaLou: Naskoczyłam na Ciebie, ale to nie jest twoja wina, po prostu nie wiem co mam zrobić
ŚlicznaLou: On ze mną zerwał
BoskiLuke: Tak mi przykro Lou, nie był Ciebie wart ♥
ŚlicznaLou: To wszytko było kłamstwem, kłamał mi prosto w twarz, a ja naiwna uwierzyłam
BoskiLuke: To dupek jeżeli tak zrobił
ŚlicznaLou: Dziękuję, że jesteś Luke, ty nigdy mnie nie okłamałeś, jesteś szczery i za to Cię podziwiam, zawsze powiesz mi co myślisz, nawet gdy czasem nie chcę tego słyszeć ;*
BoskiLuke: Tak... muszę kończyć Louiza, paa
Ha! I Cię mam Luke, coś ukrywasz, a ja muszę się dowiedzieć o co chodzi.
ŚlicznaLou: Paa
***
Przeglądałam przez godzinę moje rozmowy z blondynem spod kafejki, w której się poznaliśmy, ale nic nie znalazłam, dlatego przerzuciłam się na moją konwersację z Lukiem. Nagle zauważyłam zdjęcie, które chłopak mi kiedyś wysłał, nie pamiętałam go. Kliknęłam w załącznik i doznałam szoku. Połączyłam wszystkie fakty ze sobą i zrozumiałam to wszystko, przynajmniej po części.
ŚlicznaLou: Luke.
ŚlicznaLou: Albo jak wolisz Lukas.
BoskiLuke: Lou. O co chodzi?
ŚlicznaLou: Nie wciskaj mi kitu, że nie wiesz o co chodzi, robisz to juz za długo
BoskiLuke: ??
ŚlicznaLou: Masz mnie za idiotkę?
BoskiLuke: Nie!
ŚlicznLou: Boże Luke, powiedz mi tylko dlaczego?
BoskiLuke: Nie wiem o co Ci chodzi.
ŚlicznaLou: *wysłał/a załącznik*
ŚlicznaLou: Hmm... chyba mi kogoś przypominasz. A tak! Już wiem, mojego byłego, albo.. ech, już sama nie wiem kim on... ty byłeś dla mnie
BoskiLuke: Kurwa
BoskiLuke: Lou, to nie tak, ja ci to wszystko wytłumaczę
SlicznaLou: Powinieneś to zrobić już dawno temu
BoskiLuke: Ja... wiem, spieprzyłem sprawę, ale daj mi szansę
ŚlicznaLou: Ile mam ci dawać tych szans? 100? 200?
ŚlicznaLou: Teraz muszę to sama przemyśleć, daj mi na razie spokój
BoskiLuke: Naprawdę przepraszam, ale Cię rozumiem
**********
Wiem, że teraz rzadko dodaję, ale jest szkoła, za niedługo święta, mi czasem nie chce się pisać i musicie zrozumieć, że rozdziały będą się pojawiać nie tak często.
Życzę wszystkim wesołych świąt i udanego sylwestra
-kelliska ;*
gwiazdka + kom = :D
(Nie sprawdzany)
CZYTASZ
Kik || L.H.
FanfictionHemmo96: Kocham Cię... Lu590: A ja mam różowego jednorożca w szafie Hemmo96: Ej, czemu kłamiesz? Lu690: Sam zacząłeś