Rozdział 1

26 1 6
                                    

Budząc się rano znowu spoglądam na zdjęcie na którym jestem ja i Max. Podniosłam sie z Łużka o7:00, wzięłam czyste ubrania i poszlam do łazienki aby się wykompać.

Po 30 minutach wyszłam i skierowałam sie do swojego pokoju. Przy moim Łużku stała różowa walizka w której znajdowały się ubrania i rzeczy, które miałam zabrać do brata. Na dworcu miałam być o 10 a jest 7:50. Wzięłam swoją kosmetyczkę, usiadłam przed lustrem i zaczęłam sie malować.

Potem zniosłam swoją walizke na dół i przywitałam się z rodzicami.

- Cześć. O której musimy wyjechać żebym zdążyła na autobus?

- Koło 9. Mamy jeszcze troche czasu. - Powiedzial tata - Zjemy i będziemy się zbierać.

Wszyscy zjedliśmy śniadanie a potem z tatą musieliśmy się zbierać. Tata miał mnie odwieźć na dworzec a dalej miałam jechać sama. Pożegnałam się z mamą i biorąc walizkę wyszłam z domu. Po chwili z mieszkania wyszedł ojciec, włożyl walizkę do bagażnika i wyruszyliśmy.

Siedząc już pół godziny na dworcu przeglądałam Facebooka w poszukiwaniu czegoś interesującego ale jak na złość nic nie znalazłam.

- Umre tu z nudów - Powiedziałam sama do siebie z nadzieją, że nikt mnie nie słyszał. Ale jednak.

- Nie martw się, nie tylko tobie się nudzi - Powiedział chłopak, który stał za ławką na której siedziałam, a po chwili się dosiadł - Cześć jestem Zack. A ty?

- Maja, miło mi.

- Mi również. To gdzie jedziesz?

- Do Serbi. Na wakacje do brata.

- Ooo to jest miejscowość dalej od mojej.

- O no to fajnie. Może chcesz usiąść ze mną w autobusie?

- A z chęcią.

W tym momencie podjechał autobus i razem z Zackiem weszliśmy do niego jako pierwsi. Usiedliśmu w drugim rzędzie za kierowcą.

- No a więc na długo jedziesz? - Rozpoczął rozmowe Zack.

- Na całe wakacje. A ty?

- Na cały rok. Ja tam mieszkam

- Tak? To co robiłeś w Londynie?

- Byłem u przyjaciela na osiemnastce.

- Aha.

- A jeżeli moge spytać. Maja ile masz lat?

- No mam 16 lat. A ty?

- 18

- Okej

Jeszcze sporo czasu pogadaliśmy gdy Zack musiał wysiadać i zostałam niestety bez towarzysza. Ale jest jeden plus. Mam jego numer ha ha. Maja 1 życie 0. Biorąc pod uwagę to, że do brzydkich to on nie należał. Musze zadzwonić do Maxa, żeby się zbierał bo nie mam zamiaru czekać na niego dwie godziny.

Pierwszy sygnał. Drugi sygnał. Trzeci sygnał. Odebrał.

- Hej Maja. Gdzie jesteś? Mogę już wyjeżdżać?

- Tak możesz się zbierać. Tylko szybko. Stęskniłam się.

- Wiem. Ja też. Będę na ciebie czekał. Pa pa.

- Pa pa.

Jezu kocham tego kretyna. Jest taki opiekuńczy. Nie mogę się doczekać aż go zobacze . Patrze na telefon i widzę esemes od Zacka.

Zack: I co? Dojechałaś?

Ja: No jeszcze nie. Będę za jakieś 20 minut. Jestem taka podjarana, że go wkońcu zobaczę 😍

Friends My BrotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz