PROLOG

577 22 18
                                    

Urodziłem się w dosyć wysoko ustawionej rodzinie. Mój ojciec- Ronald McQueen- był szefem w jednym z banków za to moja matka- Lara McQueen- była główną redaktorką w miejskiej gazecie. Odkąd pamiętam zależało im na tym, abym został bankierem. Liczenie pieniążków i takie tam...okropne nudy! Nie widziałem wtedy w tym nic złego. W pewnym momencie z matematyką wyprzedziłem moich rówieśników i byłem z tego bardzo dumny. Miałem również młodszą siostrę- Reginę. Mamie i tacie zależało, aby została pisarką, bądź dziennikarką. Pod te kierunki od najmłodszych lat zawzięcie nas przygotowywali.

Na oko nie mieliśmy źle. Dostawaliśmy zabawki- często bez okazji, lecz prawda była inna. Rodzice większość dnia spędzali w pracy, a jak już pokazali się w domu to poświęcali nam góra pół godziny. Wszystko, przez to, że pracę zabierali do domu. Nie wspomniałem o rygorze jaki panował. Zawsze panować musiał idealny porządek, idealna cisza...WSZYSTKO idealne. Nic jednak nie trwa wiecznie.

Z wiekiem matematyka nie pochłaniała mnie jak wcześniej, a wręcz męczyła. Mimo wszystko zmuszany byłem do jej ciągłego uczenia się. Za dzieciaka nie miałem praktycznie żadnych przyjaciół- po za moją siostrą. Zamknięci przed światem, nakryci szklanym kloszem. Jak łatwo się domyślić wszystkie rozrywki typu telewizja, czy komputer przeznaczone były nam tylko w niedzielę na nie całą godzinę. 

Wszystko zmieniło się, gdy poszedłem do szkoły poznałem wspaniałe auta (rówieśników w dodatku). Moim najlepszym przyjacielem został wtedy Matt. O naszej przyjaźni, jednak później. Nauka przychodziła mi łatwo. Ciężko, aby trudno skoro wszystkiego uczyłeś się z tak cholernie dużym wyprzedzeniem. Matt zaczął uświadamiać mi, że po za domem są ciekawsze rzeczy do roboty.

Jednak jeden dzień odmienił moje całe życie...

YOUNG MCQUEEN- AUTA (CARS)Where stories live. Discover now