ROZDZIAŁ.16

154 16 13
                                    

***KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ***

-Nie rozumiem...-zacząłem, a mój trener patrzył na mnie z tym tandetnym uśmiechem.

-Czego Zygzak?

-Dla ciebie Panie McQueen...-burknąłem.-Wracając. Nie rozumiem, jakim cudem Cię jeszcze nie zwolniłem.

-Aż tak źle trenuje?-zapytał, przez śmiech.

-Za 2 tygodnie zaczynam sezon, a forma mi się nie podniosła, ani trochę!- skłamałem. Jego treningi nie było wymagające i męczące. Jeździłem sam na okoliczny tor i trenowałem- bez niego. Dlatego i wyłącznie dlatego jestem w szczytowej formie.

-Nie przesadzaj.- wrócił do swoich rozpisek.

-Co to? Ulotki okolicznych knajpek? Masz randkę?- zapytałem z ironią w głosie.

-Głuptasie to twój plan treningowy!

-Głuptasie? Plan treningowy?!- oburzyłem się.- Nie jestem dzieckiem! A twój plan ma więcej kolorów niż sensu. Czy to pachnący mazak?!

-Zachowujesz się, jak dziecko, a to, jak zaznaczam plan treningowy to moja sprawa.

-No nie do końca...

-Na dzisiaj to koniec.- powiedział dając mi wymazany na kolorowo plan.

-Koniec!? Zrobiłem 10 kółek!

-Spokojnie...przed sezonem stres i przemęczenie nie jest wskazany.

-To czemu mój plan wygląda, jakby został zrobiony przez przedszkolaka!? Na przyszłość posyp brokatem. Że niby jeżdżę dobrze dzięki "olśniewającym" treningom.

-Jeżeli chcesz...-mówiąc to puścił mi oko. Nie wierze w niego.

-To ja się zbieram.- szybko się odwróciłem i pokierowałem się do Mańka. Stał zaspany.

-Nie za wcześnie na sen Maniek?- zapytałem.

-O już jesteś!- rozbudził się.- Mówię Ci szefie ostatnio mnie tak te noce męczą! Nie mogę zmrużyć oka!

-Znam to...-szepnąłem.

-Dosyć szybko mimo wszystko skończyłeś ten trening.

-Bardziej wymagające miałem z moim przyjacielem w szkole średniej...

-Nie przesadzasz Zygzak?

-Nie!- krzyknąłem.- On nie powinien mieć licencji trenera. Gdyby nie to, że jeździmy wieczorem sami na tor to o starcie mógłbym pomarzyć!

Zapakowałem się do przyczepy i się zamknąłem. Ten głupi plan treningowy rzuciłem na jej tył. Może się zgubi...

-Tak z ciekawości szefie...

-Słucham.

-Ma szef dziewczynę?

Zamilkłem, gdy mi to powiedział. Nigdy nie miałem dziewczyny. Raczej tylko krótkie przygody z fankami lub innymi ślicznotkami jeżeli rozumiecie o co mi chodzi.

-A wyglądam?- zaśmiałem się.

-Szef wygląda, jakby miał trzy!

Ponownie zamilkłem. Fajnie! Wyglądasz na gościa co zmienia dziewczyny, jak rękawiczki tym czasem nigdy żadnej nie miałeś.

-Maniek. Nie, nie mam i nie potrzebuje.- burknąłem.

-Tylko się nie gniewaj...nie chciałem by było Ci przykro. Po za tym. Czemu nie chcesz?

-Mam tysiące fanek! Taka to pewnie tylko by mi zawadzała. Wiesz jakie są baby. Zazdrosne! Zdjęcie z fanką? "Zdradzasz mnie?! Myślałam, że będziemy razem już na zawsze z trójką dzieci i ogródkiem!"-naśladowałem kobiecy głos- Tak to przynajmniej mam święty spokój.

-A szef nigdy nie myślał o tym, aby ją mieć?

-Myślałem.

-I do czego szef doszedł?

-Że to puszczalska szmata.

-Ostre słowa.

-Ale dosłownie! Tu z jednym, na boku z drugim! Zbrzydła mi. A miała ładny lakier... Teraz ty mądralo!

-Co ja!?- zgrywał głupa Maniek.

-Masz, lub miałeś dziewczynę?

-Kiedyś miałem, ale zostawiła mnie dla takiego jednego.

-Współczuje...-mówiłem ze skruchą.

-Nie ma czego. Rany się goją!- zaśmiał się.

-Ale jednak!- krzyknąłem.- Dlatego nie chce jej mieć...

-A, jak się szef zakocha.

-Ha! Nie rozśmieszaj mnie Maniek, proszę. Nie wiem kim to ona musiałaby być, abym zawiesił na niej oko.

-Nie wie szef kiedy to nastąpi. Miłość stoi tuż za rogiem, jak niektórzy mówią.

-Jeżeli trzyma butlę z winem, lody i filmy erotyczne to tak! To jest miłość. Stoi i czeka.

-Jesteś obrzydliwy! Fuj...-śmiał się. Też zacząłem.

-Może i jestem! Ale i może gadam z sensem!

-Hahah!

Gdy uspokoiłem się włączyłem telewizor.

-...ostatni sezon chce, aby był dla mnie zwycięski. Marek Marucha jeszcze nie wiesza gum na kołku więc może w przyszłym sezonie mu się uda. Tymczasem nie dam mu tej przyjemności.- odpowiadał na pytanie Pan Król

-Co masz zamiar robić po skończonej karierze?- zapytał Darrel Cartrip

-Zapewne nawigować nowego co ma się ścigać dla DINOCO.

-Słyszysz Maniek!-krzyknąłem.- Sam Pan Król będzie mi dawał rady i nawigował w sezonie 2006!

-To świetnie!

-Ciebie też tam wciągnę Maniek! Wyciągnę Cię z tego pierdolnika.

-Może Rust-eze nie jest najlepszym sponsorem, ale mimo wszystko Bracia Rusteze to miłe auta.

-Mnie ta rdza przeraża...brzydzi.

-Przyzwyczaisz się. Zobaczysz.

-Miejmy nadzieje. Gdzie tak właściwie jedziemy?

-Odwożę Cię do domu.

-Ooo....-zawiodłem się. Miło mi się z nim gada. Wydałem z siebie dźwięk, jak niezadowolony przedszkolak, któremu zabrano czekoladę. Za dużo porównań do przedszkolaka, jak na jeden dzień. Rozejrzałem się po przyczepie.-Trochę tu nudnawo...

-Co masz na myśli?

-Maniek. Pojedźmy do jakiegoś budowlanego. Kupimy ledy.

-Ledy? Na co ci światełka led?

-Słyszałem, że Rust-eze, jakieś gadżety ze mną robią, czyż nie?

-No tak. Figurki, naklejki i takie tam.

-To wpisuj sobie w GPS i ich siedzibę. Trzeba coś odpicować...

******

Wózki widłowe montowały w przyczepie coś w rodzaju wykładziny, światła led i sztuczne "niebo". W tym czasie ja i Maniek wybieraliśmy najładniejsze figurki. Byłem podekscytowany, jak...za dużo porównań, jak na jeden dzień. Nie mogłem się doczekać, aż to odpicujemy do końca. Naszykowałem jeden model figurki w kilku wersjach wielkościowych, naklejki w kształcie błyskawicy, numeru 95 i mnie. W ramki wkładaliśmy zdjęcia z kilku ostatnich sesji, które trafiły, lub trafią do magazynów sportowych.

******

Wjechałem do przyczepy. Ale tu pięknie! Przyczepa godna mistrza! Nie wygląda, już jak pusta metalowa obora, a sala tronowa...Króla McQueena..władcy toru...wszystkich torów...

******
Siema! Ja ktoś to przeczyta to chwała mu za to :D
Jak się spodobało to proszę o gwiazdkę i koma <3 Możecie mi napisać jakich informacji z młodości McQueen'a jeszcze chcielibyście się dowiedzieć! W kolejnych rozdziałach będę brała je pod uwagę więc, jak coś was dręczy PISAĆ, PISAĆ, PISAĆ XD
To chyba tyle...
Miłego dnia/popołudnia/wieczora/nocy! Buziole ;D

YOUNG MCQUEEN- AUTA (CARS)Where stories live. Discover now