Tak oto dostałem sponsoring! Nie będę jednak kłamać, że za nim oficjalnie podpisałem kontrakt musiałem to wszystko porządnie przemyśleć. Czemu? Czy mimo wszystko ściganie się o tłoka warte jest upokorzenia się! Bo nie wmówicie mi, że reklamowanie jakiejś maści do zderzaków nie jest upokarzające! Tym bardziej, że taki przystojny i młody facet będzie reklamował produkt dla starych gratów. Po namyśle jednak podpisałem kontrakt.
******
Sezon 2004 zakończył się! Tłoka wygrał (uwaga!- zaskoczenie) Pan Król! Oglądałem to w telewizji. Król wjechał z dumą na scenę odbierąc swojego 10 tłoka. Podziwiam typa. Reporterzy wysoko unosili mikrofony z nadzieją, że powtórny mistrz Złotego Tłoka odpowie na jedno z ich wielu pytań. Król podjechał do jednego z nich.
-Jakie plany na nowy sezon Panie Królu?
-Obronić tytuł za nim zawieszę gumy na kołku.-stwierdził ze spokojem. Patrzyłem wryty w ekran nie wierząc w co słyszę. Zawiesić gumy na kołku? ON CHCE ZAKOŃCZYĆ KARIERĘ!?
-Chce pan zakończyć?- dopytał reporter.
-Uważam to za najlepszą opcje.Patrzyłem w telewizor z rozdziawionymi ustami. To znaczy, że...
To znaczy, że DINOCO jako sponsor na sezon 2006 będzie wolny! Bramka się otwiera...kolejna bramka! Jeżeli wygram sezon 2005 DINOCO na pewno będzie mnie chciało w swojej drużynie. Podwójna motywacja! Teraz nie tylko Złoty Tłok, ale i sponsor. Wtedy ktoś zapukał do drzwi mojego małego mieszkanka które dostałem w ramach kontraktu z Rust-eze. Podjechałem do wejścia.-Witaj McQueen!- odparł pogodnie Maniek.- Słyszałeś, że Pan Król wygrał Tłoka?
-Tak. Oglądałem to w telewizji. To nie jest jednak ważne! W następnym sezonie Tłok będzie mój!- powiedziałem pewnie.
-W takim razie ze mną przyjacielu!
-Po co?- popatrzyłem na niego, jak na wariata.
-Chyba nie chcesz jeździć w nowym sezonie z samym numerem w dodatku w motywie dawnego sponsora!- tłumaczył mi z przejęciem. Westchnąłem.
-Może mi jeszcze pudełko tej maści nakleją na tył! Że "tył pełen blasku zapewnił Rust-eze!".
Maniek zaczął się śmiać, a ja ponownie nie widziałem w moich słowach nic śmiesznego.
-Rozbawiłeś mnie McQueen!- mówił przez śmiech. W tamtym momencie myślałem, że zaraz się udusi. Inaczej-miałem NADZIEJE, że się udusi. Gdy przestał kontynuował.- Widziałem projektu twojego nowego look'u! Są super! Spodobają Ci się!- zapewnił.
-Miejmy nadzieje...- burknąłem wyjeżdżając z mojego mieszkanka i kierując się do przyczepy Mańka. Zamknąłem się w niej i czekałem, aż mój przewoźnik podłączy się i zawiezie mnie do lakiernika.
******
-Jak to mi nie powiecie, jak będę wyglądać!?- krzyknąłem gniewnie na pełne radości gęby braci Rusteze.
-Normalnie kochaneczku! Będziesz miał niespodziankę!- mówił Dusty. Westchnąłem ze złością.
-Jak to będzie coś okropnego to...
-To? To co?- mówił z radością Rusty. Dokończyłbym "nasmaruje wam mordy tym odrdzewiaczem" lecz w ostatniej chwili się opanowałem. Przecież to moi sponsorzy.
-Nic...
-I fajno! Pakuj się i odszczelimy się na gwiazdę!
Wjechałem do pomieszczenia, gdzie mieli mnie "odszczelić" na gwiazdę...
Jeden samochód podjechał do mnie i zerwał mi numer i inne pozostałości po starym sponsorze. Po dokładnym oczyszczeniu mojej karoserii do moich boków przyłożono dwie wielkie naklejki. Potem kilka mniejszych nad prawe i lewe w nadkole okolicach przednich kół. Jeszcze jedną wielką na maskę i obok niej dwie małe. Nie będę opisywać gdzie jeszcze pojawiły się nieprzeźroczyste folie z naklejkami. Gdy zerwano ze mnie te białe folie kontem oka na mojej masce dostrzegłem logo Rust-eze. Na dach i boki naklejono mi kolejne naklejki.******
-Gotowy Panie McQueen?- zapytał. Stałem przerażony z zamkniętymi oczami przed lustrem.
-Boje się patrzeć!- odparłem z nadal trochę gniewnym głosem.
-Ta da!- odparł opuszczając płachtę którą było przykryte lustro. Otworzyłem oczy.
Na mojej masce jak wcześniej mogłem zobaczyć wielkie logu Rust-eze. Nad przednimi nadkolami pojawiło się logo Złotego Tłoka i kilka innych (paliwa, opon itd.). Na boczkach miałem dwie wielkie naklejki. Przedstawiały one błyskawice, które przechodziły z jaskrawego żółtego w czerwień (pokryte były również ledwo zauważalną czerwoną szachownicą). Na piorunach dodatkowo pojawił się piękny numer 95. Wyglądał o wiele lepiej niż u mojego poprzedniego sponsora. Miał biały kontur i również przechodził z żółtego w czerwień. Numer zawitał również na moim dachu. Dostrzegłem wtedy dostojną złotą sygnaturę z moim imieniem i nazwiskiem. "Lightning McQueen" dodatkowo podkreślone było małym piorunem. Na spoilerze pojawiło się logo Rusteze a na zderzaku napis "Medicated BUMPER OINTMEN". Gdy bliżej przyjrzałem się mojej masce zauważyłem doklejone światła (nie działające oczywiście) i srebrno niebieskie błyskawice.
-I co o tym sądzisz kochaneczku?- zapytał Dusty. Już miałem zacząć mówić o moim wyglądzie (który o dziwo nie był najgorszy), gdy Rusty wtrącił.
-Daliśmy Ci dwie małe błyskawice na przodzie! Odbijają światło! Wydaje mi się, że idealnie pasują do Twojego ka-chow!- próbował naśladować mój okrzyk. O mało depresji nie dostałem...- To jak?! Podoba się!
-Cały motyw błyskawic na plus, numer elegancki i lampy. Całkiem przyzwoicie!- stwierdziłem.- Ka-chow!- zrobiłem ruch przed lustrem i faktycznie od naklejki zaczęło odbijać się światło.
-No i fajnie kochaneczku!- powiedział Dusty uderzając swoją oponą o moją. Muszę zgłosić się do ekipy, aby mi ją zmienili....i spalili. Właśnie!
-A co z moim zespołem?- zapytałem, a z ich wiecznie szczęśliwych min wyczytałem, że oni coś już mają.
-Zespół? BA! Mamy i zespół i trenera! Poznasz go w najbliższym czasie kochaneczku! Przecież...za 4 miesiące zaczynasz sezon!- mówili radośnie, a ja ponownie spojrzałem w lustro. W odbiciu widziałem nowego zwycięzce Złotego Tłoka! Kto wie, czy nie z DINOCO na masce...
Siema, siema :D Oto kolejny rozdział! Jeej! Opisując Zygzaka jedną ręką pisałam, a drugą oglądałam moją figurkę XD Pragnęłam raczej dokładnego opisu. Po za tym. SZCZĘŚLIWYCH MINIONYCH WALENTYNEK! (lub Dnia Singla jak to było w moim przypadku) Jeżeli chcecie to podzielcie się, jak je spędziliście! I cóż-widzimy się niebawem ;D Pa pa!
YOU ARE READING
YOUNG MCQUEEN- AUTA (CARS)
Fanfic!Opowieść po Polsku! Zygzak McQueen- aktualnie legenda wyścigów. Lecz, czy od zawsze na to się zapowiadało? W tej książce poznacie dzieciństwo, jak i początki kariery sławnego McQueen'a. Czy miał jeździć w wyścigach? Co na to jego rodzice? UWAGA: P...