Bob Morley
Wreszcie masz wolne. Siadasz przed telewizorem i włączasz jakąś nudną operę mydlaną. Dzień zapowiada się świetnie - trochę poleniuchujesz, odpoczniesz, może coś upieczesz. Wieczorem zaplanowałaś wyjście z przyjaciółką na zakupy, zdaje się, że potrzebujesz nowych sportowych butów. Spokój przerywa dźwięk piosenki "Despacito". Podrywasz się z kanapy przeklinając przyjaciółkę za ustawienie ci takiego dzwonka w telefonie. To ona. Odbierasz.
- Jejku, dobrze, że jesteś! - łka do słuchawki. - Niedawno dostałam pracę i... i... ja nie mogę jej stracić, ja... Mama jest chora i... proszę Cię...
- Hej, Allie stop. Uspokój się. Co się dzieje? - pytasz. Cieżki oddech przyjaciółki pozwala sądzić, że Twoja komenda pomogła.
- Mówiłam ci niedawno, że przyjęli mnie jako charakteryzatorkę na planie tego serialu, no... wiesz którego... "The 100".
- Tak, pamiętam.
- Dzisiaj miałam tam być... i jutro, ale moja mama... miała zawał i... muszę do niej jechać. Chciałam zapytać, czy... robiłaś kiedyś ten kurs charakteryzatorski i pomyślałam...
- Jasne, zastąpię Cię, tylko mi powiedz gdzie mam jechać.
I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o Twój wolny dzień. Jesteś po prostu zbyt miła.
Z początku idzie Ci świetnie. Najlepsze jest malowanie ran, możnaby uznać Cię za zawodowca w tej dziedzinie. Mimo to po kilku godzinach masz serdecznie dosyć i, szczerze mówiąc, współczujesz tym wszystkim aktorom. Oglądałaś pierwszy sezon kręconego tu serialu, więc mniej więcej kojarzysz niektóre postacie.
Namalowane przez Ciebie rany wyglądają niesamowicie realistycznie i czujesz, że na prawdę się nad nimi napracowałaś.Przerwa w kręceniu. Aktorzy schodzą z planu i kierują się do stołówki razem z całą ekipą, razem z Tobą. Przekomarzają się, śmieją. Nagle dwóch chłopaków zaczyna się siłować, inni zamiast ich powstrzymać jeszcze dopingują i robią zakłady. Z tego co zdążyłaś się nauczyćożesz stwierdzić, że biją się Morley i Bostick - dwa ewenementy. Niszczą i rozmazują większość Twojej pracy. Z realistycznych ran i zadrapań pozostaje miazga.
Bostick'iem zajmuje się Sarah - druga kosmetyczka. Tobie przypada w udziale Morley. Jest chyba lekko zakłopotany, ale nie wiesz dokładnie czy tym, że musisz wszystko malować od początku czy raczej Twoją miną sugerującą, że nie powinien się nawet oddzywać.
- Hmm, kurcze... - zaczyna. - chyba zniszczyłem ci robotę.
- Chyba tak. - odpowiadasz gniewnie. Resztę charakteryzacji spędzacie w milczeniu.
CZYTASZ
Preferencje The 100 (aktorzy)
AléatoirePewnie widzieliście już dużo książek tego typu, ale może w tej znajdziecie coś nowego ❤. Ja osobiście uwielbiam czytać (i pisać) rzeczy tego typu, więc mam nadzieję, że Wam też się spodoba.