Pewnie widzieliście już dużo książek tego typu, ale może w tej znajdziecie coś nowego ❤. Ja osobiście uwielbiam czytać (i pisać) rzeczy tego typu, więc mam nadzieję, że Wam też się spodoba.
Siedzisz przy ulubionej książce w McDonaldzie, z kubkiem karmelowej kawy w ręce. Nie ma zbyt dużo ludzi, ale wiesz, że tylko do czasu. Masz rację. Wkrótce do budynku wchodzi wycieczka. Poprzez gwar i krzyki dzieciaków przebija dźwięk budzika. Najwyraźniej zapomniałaś wyłaczyć go rano. Odstawiasz kawę na stolik i sięgasz do torebki. Nagle jakiś chłopak o twarzy młodego Jackie Chana, przepychając się przez tłum, potrąca kubek, a źle nałożona pokrywka zsuwa się. Cały pozostały w naczyniu napój oblewa Twoją ukochaną lekturę i spodnie chłopaka. Na szczęście udaje Ci się wstać i uniknąć podobnego losu. Przeklinasz pod nosem, nawet nie ma opcji pójścia po chusteczki ze względu na masę ludzi.
- O Boże! Nie chciałem... Zaraz... Ma ktoś chusteczki? Przepraszam panią... A pan mógłby...
Jackie Chan zagaduje wszystkich w pobliżu i dzięli temu na stoliku ląduje fura ściereczek. Ale książka już i tak jest nie do odratowania.
- Moja ulubiona książka!
Lamentujesz, podnosząc oklapły, mokry i zbrązowiały papier.
- To moja wina. Przepraszam... Ten tłum... - tłumaczy się winowajca.
- No dobrze, już okej - sama czujesz się zarzenowana sytuacją. - Jakoś sobie poradzę.
Wychodzisz z McDonalda, a za Tobą podąża ten chłopak.
- Myślę, że - zaczyna, gdy jesteście już na zewnątrz - powinienem odkupić tę książkę... i kawę.
- Nie trzeba... Trudno, i tak już ją kiedyś czytałam. Co do kawy - mam jej dość jak na razie.
- Dwie ulice dalej jest księgarnia. Przejdźmy się. Potem zapraszam na herbatę - zaakcentował ostatni wyraz - do tamtej kawiarenki.
Ostatecznie zgadzasz się, w końcu nie codziennie dostaje się darmową herbatkę.
- Mam na imię Christopher.
Ładne imię - myślisz i uśmiechasz się do niego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
