3. Zawsze się zgadzaj

321 43 3
                                    

3. Zawsze się zgadzaj, musisz zaistnieć

Następnym krokiem w dążeniu do piękna sztuki śmierci jest zgadzanie się na wszystko.

Każdemu zależy tylko na czerpaniu korzyści ze znajomości z tobą. Daj im to, wtedy zaistniejesz wśród nich. Daj im to, czego chcą - wtedy odejdą.

Będą zawsze wiedzieli gdzie cię znaleźć, gdy będą czegoś potrzebowali. Możesz przez chwilę poczuć się potrzebny, lecz to złudne. Uśpij czujność wszystkich wokół, wtedy będą myśleli, że jesteś dla nich miły i zawsze im pomożesz.

Kłamstwo.

Ty tylko jesteś obojętny.

Musisz dawać im sygnały, że wszystko w porządku, że jesteś zwykłą nieświadomą jednostką. Człowiek nie lubi kogoś mądrzejszego od siebie. Udawaj głupiego, z wyciętą umiejętnością asertywności z twojego coraz bardziej świadomego mózgu.

Camila naprawdę zdawała sobie sprawę z tego, że robi źle notorycznie okłamując przyjaciółkę. Wmawiała sobie jednak, że robi to dla jej dobra, bo ostatnio zauważyła, iż Jauregui coraz częściej ukrywa się pod grubą skorupą optymizmu i szczęścia. Gdy ostatnio do niej dzwoniła - nie, dziewczyna nie płakała wtedy przez film, chociaż cały czas dokładnie tak jej wmawiała. Lauren kochała zgrywać twardzielkę i opiekunkę, jednak w środku była tylko kruchą i bezsilną dziewczyną, która totalnie pogubiła się w swoich myślach.

Cabello poprawiła ciemne okulary na swoim nosie i pobiegła na dół. W ogrodzie przy dmuchanym basenie na leżaku siedziała Lauren, czekając na dziewczynę. 

-Chyba mi niedobrze po tych lodach... - westchnęła Camila i złapała się za brzuch, pocierając go lekko.

Lauren spojrzała na nią zmartwiona i odłożyła olejek do opalania. Podeszła do dziewczyny i przyjrzała jej się.

-Cholera, rzeczywiście jesteś trochę blada - mruknęła - Może przełożymy to opalanie na inny dzień, jak będziesz zdrowa, okay?

Camila szybko pokręciła głową i potruchtała na swój leżak. Usiadła na nim i wzięła olejek.

-Mamy dzisiaj piękne słońce, nie uważasz? - uśmiechnęła się lekko - Chodź, nasmaruję cię tym tłuszczem, żeby cię przypiekło.

Brunetka uśmiechnęła się lekko i poszła do niej.

-Jak coś... Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć, prawda? - dopytała, gdy Camila zaczęła ją smarować - I jeśli będzie ci niedobrze, to mi powiedz, spróbuję ci pomóc.

Camila przełknęła głośno ślinę, przypominając sobie wpis w notesie Lauren.

Kłamstwo. Obojętność. 

Lauren chce umierać coraz szybciej.


***

No witam, witam, dawno mnie tu nie było!

Czy na sali jest ktokolwiek kto tęsknił?

Oby był, bo wracam na wattpada i tym razem tak szybko się mnie nie pozbędziecie!

Za niedługo pojawi się tu kolejny rozdział, więc do następnego (może do piątku?) pa!


sztuka umierania | camrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz