*Luke*
Otworzyłem oczy i spojrzałem na Michaela. Jak zwykle służyłem mu za poduszkę. Zdążyłem się przyzwyczaić przez ten miesiąc. Poza tym zgodnie stwierdziliśmy, że Mikey i tak ciągle śpi ze mną, więc pokój, który miał być sypialą chłopaka przerobiliśmy na coś w stylu biura. Nagle poczułem, że różowy poruszył się niespokojnie.
- Dzień dobry Lukey..... - ziewnął i spojrzał na mnie.
Przetarł oczka piąstkami i ziewnął cichutko.
Rozpływam się...............
Jaki on jest uroczy................
Awwwwww............
- Dzień dobry śpiochu. - uśmiechnąłem się do niego. - Musimy wstawać Mikey, mamy wigilijny poranek i trzeba już zacząć gotować. - zaśmiałem się.
- To ja jeszcze pośpię a ty idź gotuj.... - zakrył twarz poduszką.
Szybko wstałem, zabrałem mu poduszkę i wziąłem na ręce.
- A teraz idziemy umyć ząbki. - ruszyłem do łazienki.
- Niech ci będzie.... - mruknął wtulając się we mnie.
Gdy dotarłem do łazienki posadziłem chłopaka na blacie i umyliśmy zęby.
- Dokładnie? - zapytałem patrząc na niego.
- Tak. - powiedział.
- Pokaż ząbki. - rozkazałem a ten odrazu się uśmiechnął.
- Głodny jestem.... - pomasował się po grzuszku.
- Do kuchni. - klasnąłem w ręce.
- Zanieś mnie. - uśmiechnął się słodko.
I kim bym był gdybym nie uległ temu uśmiechowi?
Wziąłem chłopaka na ręce i podreptałem do kuchni. Posadziłem go na wyspie i zacząłem robić śniadanie. Postanowiłem, że zrobię sałatkę owocową.
- Smacznego kotek. - podałem chłopakowi miskę i łyżkę.
- Smacznego. - zarumienił się.
- Buraczek. - zaśmiałem się.
- Nieee..... - zrobił się bardziej czerwony.
- To pomidorek. - uśmiechnąłem się szeroko.
Ten tylko jeszcze bardziej się zawstydził. Zjedliśmy śniadanie podczas, którego ciągle zawstydzałem chłopaka a potem ustaliliśmy jadłospis na dzisiejszą kolację.
Oto on:
(pogrubiona czcionka to pomysły Luke' a a podkreślona pomysły Mikey 'a)1. Naleśniki z nutellą i truskawkami (zrobione przez Lukeya)
2. Łosoś w pieprzu cytrynowym na parze.
3. Sałatka owocowa.
4. Szarlotka.
5. Frytki (do tego łososia)
I tyle. To nasze dania na wigilię.
- Musisz zrobić duuuuużo jedzenia. - zaśmiał się Mikey.
- A ty mi w tym pomożesz. - spojrzałem na niego.
- Ale Mikey nie umie gotować. - zaśmiał się i zaczął wycofywać się z kuchni.
- Wracaj tu cwaniaku. - uśmiechnąłem się a ten zaczął uciekać.
Wbiegł na górę i zaczął biec długim korytarzem. Teraz był w ślepym zauwku. Śmiał się i cofał do tyłu.
CZYTASZ
New York Love || m.c. and l.h. || [✔️]
Fanfic" gdzie Luke przeprowadza się z jednej dzielnicy w Nowym Jorku do drugiej i dowiaduje się, że będzie miał współlokatora...." " gdzie nieśmiały Michael przeprowadza się do Nowego Jorku i obawia się osoby, z którą ma zacząć mieszkać....." Jest to krót...