Chapter #5

11 2 0
                                    


Dziewczyna otworzyła oczy. Poczuła potworne pieczenie ręki. Nie pamiętała nic. Rozejrzała się po mieszkaniu i zobaczyła swojego leżącego ojca koło niej.
- Tato co się stało? Tato słyszysz mnie?

Ten jednak nie odpowiedział. Chelsea wyjrzała przez okno. Zobaczyła istny armagedon. Martwych, zakrwawionych ludzi i pozalewane ulice. Nagle wszystko jej się przypomniało. Widziała znów przed oczyma tą okrutną parę i duszącego się ojca. Znów poczuła ten okropny ból ręki i szczypanie w gardle.

- TATO! Błagam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- TATO! Błagam ... odezwij się!! Proszę! J-Jaa przeżyłam ... A TY? - Dziewczynie załamał się głos i zaczęła histerycznie płakać.
Zrozumiała jedno - jej ojciec nie żyje.

- To nie może być prawda nie! Dlaczego akurat ja tu zostałam? Czemu ja nadal żyję?! - Poczuła znów mocne pieczenie ręki, spojrzała na nią - była cała poparzona. Wzięła bluzkę ojca, która pachniała jeszcze jego perfum i zawiązała nią swoją rękę. Położyła głowę na jego klatce piersiowej i głośno płakała. Brakowało jej tchu i było jej wszystko jedno. Chciała iść tylko do swojego ojca, matki i najlepszej przyjaciółki. Została tu całkiem sama.

*****************

Chelsea wstała i znów miała to wszystko przed oczyma. Zastanawiała się tylko dlaczego ona przeżyła i miała tylko poparzoną jedną rękę a inni ludzie umarli.
- Czyy tylko ja tu zostałam na tym świecie? Czy już zawsze będę sama?! Boję się ... tak cholernie się boję. To jest coś okrutnego. Nie ma nikogo i nic.

Dziewczyna spojrzała na swoje miasto przez wielkie okna apartamentu. Jeszcze nigdy tak nie wyglądało. Opustoszałe jak po zagładzie. Dosłownie.

- Muszę zobaczyć czy ktoś przeżył. Jeśli niee too ... Boże to musi być cholerny sen, który nie chce się skończyć! - Dziewczyna nachyliła się nad swoim ojcem i pogładziła go po włosach.
- Żegnaj tato. Kocham Cię. Czuwaj nade mną, proszę.
Dziewczynie skapnęła łza z oka. Wzięła torbę i pochowała całe jedzenie i picie jakie tylko zostało w domu. Wzięła swój telefon mimo tego, że i tak pewnie nie będzie już działał. Podeszła do półki, na której leżały same pamiątkowe zdjęcia. Wzięła ze sobą dwa. Jedno, na którym stała przytulona do swoich rodziców a na drugim ze swoją przyjaciółką. Wzięła jeszcze swój ulubiony koc z salonu, spojrzała ostatni raz ma swojego ojca i zamknęła mieszkanie na klucz. Tak na prawdę nie wiedziała czy jest sens. Ale nie obchodziło ją to. Schowała go na samo dni torby i wybiegła. Nie wiedziała jednak dokąd zmierza ...

****************
Wiem, że rozdziały nie są za długie, ale ja osobiście właśnie wole krótsze. Koniecznie dajce mi znać jak wy wolicie !!! Proszę was o komentarze i votes ❤️ Jutro kolejny rozdział!

❌Stay alone - zawieszone ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz