Chelsea szła samotnie przez główną ulicę Chicago. Była rozpaczona. Ten widok był tragiczny. Nie mogła na to patrzeć. Straciła już jaką kolwiek nadzieje w to, że ktoś przeżył oprócz jej. Cały czas z jej oczu płynęły łzy. Jej cały makijaż rozmazał się, a włosy potargały się od wiatru. Wyglądała okropnie, ale wcale ją to nie obchodziło. Postanowiła iść na plażę. Było to jej ulubione miejsce. Zawsze przesiadywały tam wieczory z Jase. Teraz już raczej się to nie powtórzy. Rozłożyła swój koc, który wcześniej wzięła z domu i rozłożyła go na piasku. Na plaży nie leżały żadne ciała co bardzo ucieszyło Chelsea. Mimo tego jednak Straszliwie się bała. Położyła się na kocu i patrzyła w niebo. Dziewczyna nie wiedziała nawet kiedy zasnęła.
Obudziła się. Na niebie były już gwiazdy i księżyc. Wiał lekki wiatr. Dziewczyna w ciemnościach jeszcze bardziej się bała. Zwinęła wszystkie swoje rzeczy i wyszła z plaży. Postanowiła, że pójdzie do czyjegoś domu i tam będzie spała. Nie chciała wracać do swojego domu, ponieważ nie chciała znów widzieć swojego leżącego ojca.
Wchodziła do każdego domu, który był otwarty i sprawdzała czy nikt tam nie leży. Po paru próbach udało jej się znaleźć odpowiedni dom. Obeszła go całego i nikogo w nim nie znalazła. Był naprawdę ogromny i bardzo nowoczesny. Podobał jej się. Na stole w salonie leżały nawet klucze od jakiegoś samochodu. Zeszła do garażu i rzeczywiście stał tam biały Mustang. Dziewczyna jednak nie miała prawojazdy.
- Co z tego? I tak nikt mi tego teraz nie sprawdzi, ale po co mi on? Gdzie ja będę jeździć? - pomyślała. W całym mieście nie było prądu, ale na szczęście była woda. Tylko, że na pewno nie na długo. Chelsea poszła do największej sypialni i położyła się na łóżku. Było bardzo wygodne. Zjadła jeszcze kanapkę i poszła spać.
Chelsea wstała i ubrałą się tak samo jak wczoraj.
- Nie wzięłam żadnych ubrań ze swojego domu, ale to nic. Pójdę do sklepu i sobie coś wezmę, przecież teraz wszystko jest moje tak? To już nie jest kradzież. Zostałam sama. CHYBA. Mówi się trudno. Od dziś wszystko co jest w sklepach jest i moje. - I dziewczyna wyszła na miasto w stronę galerii, już miała odrobinę lepszy humor gdy pomyślała o tych wszystkich drogich sklepach, które są teraz zasięgu jej ręki.
Weszła do wielkiej galerii hanlowej. Przez wielkie szyby wpadało dużo światła, gdyby nie one byłoby ciemno, bo przecież nie ma już prądu. Najpierw postanowiła odwiedzić " Louis Vuitton" i wybrała sobie pełno pięknych butów i torebek.
- Tylko komu ja się w nich pokażę? No trudno raczej nikt mnie w tym nie zobaczy, ale bez ubrań chodzić nie będę a jak już mam taką szanse to czemu nie skorzystać?
Następnie poszła do Victoria secret. Nie wiedziała co jeszcze sobie weźmie, ale wiedziałą, że galeria to będzie teraz jej ulubione miejsce.
Gdy miała już wszystko czego chciała poszła w stronę wyjścia, chciała wrócić już do swojego nowego domu. Nagle usłyszałą jakiś szelest. Spojrzałą w tą stronę, z którego do dochodziło i jej oczom ukazała się jakaś postać. Był to chłopak.
*****************************
No i tym razem rozdział troszkę dłuższy! Mam nadzieję, że wam się podoba. Przepraszam również za jakieś błędy, ponieważ pisałam dziś na laptopie i tutaj nie podreśla mi błędów.
Czekajcie na następny rozdział, w którym wszystko się okaże, kim jest ten chłopak!! Buziak :*
CZYTASZ
❌Stay alone - zawieszone ❌
פנטזיהChelsea jest NIEzwykłą nastolatką. Jest bardzo nieśmiała i marzy o prawdziwej miłości, której jeszcze nie zaznała. Jednak nastaje taki dzień, który zmienia wszystko, dosłownie WSZYSTKO. Bohaterka zostanie sama przez deszcz, który padał z nieba i z...