~42~

285 19 1
                                    

Smut Jungkook i Jimin


- Kookie, widziałeś te moje białe jeansy z dziurami? - Wszedł do pomieszczenia Jimin patrząc się prosto na Jungkooka.

- Zrobiłem pranie, skarbie.

- Ale ja chciałem je założyć noo... - Jęknął - Wczoraj były myte. - W tym momencie Kook zauważył, że Jimin ma na sobie przydługą koszulkę, która należała do niego.

- Cóż. Powiedz, wygodnie ci w moich rzeczach? - Podszedł i patrzył się na niego z góry próbując nie wybuchnąć śmiechem.

- Lepiej niż w moich, dlatego, że są wielkie, a mi w nich wygodnie. - Oznajmił.

- Nie przyzwyczajaj się. - Włożył dłoń pod koszulkę na chłopaku i kciukiem masował jego sutek. Zaczerwienił się i odwrócił głowę.

- Przestaniesz?

- A może nie chcę?

- To masz problem. - Chciał się odsunąć i pójść, aczkolwiek powstrzymał go.

- M-mam cię dosyć!

- Nie zachowuj się tak, przecież wiesz, że nie zrobię ci krzywdy.

- Inaczej ugryzę cię w koparkę. - Uśmiechnął się.

- Nie dasz rady, jeżeli będzie się wkopywać w Azjatycką glebę.

- To ci zrobię malinkę do krwi!

- To zrób, nie boję się. - Zdjął z niego bluzkę, tak, że był w samych bokserkach podkreślających jego tyły. Jungkook zamknął drzwi i sam się rozebrał do naga, pokazując stojącą erekcję. Jimin odwrócił wzrok czerwony na twarzy, ale powrócił nim, gdyż Kook kazał mu się schylić.

Tak zrobił. Złapał z dołu jego członka i włożył główke do ust. Kook już sie cieszył, ale Jimin szybko wyjął

- Zwymiotuję tym razem. Nie jadłem śniadania. - Powiedział wiedząc bardzo dobrze, że kiedy pominie posiłek jego organizm się buntuje i żółć podchodzi mu do gardła, aby znaleźć ujście na zewnątrz.

- Jak mogłeś pominąć najważniejszy posiłek dnia?!

- Po prostu zapomniałem, byłem w przekonaniu, że coś zjadłem.

- Głuptasek. Skończymy i pójdziemy coś zjeść, dobrze?

- Dobrze. - Dobrowolnie się odwrócił pozwalając chłopakowi zdjąć jego ostatnie odzienie i wejść w niego nie przygotowując. Przymknął jedno oko z powodu bólu.

- Miało nie boleć!

- Ale ból taki dla ciebie, to seksowna rzecz.

- Sadysta!

- Jaki tam sadysta. - Zaczął się szybko poruszać. - Poza tym cicho, nie chcę, żeby reszta tu przylazła.

Złapał dłońmi go za biodra i ruszał nimi, aby ułatwic sobie w niego wchodzenie rozkoszując się próbującego tłumić jękami. Zwolnił tempo i poklepł go po głowie.

- Kocham cię, Jimin. - Powiedział zgodnie z prawdą i się w nim wylał.

- J-ja ciebie t-też, Kookie.

- Co tam robicie? - Usłyszeli głos Seokjina.

- Zabawiamy się, nie tylko ty możesz tak baraszkować z Sugą. - Zaśmiał się Kook.

- A ok... Ale ostrożnie. - Było słychać kroki znaczące, że odszedł. Wyszedł z Jimina.

- Pranie chyba gotowe. - Powiedział Jungkook się ubierając i rzucając w Jimina jego ubrania, aby też się ubrał. Tak zrobił i poszli do pralki. Kook otworzył ją...

- Ooops.

- Co się stało? - Chciał sie dowiedzieć mniejszy.

- Chyba zabarwiłem twoje białe spodnie na... różowy.

- Że coś zrobił?!

BTS - Konwersacje na chacie ✔️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz