rozdział 3

13 0 0
                                    

Dziś do Taylora zadzwonił telefon i pojechał gdzieś koło 7 rano . Nie wiedziałam co z sobą zrobić . Koło 20 przygotowałam się i zeszłam na dół do baru , gdzie byłam umówiona z Jamesem .Ubrałam się jakoś -zdjęcie z góry. On już tam czekał gdy mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko .
-Witam piękną kobietę
-Cześć
-Co pijesz?
-Mohito
-Mohito i whisky -zwrócił się do barmana.
-A więc po co mnie zaprosiłeś?
-Bo chciałem spędzić czas w towarzystwie kogoś pięknego
- Tak tak , a teraz mów dlaczego
- Bez owijania wpadłaś mi w oko
- No miło mi , ale mam narzeczonego
-Do tej pory jeszcze się nigdzie razem nie pojawiliście
Trafił w 100%.
-Dlaczego ?-spytał .
-Robi coś ważnego odnośnie pracy
-Nie ma nic ważniejszego od kobiety i to w dodatku tak inteligentnej i pięknej ja bym cię
samej nawet na chwilę nie puścił tym bardziej w mieście miłości.
-No cóż
- Pij może choć na chwilę uda ci się zapomnieć
-Dziękuję
-Za co?
-Że mnie zaprosiłeś mimo , że byłam naprawdę nie miła
-Nie miła?- zdziwił się-byłaś intrygująca, zmysłowa i seksowna
Gdy to mówił cała się zaczerwieniłam ,bo nie przywykłam do tego , że ktoś na każdym kroku mnie komplementuje.
-Przestań
Reszta wieczoru minęła nam naprawdę miło :
-To jak kiedy się znów spotkamy?
-Nie wiem
-Mogę prosić o twój numer?
-No hm....
-Nie daj się prosić
-Okej
Wybiłam 9cyfrowy numer w jego telefon za co dostałam przecudowny uśmiech w nagrodę .
-Pa
-Pa -powiedział i pocałował w policzek co mnie zdziwiło .

Romans po WłoskuWhere stories live. Discover now