1

3.7K 229 132
                                    

Trzy lata wcześniej


- Szybko! Szybko! Ruszać się! - Krzyczał Komendant Policji popędzając armię Antyterrorystów - Trzeba go powstrzymać zanim... - Nie zdążył

- Komendancie! - Wskazał jeden z Policjantów na dach 10 piętrowego budynku i po chwili wszyscy się tam spojrzeli

Byli na przeciw dzielnicy Rządowej. Obecnie trwała masowa ewakuacja. I to wszystko z powodu jednego przestępcy. Mimo że uf człowiek działał zaledwie od roku to zdążył sobie już wyrobić porządną opinię bezlitosnego i potężnego.

Obecnie owy człowiek stał na dachu 10 piętrowego wieżowca przyglądając się ze skrzyżowanymi rękami jak Policja stara się uformować obronę w celu powstrzymania go przed przybyciem Bohaterów. Prychną kpiąco. 

Miał na sobie czarny garnitur z czarnym krawatem a pod tym nosił szarą koszulę. Nosił również białą maskę która zasłaniała mu całą głowę przez co nie było widać nawet włosów. a masce widniał czarny szeroki wręcz kpiący uśmiech. 

Nie był szczególnie wysoki a wręcz dość niski. Można by pomyśleć że to Gimnazjalista gdyby nie to co potrafił zrobić. Był bezlitosny. Zabijał wszystkich którzy stanęli mu na drodze do celu a że nigdy nie wiadomo co jest jego celem wielu znalazło się na jego drodze całkiem przypadkiem. Nigdy jednak nie zabił dziecka! A wręcz często im pomagał. Przynajmniej tyle, wielu myślało, przynajmniej to nie kompletny potwór. Może i tak ale to nie zmieniało faktu że przelewa krew bez oporów a niektórzy spekulują że traktuje to niczym sztukę. Powodem tego jest że pozostawione ślady krwi formują się często w kwiaty lub małe zwierzątka co trudno wytłumaczyć ze względu że nigdy nie znaleziono nagrania na którym by malował. Była to jedna z wielu tajemnic tego człowieka. 

Jednak co najbardziej szokowało wszystkich to to że nigdy, ale to nigdy, nie potwierdzono by używał jakiejkolwiek "Daru"! Powstały spekulacje mówiące jakoby był on zwyczajnym człowiekiem co jednak nie mieściło się ludziom w głowach bo niby jak miałby dokonywać tego co dokonuje? Zawsze miał przy sobie tylko nóż i czasami pistolet. Rzadziej bombę czy inne ustrojstwo! Atakował tylko w nocy i wyłącznie w tygodniu. Chcąc nie chcąc został gwiazdą i idolem wielu nastolatków.

- CEL! - Rozkazał Komendant - OGNIA! - Rozkazał

Już dawno zdano sobie sprawę że z nim się nie patyczkuję. Atakuj i spróbuj wygrać albo bądź atakowany i umrzyj! Tylko taki miałeś wybór stawając z nim do walki! 

Setki pocisków przecięły powietrze jednak żadna kula nie trafiła przestępcy nazwany przez Media mianem "Wroga Publicznego Nr. 1 - Villain"!

Villain ominą kule skacząc w dół. Jak zwykle kompletnie zaskoczył wszystkich. Policja jednak starała się go trafić a fala kul goniła go zaciekle przy okazji niszcząc szyby i wnętrza budynku zasypując g ołowiem. Gdy wylądowa gładko na ziemi, czym zachwycił wszystkich, zasypała go salwa z granatników i wyrzutni puszek z gazem łzawiącym jednocześnie uformowano mór z tarcz policyjnych jednocześnie ci sami policjanci wycelowali przed siebie broń. Chmura dymu uniemożliwiała dostrzeżenie czegokolwiek. Nawet śmigłowce Policyjne mi Medialne nie mogły dostatecznie oświetlić otoczenia by zobaczyć cokolwiek. Na dodatek zaczęło padać jak scebra. Plus był taki że dym zaczynał szybciej opadać. Minus ograniczało to pole manewru i widoczność Funkcjonariuszy gdyż przed twarzą mieli szybki mające ich chronić przed ciałami obcymi ale z powodu nagłego spadku temperatury zrobiło się tak zimno że z ust Policjantów wydobywała się gęsta para zasłaniająca jakikolwiek widok. 

Gdy dym prawie już opadł okazało się że Villaina... tam niema! Spowodowało to wielkie poruszenie w szeregach Funkcjonariuszy. Ogarnęła ich panika przez którą nie dostrzegli bardzo istotnej rzeczy. A mianowicie studzienki znajdującej się dosłownie obok miejsca w którym wylądował Villain. Zapomnieli też że jedno z wyjść jest niemal w samym środku ich zgrupowania. Ten jednak nie zamierzał tracić czasu na tą zgraje matołów. Jedynie co to lekko po cichu otworzył właz i rzucił kilka niewielkich metalowych piłeczek. Następnie ruszył dalej i wcisną coś co wyglądało jak detonator. Jednak nie nastąpił żaden wybuch. No chyba że jako wybuch rozumiemy przerażone krzyki ludzi którym odrywane są kończyny i są pozbawiani wnętrzności. Cenne zabawki. I drogie. Villain zdawał sobie z tego sprawę. W środku są ukryte niewielkie piły podobne do tych którymi tnie się drzewo w tartakach a które jednak są znacznie ostrzejsze i w ciągu sekundy potrafią uciąć nogę dorosłemu człowiekowi. To można sobie teraz wyobrazić co się wyprawia teraz na górze kiedy on tam im wrzucił z kilka takich kuleczek których nie można zniszczyć ni wyłączyć. No chyba że rozładuje się bateria ale trzy dni bezustannego działania to chyba wystarczająco dużo czasu prawda?

Wróg Publiczny Nr. I i Bezimienny PotwórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz