Od tamtego wydarzenie minął dzień. Jestem teraz w klasie a pan Aizawa prowadzi wykład. Jednak myślami jestem gdzie indziej. Jakby ktoś na mnie teraz patrzył pomyślał by że się źle czuje, i byłby blisko prawdy. Wielkie oczy, twarz w pocie i zaokrąglone policzki. Powód, prosty. Czuje na sobie wzrok Kirishimy. Ciągle się na mnie gap odkąd wszedłem do klasy w dziwny sposób. Bo niby brwi wyrażają złość tak jak i jego skwaszona mina ale wyczuwam też determinacje. Czyli się nie poddał. Oj, ludzie, tego mi jeszcze brakowało. Mam nadzieje że nie będzie mnie teraz prześladować jak w tych telenowelach bo go, za przeproszeniem, pierdolnę tak że rodzona rodzicielka nie pozna. Nie to że mam coś do niego. To po prostu zawstydzające. Ale bynajmniej nie z tego powodu odrzuciłem jego wyznanie. A dlaczego to zrobiłem? Już tłumaczę.
Po pierwsze, powinien na początku zaproponować chodzenie a nie od razu małżeństwo. Choć mógł wyjść z założenia że skoro ożeniłem Denkiego i Todorokiego to i mogę nie mieć nic przeciwko własnemu ślubowi z nim.
I po drugie, kto by go nam udzielił? Bo sam sobie nie mogę.
Po trzecie, był za uroczy.
TAK BYŁ W TEDY UROCZY! PRZYZNAJE SIE BEZ BICIA!
I po czwarte... Jestem Villain. Sprowadził bym na niego tylko kłopoty. Oczywiście wiem że on o tym wiedział ale... No do chuja pana, nie będę go niepotrzebnie narażał! Już i tak mam synka którego muszę chronić a nie wiem czy i bym dał rade z chronieniem Kirishimy. Po prostu boje się że go nie ochronię. Tak wiem że jest silny ale nie raz widziałem upadki silniejszych z rąk słabszych więc przepraszam ale kieruje mną nie tylko obawa ale i doświadczenie.
Nie jestem wszak kimś bez uczuć. To w sumie był mój pierwszy raz kiedy ktoś wyznał mi uczucia. To było naprawdę przepiękne uczucie. W pierwszej chwili chciałem ze łzami w oczach odpowiedzieć "TAK", ale powstrzymałem się. Nie mogę go narażać. Niech lepiej o mnie zapomni. Tak będzie lepiej. Dla niego i dla wszystkich.
Z zamyśleń obudziła mnie karteczka która uderzyła mnie w prawą ramię i upadła na ławce. ŻE Aizawa tego nie zauważył. Nie musiałem nawet zgadywać. Wiedziałem od kogo to. Otworzyłem ją i przeczytałem krótką wiadomość.
Nie poddam się NIGDY! Zdobędę twoje serce! Kocham cię! BUZIAKI!
No nie powiem. Wzruszyłem się. Z nerwów zgiąłem kartkę. Co za Idiota, pomyślałem ale z szerokim uśmiechem u ciepłym uczuciem w okolicach klatki piersiowej. Nawet nie wie na co się pisze! A może wie? Kto go tam wie!
- Idiota - Wyszeptałem
A Izuku nawet nie wiedział że Kirishima dokładnie wszystko odczytał z mimiki Izuku co bardzo go ucieszyło i podtrzymało na duchu i dodało nadziei. Miał bowiem ciągle swoją szansę!
Między czasie w szpitalu detektyw Reiji siedział na krześle przy łóżku na którym leżał pacjent będący dla niego ważnym ogniwem w sprawie którą bada od jakiegoś czasu wraz z asystentem który jednak stał i przysłuchiwał się wszystkiemu. Nieco dalej od Inspektora ale bliżej pacjenta siedział Doktor Tenma z beznamiętną miną.
CZYTASZ
Wróg Publiczny Nr. I i Bezimienny Potwór
FanficMidoriya zawsze chciał zostać Bohaterem, było to jego największe marzenie ale nie posiadał swej Indywidualności co pokrzyżowało jego plany. Mimo że miał nadzieję zostać bohaterem to stopniowo do jego głowy zaczynały napływać szare myśli nakazujące m...