Rozdział 20 i Epilog

454 16 11
                                    


  ~ HEJ !!! Boże to już koniec tej historii... Kiedy to tak minęło? Rozdział za rozdziałem szło tak szybko, że nawet się nie zorientowałam kiedy i już muszę pisać ostatni rozdział. Ale jak? Gdzie i kiedy ja napisałam tamte 19 poprzednich rozdziałów? Boże ale ten czas leci?

   W każdym razie ten rozdział będzie cały z P.O.V Shakera.

         A więc miłego czytania i do następnej historii o SS <3

      ~ Amitia ;*



        Shaker's P.O.V

    Stałem przed drzwiami lekarskimi w szpitalu wraz z resztą chłopaków. Ze środka sali mogłem słyszeć krzyki lekarzy, Rasty, trenera i mojej Shy... Właśnie... Mogłaby być moja gdybym... nie był takim tchórzem... Tak bardzo bałem się wyznać jej moje uczucia wobec niej, że postanowiłem spróbować się odciąć od tego uczucia... Próbowałem się zakochać w pierwszej lepszej blondynie poznanej na imprezie. Nawet już nie pamiętam jak miała na imię... Chyba Ania? A może Amanda? Eh, nie ważne...

   - Przyj! Dasz radę!- usłyszałem jak rasta krzyczy do niej... To ja powinienem tam być. To ja powinienem trzymać ją za rękę i pocieszać... To moje dziecko powinna teraz rodzić, nie jego!
   Strasznie trudno jest mi jest powstrzymać samego siebie przed wbiegnięciem tam i samemu krzyczeć do niej 'Przyj! Przyj kochanie!'... Ale to się nigdy nie stanie...

    Ona jest teraz z Rastą, a nie ze mną. To on tam jest z nią, a nie ja. To on trzyma ją za rękę, zamiast mnie. To on jest jej ukochanym i ojcem jej dziecka, a ja nigdy nie będę kimś takim dla niej... Wątpię, że kiedykolwiek widziała mnie w ten sposób co ja ją... Ciekawe czy w ogóle Rasta wie o niej to co ja wiem? Czy zaufała mu tak bardzo jak mnie i pokazała przed nim swoje blizny z przeszłości, jak mi kiedyś? Czy zrozumiał ją jak ja? Czy nie oceniał jej jak ja? 

  Nawet nie zauważyłem jak z sali wybiegł Rasta dysząc i spojrzał na nas z uśmiechem, który zdawał się nigdy nie zniknąć z jego twarzy.

- Jestem ojcem!!! Mam córeczkę!!!- powtórzył to kilka razy, nie potrafiłem sam powstrzymać się od płakania z radości i pomimo mej zazdrości o nią, przytuliłem go najmocniej jak tylko potrafiłem i wykrzykiwałem pomiędzy łzami 'Gratuluje!'. Wszyscy zaczęliśmy świętować już i nim się obejrzałem wpuścili mnie do sali gdzie odpoczywała Shy, przemęczona całym porodem spokojnie spała na łóżku, a pomimo,  że cała była spocona to zdawała się być jeszcze bardziej piękna...

- Shaker...- usłyszałem za sobą, odwróciłem się i zobaczyłem płaczącego z radości Rastę trzymającego małe zawiniątko w różowym kocu. Podszedł do mnie i wyciągnął do mnie ramiona abym wziął je na ręce, co od razu zrobiłem i ujrzałem najpiękniejsze dziecko na świecie... Mała dziewczynka miała odcień skóry nieco ciemniejszy od jej mamy, lecz jej włosy były równie czarne i kręcone co Rasty. - Poznaj małą Lilię, przyjacielu.

- Jest... przepiękna...- powiedziałem uśmiechając się do siebie i po raz kolejny tego dnia, albo raczej nocy, popłakałem się z radości.

- Jak jej mama.- powiedział dumnie Rasta. Tak... 

  Wtedy niemowlęce oczka ku mojemu zdziwieniu otworzyły się i zobaczyłem znane mi piękne szaroniebieskie tęczówki przeszywające mnie, były niczym dwa małe kryształki. Uśmiechnąłem się do dziewczynki, wtedy ona uśmiechnęła się do mnie ukazując swoje dziąsełka bez zębów na co się zaśmiałem. Z trudem oddałem dziecko ojcu, który wyszedł pochwalić się reszcie. Spojrzałem na śpiącą świeżą mamusię i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.

 - Zawsze będę cię kochał...- powiedziawszy to pocałowałem ją w usta i pozwoliłem jej dalej korzystać ze swojego odpoczynku zostawiając ją samą na sali.


Narrator's P.O.V

   Shaker wyszedł do pozostałych, jednak nie wiedział o tym, że Shea wcale już nie spała. Obudził ją jego śmiech lecz udawała wciąż sen z nadzieją, że znów zaśnie. Jednak gdy usłyszała jak drzwi za czarnowłosym zamknęły się otworzyła oczy i dotknęła swych ust siadając. Uśmiechnęła się smutno patrząc na drzwi, za którymi zniknął jej niedawny ukochany...

- Ja ciebie też...- ciszę w pokoju przerywaną jedynie przez pikania różnych maszyn przerwał jej cichy szept. Znów położyła się wygonie na łóżku i oddała się należytemu jej odpoczynkowi...







    ~ HEJ!!! Wiem, wiem... Za krótkie ale inaczej tego zakończyć chyba się nie da.
  Zaspojleruję jedynie, że w nowej historii pojawią się małe wątki nawiązujące do tej historii :D


Wyczekujcie!

        Dziękuję za to, że podobała wam się historia Shy! Dziękuję za wszystkie gwiazdki i obserwacje!

                   ' Ponad Siebie '  Coming Soon...

      ~ Wasza skromna pisarka Amitia ;*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 14, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zamaskowana złodziejka ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz