³⁴ ° ɴᴏᴛʜɪɴɢ ɢᴏᴏᴅ ꜱᴛᴀʀᴛꜱ ɪɴ ᴀ ɢᴇᴛᴀᴡᴀy ᴄᴀʀ

2.3K 269 82
                                    

↷ 날 더 보여줄래 너에게

↷ 날 더 보여줄래 너에게

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───

— Nie patrz w moją stronę nawet, bo zarobisz w pysk — Fuknął, dalej wpatrując się w krajobrazy za oknem.

Była godzina dziesiąta rano, gdzie przedział w pociagu dzielili: półżywy Changkyun z nadpobudliwym, jak zwykle Minhyukiem.

—Oj Kyunie, skarbie nie bądź taki naburmuszony, zobacz jak dzień się pięknie zaczyna. Świeci słońce, ptaszki uroczo śpiewają i tylko czekają, aż twoja chuda dupa przestanie narzekać na wszystko dookoła.

— Taa, bo jest się z czego cieszyć. Jest zimno, brudno i jestem głodny.
No i chcę mi się spać. Weź mnie zastrzel.

—Doceniam, że twój mood emo pasożyta daje o sobie znać, ale czy mógłbyś przełożyć plany samobójstwa i użalania się nad sobą na kiedy indziej? — Odpowiedział, na co chłopak przeniósł tylko leniwie wzrok z okna na swojego przyjaciela, unosząc  pytająco brew.

—Moje pytanie brzmi: dlaczego jesteś taki podekscytowany? Czyżbyś dostał tą rolę w filmie porno, o którą tak zabiegałeś? — Burknął, po raz kolejny ziewając głośno.

—No właśnie nie. Czekałem i czekałem, a oni mnie olali. Jednak ich strata.

—To co sprawia, że jesteś taki radosny? Jeśli mam być szczery, to dawno cię takiego nie widziałem.

Naprawdę, to było coś dziwnego.

Minhyuk co prawda zawsze był radosny i pogodny, ale nigdy nie promieniał i nie szalał, tak jak w tej chwili.

Był naprawdę ciekawy, co jest powodem jego szczęścia.

—Kyunie, mogę cię coś zapytać? — Jego spojrzenie padło na siedzącego naprzeciw przyjaciela, a uśmiech na  twarzy Minhyuka zastąpiła niepewność.

Im był pewny, że coś gryzie go
w środku.

Zawsze miał taki wyraz
twarzy, jak coś go męczyło.

—No słucham cię, co jest?

—No bo... no bo.. myślisz, że ja mogę się zakochać? Ale tak naprawdę. Myślisz, że jestem w stanie znaleźć kogoś, kto będzie chciał być ze mną na dobre i na złe? Myślisz, że jestem wystarczająco dobry?

Changkyun westchnął tylko i złapał go za rękę.
Zawsze tak robił, by pokazać mu, że był obok, w razie, gdyby się coś działo.

—Minhyukie posłuchaj. Jestem pewny, że na tym świecie znajduję się osoba, która pokochała by tak wspaniałą kluske, jak ty. Będziesz miał swojego księcia, którego tak wypatrujesz od siódmego roku życia. Może nie będzie na białym koniu, ale będzie tym księciem, który potraktuje cię jak prawdziwy skarb i odda ci całe swoje serce. Mówiłeś mi, że masz chłopaka. Ten Kihyun jak on cię traktuje, co?

shawty | l.jh + i.ckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz