Shaker x Reader (Lemon)

872 11 4
                                    

Zamówione przez Elshee_   proszę bardzo 😀

Spróbuj pisać na matematyce lemona... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

~ Amitia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    Gorąca woda z prysznica spływała po jego ciele lecz nie potrafił. Wciąż czuł jej skórę na sobie, jej piersi pod jego dłońmi, jej usta jęczące jego imię... Jej delikatna spocona skóra pod jego ustami... Na samo wspomnienie tego co stało się w nocy szczery uśmiech cisnął mu się na usta, lecz zamiast niego wolałby znów z pragnieniem penetrować jej soczyste usta, jej dłonie w jego i jego członek wewnątrz jej wąskiego wejścia...

~Flash back...

Shaker siedział w klubie już porządnie wstawiony, po jego lewej leżał zgonowany Tygrys, a na przeciw siedział Joe z szklanką wiskey rozmawiając z Rastą. To co podziwiał w ich kapitanie drużyny, zawsze miał twardą głowę. Nie ważne ile El Matador starał się to nigdy nie dało sie go upić. Właśnie. Gdzie El Matador? Ah, no tak, równie wstawiony co Shaker odszedł podrywać piękne panny. Z jego przystojną twarzą pewnie to nie jest trudne, szczerze to Shaker zawsze mu tego zazdrościł. Jednak zawsze wściekał się gdy widział jakiegokolwiek mężczyznę w JEJ pobliżu... Zawsze na widok JEJ  robiło mu sie gorąco i motyle zaczynały swój taniec w jego żołądku, już od ich pierwszego spotkania jak byli dziećmi wręcz podziwiał ją. Jego małą [I]... choć jako dzieci to ona była zawsze przezywana jako ochroniarka. Jego ochroniarka... Jako dziecko zawsze był od niej niższy i był bardzo nieśmiały. Shaker kiedyś byl idealnym materiałem na kozła ofiarnego starszych dzieciaków ze szkoły i sąsiedztwa. Ona zawsze wyższa, choć młodsza o dwa lata, zawsze wiedziała co powiedzieć by spławić tych dupków. A że ojca miała zawodowego i znanego boksera to bić się też potrafiła. Z czasem jak zaczęli chodzić do szkoły sama zaczęła trenować boks, wypiękniała i hormony zaczęły też robić swoje... Nie raz mu się zdażyło przy niej aby stanął mu lecz dobrze to ukrywał. Nawet często pieszczotliwie mówił do niej moja ochroniarko. Oh jak bardzo Shaker chciałby by była jego.
  Gdy tak myślał o niej zobaczył ją, w klubie w pięknej [k/s] sukience do połowy uda. Ale nie uśmiechała się, jej twarz pokazywała wyraz zirytowania. I wtedy zobaczył jakiegoś faceta, który widocznie ją podrywał w obżydliwy dla niej sposób. Tego nienawidziła w sobie najbardziej, jej urody. Wyrosła na piękną dziewczynę przez co gdzie nie wyjdzie zaraz pojawi się jakiś mężczyzna, który zacznie z nia flirtować. Jednak gdy Shaker zobaczył jak mężczyzna wbrew jej woli zaczyna dotykać ją coś w nim pękło. Wstał od stołu i zaczął kierować się w ich stronę, jej suknia idealnie pokazywała jej ciało... Oh, jak bardzo chciałby móc chwycić ją w swoje ramiona by mieć tylko dla siebie.
- Zostaw mnie ty zboczeńcu!- powiedziałaś odpychając od siebie dłonie nachalnego mężczyzny.
- No choć mała, zabawmy się.- nalegał nie robiąc sobie nic z próbującej odejść od niego kobiety. Do czasu gdy poczuł czyjąż pięść na swojej twarzy, mężczyzna zatoczył się do tyłu lecz gdy złapał równowagę spojrzał na Shakera i rzucił się na piłkarza. Bijatyka skończyła się raczej szybko, obaj zostali rozdzieleni i wyrzuceni z klubu.

~
- Nadal nie rozumiem dlaczego to zrobiłeś. Przecież umiem złamać nos jakiemuś dupkowi.- powiedziała nasączając wacik wodą utlenioną zanim przyłożyła go do rozwalonej brwi Shakera. - W ogóle dzięki Bogu, że nie trzeba cię zawieść do szpitala.
- Jesteś tego warta.- powiedział po czym syknął jak piekący ból przeszył jego brew.
- Wierzę ci, tak samo jak w to, że jesteś trzeźwy.- powiedziała sarkastycznie, już dłużej wytrzymać nie mógł, wypity alkohol zaczął robić swoje z nim. W mgnieniu oka chwycił ją w pasie sadzając sobie na kolanach i zamknął w miłosnym pocałunku, nie musiał długo czekać aż odwzajemni. Zerwał się z krzesła trzymając ją i wręcz wbił ją w ścianę, jęknęła wraz z zderzeniem i wykorzystał to. Ich języki zaczęły walczyć o dominację, szybko jednak poddała się pozwalając mu pieścić jej podniebienie, dłońmi sięgał na jej plecach ku zapięciu sukni. [I] sama znalazła swoją drogę do guzików jego koszuli i nim się obejrzeć ona już pozostała w bieliźnie a on w koszuli. Objęła nogami jego biodra, dając mu wyraźny znak, oderwał się od jej ust atakując pocałunkami jej szyję podczas gdy robił swoją drogę ku sypialni, gdy wreszcie tam dotarł, co zdawało się dla nich być wiecznością, położył ją na łóżku. Wręcz zerwał z siebie spodnie i bieliznę gdy ona sama pozbyła się swojej, zaraz położył się na niej całując ją gdzie tylko mógł. Cicho jęczała pod nim, stękała jego imię za każdym razem gdy wchodził w nią, a gdy doszli równocześnie krzyknęli w pocałunku.

~

wyszedł z łazienki w samym ręczniku, zobaczył nagą [I] skrytą kołdrą, czyli dalej śpi. Była dla niego taka idealna... Czym sobie zasłóżył na kogoś takiego jak ty?

~ Sorka, że takie słabe ale nie umiem pisać Lemonów ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Mam nadzieję, że to jest choć w 1/3 to o co prosiłaś :)
  Przepraszam za jakiekolwiek błędy, jak już mówiłam mam zepsutego kompa i piszę z telefonu ^_^

  ~Amitia ;*

One Shots~ SUPA STRIKASWhere stories live. Discover now