\2/

216 19 19
                                    

Per. Wiktoria
Jestem z Mateuszem na lodowisku. Jeździmy razem, ale w pewnym momencie straciłam go z oczu. Nie wiem gdzie jest. Nie mogę go znaleźć wśród tych wszystkich ludzi wokół mnie. Nagle wpadam na kogoś.
-Mateusz!-krzyczę a on kładzie mi swój wskazujący palec na ustach.
Trochę boję się co teraz zrobi. Nachyla się i złącza nasze usta w pocałunku. Ja jednak go nie oddaje. Odpycham chłopaka i wychodzę. Siadam na ławce i zaczynam po cichu płakać. Nagle ktoś obejmuje mnie ramieniem. Spojrzałam na niego. Chłopak. Ale to nie był Mati. To był ktoś inny. Nie znam go. Nie widzę dokładnie twarzy, ponieważ łzy zamazują mi obraz.
-Już dobrze.-szepcze, a ja zakrywam twarz dłońmi.
Wstaję i uciekam. Biegnę przed siebie. Nie wiem dokładnie gdzie, ale jak najdalej od tego miejsca gdzie to wszystko się stało. Upadam. Przed oczami mam ciemność.

141 słów 😕
Wiem, wiem. Rozdział jest krótki, ale jutro kolejna część.
Jeśli się spodobało to możesz zostawić gwiazdkę, bo to mnie bardzo, bardzo, ale to bardzo motywuje, żeby pisać dalej.
Jak myślicie?
Co się stało z Wiktorią?
Kim był ten chłopak?
Co będzie z Matim?
A to, to napewno w dalszych częściach 😊
Bajo!

I Can Treat You Better || vNARF & DoknesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz