\8/

121 8 8
                                    

Pov. Wika
Wzięłam głęboki wdech. Czy to właśnie ten moment, w którym muszę powiedzieć Matiemu o tym wszystkim co dzieje się przez ostatni czas? Najwidoczniej tak...
-A więc...?-chłopak zachęca mnie, abym wyrzuciła z siebie cały ból, jednak przez moje gardło nie może przedostać się chociaż jedno słowo.
Kolejny wdech.
-Sen...-szeptam ledwo słyszalnie.
-Możesz powtórzyć?-pyta mnie.
-Chodzi o sen... Przez ostatnie dni mam ciągle ten sam sen...-powiedziałam.
-Jaki sen?-poprawił się na łóżku.
Łatwo mi nie odpuści, to jest pewne.
Następny głęboki wdech.
Opowiedziałam mu cały sen. Od początku ze wszystkimi szczegółami. Widziałam w jego oczach zdziwienie i szok, ale żadnego zawiedzenia z tej sytuacji z niedoszłym pocałunkiem. W sumie to dobrze, ponieważ mam pewność, że nie ma pomiędzy nami nic więcej niż przyjaźń.
-.... A później upadam, jest ciemność i się budzę...-kończę swoją wypowiedź.
Przez chwilę panuje cisza. Mateusz najwidoczniej jest tym wszystkim bardzo zaskoczony, bo nie może z siebie wydusić ani jednego słowa.
-Łał...-chłopak przerywa ciszę-teraz już nie dziwię się, dlaczego tak się zachowujesz...
-Nom...
-Wiktoria... Chcem Ci pomóc. I zrobię to zawsze. Pamiętaj, że zawsze będę Cię wspierać. Wystarczy, że mnie poprosisz.
-Wiem...
-Obiecasz mi coś?
-Co?
-Jeśli będzie się coś działo, będzie jakaś straszna sytuacja, czy Bóg wie co jeszcze, to mi powiesz, żebym mógł Ci pomóc.
-Obiecuje-powiedziałam i wtuliłam się w niego.
Czasem myślę, czym sobie zasłużyłam, że mam takiego przyjaciela. Mati zawsze stara się dla mnie jak najlepiej. Pomaga mi, wspiera, pociesza i zawsze jest przy mnie. Po prostu jest taki jak mój brat, którego nie mam.
Ciągle byłam w niego wtulona i popłakiwałam. On zaś głaskał mnie po włosach i powtarzał, że już wszystko dobrze. Wiem, że jest dobrze, jednak myśl o tym chłopaku mnie przerażała. Nieznajomy musi mieć coś z tym wszystkim wspólnego, ale ja nie wiem co.
-Dziękuje...-oderwałam się od niego na moment, aby mu to powiedzieć.
-Za co?
-Za to że mnie wspierasz, jesteś tu, po prostu za wszystko.
-Wika... Tu nie ma za co dziękować. Trzeba zawsze sobie pomagać. A jak widzę, że jesteś smutna to mnie serce boli. Nienawidzę patrzeć jak cierpisz. Twój ból to mój ból. Pamiętaj, że jesteśmy przyjaciółmi i musimy się wspierać.
-Yhym...-potwierdziłam jego słowa krótkim mruknięciem, po czym ponownie się w niego wtuliłam.

Pov. Mati
Wiktoria się wenie ponownie wtuliła. Widzę jak bardzo cierpi i to mnie boli.
Nie będę jej przyszkadzać, ponieważ wiem że musi się wypłakać, musi wyrzucić swój ból ze łzami.
Głaskałem ją po niezwykle miękkich włosach. Zawsze się zastanawiałem, jak ona to robi, że ma takie piękne włosy. Po kilku minutach jej szloch się uspokoił, wolniej oddychała i była mniej spięta. Zasnęła.
Ułożyłem ją w jej łóżku i przykryłem kołdrą. Zasłoniłem okna i pogasiłem światła. Oboje teraz potrzebujemy odpoczynku.
Wyszedłem z jej pokoju i zamknęłem drzwi. Schodząc po schodach usłyszałem otwierające się drzwi do domu. Będąc na dole ujrzałem rodziców dziewczyny.
-Dobry wieczór.-powitałem się.
-Miło Cię widzeć Mateusz.-powiedzała z uśmiechem kobieta.
-Panią również.
-Co Cię tu sprowadza o tej porze?-zapytał ze zdziwieniem mężczyzna.
-Wiktoria ma ostatnio trudne dni, więc przyszedłem ją pocieszyć.
-Rozumiem...-powiedzała kobieta, po czym poszła do kuchni.
-Idź już do domu odpocząć. Zapewne jesteś zmęczony.
-Tak, tak. Właśnie miałem wychodzić. Dowidzenia.-powiedziałem, wyszedłem z domu i ruszyłem do siebie.
Na miejscu szybko się umyłem, przebrałem w piżamę i położyłem się na łóżku. To był bardzo trudny dzień dla mnie i dziewczyny. Ona musiała mi wszystko opowiedzieć, a ja musiałem wysłuchać, zrozumieć i jej pomóc.
Po swoich krótkich przemyśleniach zamknęłem oczy i oddałem się do krainy Morfeusza.

590 słów
•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•×•
Uff... Kolejny rozdział za nami.

Trochę się tu porobiło...
Tak trochę smutnawo, ale za niedługo będzie weselej, a później... Zobaczymy 😅

W tym rozdziale napisałam z dwóch perspektyw i będzie tak częściej. Może za niedługo będzie więcej osób w tej książce, ale się jeszcze zobaczy... 😏

Czekajcie na kolejne rozdziały, bo zaraz wakacje, a ja mam dużo pomysłów. 😄

Możecie zostawić gwiazdeczkę oraz udostępnić tą książkę, bo im nas więcej tym lepiej! 😆

A więc do następnego!
Bajo! 😻

I Can Treat You Better || vNARF & DoknesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz