Rozdział 9

27 1 0
                                    

Gdy zadzwonił budzik, nie chciało mi sie w ogóle wstać, cały czas myślałam o wczorajszym dniu, był taki cudowny. Ale stwierdziłam że muszę wstać, więc wstałam zabrałam potrzebne rzeczy do łazienki i po godzinie wyszłam gotowa. Wyszłam z domu jak co dzień bez śniadania, gdy dotarłam pod moją kawiarnię spojrzałam sie na nią i poczułam coś dziwnego, nie wiem jak to opisać no takie dziwne. Stwierdziłam że to chwilowe i weszłam do kawiarni. Około godziny 17 napisał do mnie Tae.
~ Witam moją księżniczkę, chciałbym Cię dziś zabrać nad rzekę Han. Co ty na to?
~ Witam mojego księcia, kończę O 18! ~gdy to pisałam za śmiałam się pod nosem.
~ To widzimy się pod kawiarnią! Ps. Mogła byś mi wziąć Latte? Kocham Cię!
Gdy to napisał miałam ochotę skakać ze szczęścia, ale się powstrzymałam W końcu jestem w pracy. Zaczęłam powoli sprzątać, min ho ( mój pracownik) obsługiwał właśnie ostatniego klienta, powiedziałam że jak chce to może iść już do domu. On z bananem na buzi podziękował i szybko poszedł się przebrać, wychodząc podziękował mi jeszcze raz i wyszedł. Gdy już było wszystko posprzątane, spojrzałam się na zegar było troszkę po 18, więc zaczęłam robić kawę dla Tae. Kawa zrobiona, kawiarnia sprzątnięta, mogę wyjść. Ubrałam się i wyszłam, Tae już czekał, więc wsiadłam, przywitałam się i ruszyliśmy nad rzekę Han. Przez całą drogę rozmawialiśmy o dzisiejszym dniu co robiliśmy itp, nawet nie zauważyłam że już jesteśmy na miejscu. Wysiedliśmy i poszliśmy na ławkę która była Koło rzeki, było tak pięknie ale jedyny minus to to że był zimny wiatr, Tae widząc że mam gęsią skórkę mocno mnie przytulić dzięki czemu zrobiło mi sie troszkę cieplej. Siedzieliśmy w ciszy, nie było to krępujące wystarczało nam ze jesteśmy razem. Po jakimś czasie Tae powiedział.
~ Dominika, chciałbym żebyś wiedziała że jesteś dla mnie bardzo ważna. Kocham Cię.
Gdy to usłyszałam nie wiem czemu zachciało mi sie płakać, jego słowa tak bardzo mocno trafiły mi do serca.
~ Ty dla mnie Tae, też jesteś bardzo ważny. Kocham Cię~ powiedziałam przez łzy.
~ Ty płaczesz? Nie płacz, przepraszam ze Cię do tego doprowadziłem~ powiedział z zakłopotaniem.
~ Nie Tae, to są łzy szczęścia! Bo tak mocno Cię kocham!
On mnie mocniej przytulił i powiedział.
~ Chodź do samochodu bo zimno jest, pojedziemy i obejrzymy jakiś fajny film, co ty na to?
~ Okey ~ wstałam i trzymając Tae za rękę poszliśmy do samochodu.
Wsiedliśmy do samochodu i w tym momencie zdarzyło się coś czego się nie spodziewaliśmy, dookoła samochodu pojawili się reporterzy. Robili nam zdjęcia z każdej strony, Tae nie wiele myśląc odpalił samochód i ruszył, ale to nie koniec piekła, oni za nami cały czas jechali.
Tae chciał ich zgubić, ale niestety byliśmy akurat na drodze gdzie było mało samochodów, ponieważ było już późno. Reporterzy nie dawali za wygraną nadal siedzieli nam na ogonie, tae jechał coraz szybciej, bałam się i to bardzo, ale nie tego że coś nam się stanie, bo tae jeździ szybko ale bezpiecznie, bałam się tego że Przeze mnie jego kariera legnie w gruzach. Wymijaliśmy po kolei każde auto, Tae chyba zauważył że się boję, złapał mnie za rękę i powiedział.
~ Nie bój się, pamiętaj kocham Cię i nie pozwolę żeby stała ci sie krzywda.
~ Też Cię kocham.
Niestety Tae się na mnie za patrzył co spowodowało że przejechaliśmy na czerwonym świetle, gdy tylko się spojrzeliśmy w przód było już za późno. Rozpędzeni wjechaliśmy, w także rozpędzonego tira. Pamiętam tylko krzyki i jasne szpitalne światła, ale tylko chwilę bo potem się wszystko uspokoiło.


Jesteś Jedyną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz