Rozdział 5

39 2 0
                                    

Kiedy usłyszałam to co Weronika powiedziała od razu zaczął mnie boleć brzuch z nerwów, poprostu za dużo tego wszystkiego na raz. Złapałam się za brzuch ona widząc to chwyciła za moją rękę i zapytała się.
- Pani Dominiko czy wszystko w porządku, boli coś panią??!!
- Ah tak brzuch mnie rozbolała nawet nie wiem dlaczego, pewnie z nerwów.
- Może pojedzie pani do domu, a ja się tu wszystkim zajmę?!
Nie wiedziałam czy mam zostać, czy iść do domu i nie wiedzieć się z nim. Postanowiłam iść do domu, mimo że nie znałam go dobrze i długo to naprawdę mnie zabolało że od tak zniknął i się w ogóle nie odzywał.
- Wiesz co Weronika chyba pójdę do domu. Przepraszam że zostawiam ci to wszystko na głowie.
- Proszę pani naprawdę jest wszystko w porządku zajmę się tym wszystkim, nie musi się pani martwić.
- No dobrze, ale jak się będę dobrze czuła to do ciebie zadzwonię i przyjdę.
- Dobrze zgadzam się na taki układ, a teraz proszę już iść się ubrać i wziąć swoje rzeczy, a ja zadzwonię po taksówkę.
Tak jak powiedziała tak zrobiłam, zabrałam wszystkie swoje rzeczy i wyszłam. Kiedy czekałam na taksówkę poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu odwróciłam się i zobaczyłam Taehyunga.
Do moich oczu napłynęły łzy, ale nie tylko mi on miał to samo.
- Przepraszam...
- Czemu nie dzwoniłeś, nie pisałeś?! Czemu mnie w szpitalu tak potraktowałeś ?! - powiedziałam płacząc.
- Przepraszam, chciałem zadzwonić ale nie miałem twojego numeru a szpital...
- Wiem że to był twój manager poznałam już go. A teraz przepraszam muszę już iść bo się źle czuje, zadzwonię - powiedziałam i odwróciłam się w stronę taksówki która właśnie przyjechała. Nagle złapał mnie za rękę i pociągnął prosto w swe ramiona, i powiedział cicho prosto do mego ucha
- Przepraszam, ale ja....... chyba się w tobie zakochałem.
Byłam zszokowana jego wyznaniem, raptownie zaczęłam płakać ale powiedziałam mu to samo
- Ja chyba też sie zakochałam - powiedziałam cała zapłakana. Wyrwać się z jego ramion i nawet się nie oglądając wsiadłam do taksówki i odjechałam. Gdy wróciłam do domu od razu poszłam spać, jak się obudziłam była godzina 15 więc zadzwoniłam do Weroniki i się zapytałam co i jak w kawiarni, powiedziała że wywiad się skończyła pozbierali swoje rzeczy i wyszli, ale spokojnie zapłacili. Gdy usłyszałam ostatnie słowa zaczęłam się śmiać, ona zawsze umiała mnie rozśmieszyć jak nie swoimi głupimi żartami to swoim śmiechem miała taki śmiech a jak foka. Jak się troszkę ogarnęłam poszłam znowu do kawiarni aby zmienić Weronikę.
Kiedy weszłam do kawiarni Weronika stała za ladą, podeszłam do niej z uśmiechem i powiedziałam
- Dobra Weronika teraz idź się ogarniać zabieraj swoje rzeczy i idź się spotkaj ze znajomymi - kiedy jej to powiedziałam ona zrobiła się nie pewna, nie wiedziała co ma zrobić.
- Weronika ciężko pracowałaś w tym czasie kiedy ja spalam, teraz ja ci mówię że masz już wolne.
- Ojej dziękuję pani - wybiegła zza lady i mnie przytuliła, potem pobiegła po swoje rzeczy i wyszła. Kiedy się już ogarnęłam przypomniało mi się że miałam zadzwonić do Taehyunga, ale ja nie miałam tyle odwagi żeby do niego dzwonić więc napisałam
- Część, to ja Dominika. To jest mój numer więc podpisz go sobie.
~ Hejka, to ja Taehyung. Dobrze już podpisałem.
~ Chciałbym się z tobą spotkać, możesz dziś??
- Dziś kończę późno pracę.
~ O której?!
- O 18, a co?
~ Przyjdę po ciebie.

Jesteś Jedyną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz