Biegłam przed siebie nie patrząc w tył. Parę ulic dalej zwolniłam tępo. Stałam na mostku. Nikogo na nim nie było. Usiadłam na murku, który odzielał chodnik od wody i popatrzyłam przed siebie. Byłam wkurzona i przestraszona jednocześnie. Nie chciałam mieć nic wspólnego z moim ojcem, ani tym krajem. Zauważyłam, że ktoś za mną chodzi. Odwróciłam się. Gdyby był to kolejny reporter to bym chyba do tej wody od razu skoczyła. Był to Jurij.
-Co się stało ?- zapytał lekko zdyszany.
Milczałam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Podszedł bliżej.
-Halo ?
-Nie lubie paparazzi- burknęłam.
- Zauważyłem- odpowiedział lekko śmiejąc się.
Podszedł bliżej i usiadł obok mnie. Siedzieliśmy w ciszy. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Chciałam komuś o tym wszystkim opowiedzieć, ale nie wiedziałam czy mogę mu zaufać.
- Od kiedy pamiętam całe moje życie było na pokaz. Wszystkie akcje, wyjścia... Były one zawsze obserwowane przez innych. Nigdy nie mogłam popełnić błędu i nadal nie mogę. Jak pojawiają się tylko jakieś problemy wewnętrzne w państwie to od razu zamieniam się w marionetkę, która ma odwracać od tego uwagę innych.
Poczułam jak głos mi lekko zadrżał. Do oczu zaczęły napływać mi łzy. Spojrzałam na chłopaka. Jego oczy były inne niż zazwyczaj. Nie widziałam w nich złości i chłodu, jak zazwyczaj, tylko współczucie.
Spojrzałam przed siebie, na wodę. Chciałam się uspokoić. Zamknęłam oczy i wzięłam kilka głębokich wdechów.
- Nie wiem co powiedzieć- odpowiedział blondyn. Czułam jego spojrzenie zawieszone na mojej osobie.
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się w około. Powoli robiło się ciemno. Przeszedł mnie dreszcz z zimna. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że zostawiłam kurtkę w lodziarni.
- Jurij... Moja kurtka... ona została tam- spojrzałam przestraszona na chłopaka.
- Zimno ci ?- zapytał blondyn, po czym zdjął swoją bluzę i mi ją podał.
- Masz... Załóż ją.Lekko zawstydzona przyjęłam okrycie od chłopaka.
- Myślę, że powinnaś już wracać do hotelu- oświadczył blondyn.
Spojrzałam na niego lekko zdziwiona.
- A co z moją kurtką ? Nie zostawię jej tam, to moja ulubiona. - oburzyłam się.
- Poszukam jej, tylko odprowadzę cię do pokoju. Chyba nie chcesz znowu spotkać paparazzi ?- zapytał śmiejąc się.
Uśmiechnęłam się i przyznałam mu rację. Wstaliśmy z murka i zaczęliśmy kierować się w stronę hotelu.
_______________________________________Przeciągnęłam się i powoli zerknęłam na budzik. Była prawie dziewiąta. Powoli wstałam i usiadłam na sofie. Chwyciłam w rękę pilot i włączyłam telewizor. Na głównym kanale pokazał się nagłówek "Międzynarodowy skandal na tegorocznych zawodach Grand Prix w łyżwiarstwie figurowym. Czy Elisabeth Solberg łączy coś z Jurim Plisetskim ?" Nad nim pokazane były zdjęcia z lodziarni.
Wyłączyłam telewizor. Siedziałam i patrzyłam się w czarny ekran nie wiedząc co robić. Z przemyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam. Za nimi stał owy blondyn, z którym pokazywano mnie w mediach.
- Cześć!- powiedział i wszedł do mojego pokoju.
- Cześć- odpowiedziałam mniej entuzjastycznie i zamknęłam za nim drzwi.
- Mam twoją kurtkę- powiedział, po czym podał mi skórzane okrycie. -Właściciel lodziarni ją wziął w nadziei, że ktoś po nią wróci.- dodał.
- Dzięki- odpowiedziałam starając się uśmiechnąć.
Chłopak stał na środku pokoju i się na mnie patrzył. Chyba nie widział porannych wiadomości.
- Oglądałeś może dzisiaj wiadomości ?- postanowiłam zapytać chłopaka.
- Nie, jeszcze dzisiaj ni... -spojrzał na mnie, jakby nagle dostał olśnienia. Analizował powoli fakty, jakie próbuje mu przekazać. Nagle powiedział:
- Nie przejmuj się tym. Za 2/3 dni nikt nie będzie już o tym pamiętał.
Nastała niekomfortowa cisza. Dla niego był to tylko zwykły news w telwizji, który da mu nawet większy rozgłos. Dla mnie oznaczało to kłopoty. Spojrzałam na Lady siedzącą na moim łóżku.
- To ja już będę wracał do pokoju- oznajmił Jurij kiwając głową w stronę drzwi.
Przytaknęłam patrząc się pusto na moją kotkę. Po chwili słyszałam tylko dźwięk zamykanych drzwi. Westchnęłam głęboko. Bałam się reakcji ojca, gdy dojdzie do niego ten nagłówek. Na samą myśl o rozmowie z nim i tłumaczeniu mu całej sytuacji robiło mi się słabo.
Przebrałam się i poszłam do hotelowego baru. Mój brat też tam był i w osamotnieniu spożywał śniadanie. Dosiadłam się do niego. Miałam nadzieje, że żaden z zawodników nie widział tej części porannych wiadomości, więc udawałam, jakby nic się nie stało. Lecz niestety przed Alexem nic nie da się ukryć.
-Eli, widzę że coś cię dręczy. Co się stało ?
-Nie, nic...- odpowiedziałam z uśmiechem
-Nie chcesz o tym rozmawiać to nie...- odpowiedział patrząc podejrzliwie. Wiedział, że to kwestia czasu, aż się złamię i sama mu to powiem.
Zamówiłam śniadanie podobne do niego. Mimo, że Alexander skończył wcześniej swój posiłek, to postanowił zaczekać, aż ja skończę.
Postanowiliśmy iść razem na siłownię. Przebrałam się w odpowiedni strój i udaliśmy się do celu. Od razu poszłam na bieżnię. Czułam na sobie wzrok swojego brata.
- Eli ? Nawpeno wszystko okej ? Jesteś cała blada...
- Tak... - odpowiedziałam trochę za cicho.
Musiałam przyznać, że nie czułam się najlepiej. Wykonałam pare ćwiczeń, ale od razu dostałam zadyszki. Usiadłam na ziemi przed bratem i spojrzałam na niego.
- Wczoraj znowu miałam atak... Złapało mnie paparazzi...
Usłyszałam jak zaprzestał ćwiczeń i spojrzał na mnie.
- Chodź do pokoju... Powinnaś odpocząć...
- Nie zmęczyłam się ćwiczeniami...- uśmiechnęłam się.
- Ale psychiczny odpoczynek ci nie zaszkodzi...
CZYTASZ
INNE ZAWODY (Yuri Plisetsky)
FanfictionTegoroczne zawody Grand Prix odbywają się tak jak zawsze w Barcelonie, ale zmienia się coś wśród zawodników. Zamiast reprezentanta z Norwegii przyjeżdża... REPREZENTANTKA !!! Czy odmieni ona te zawody? * Powstała fabuła jest tylko i wyłącznie fikcją...