6

482 28 16
                                    

Sama nie wiem jak długo siedziałam już w pokoju. Oczy miałam całe czerwone od płaczu i były podkrążone oraz spuchnięte. Opłukałam twarz zimną wodą. Moja kotka nie opuszczała mnie na krok. Alex nerwowo chodził po pokoju, od ściany do ściany. Ojciec dzwonił do mnie już 2 razy, ale ja nie dałam rady odebrać.

- Eli skup się...- Alex powtórzył to już któryś raz. -Musimy ułożyć historię, którą ojciec będzie w stanie zaakceptować. Czy ty w ogóle mnie słyszysz ?!- zapytał podirytowany i westchnął.

Spojrzałam na brata. Byłam roztrzęsiona.

- Nie wiem co ja mam mu powiedzieć- odpowiedziałam brunetowi- Nie ważne co zrobię, on i tak będzie chciał mnie ukarać i powinnam była już do tego przywyknąć.

Łzy na nowo zaczęły mi płynąć do oczu. Czułam się bezsilna.

- Nie mów tak- głos Alexa stał się łagodniejszy.

Podszedł do mnie i oplótł mnie ramionami.

- Wiem, że nie zawsze jest ci łatwo...- zaczął Alex niskim i przyjemnym głosem -... ale nie możesz się poddawać.

Poczułam wibracje w kieszeni. Przerażona odsunęłam się od brata i powoli wyciągnęłam telefon. Na ekranie wyświetlał się napis "Ojciec" a pod nim znajdował się jego numer. Wzięłam głęboki oddech.

- Raz kozie śmierć- powiedziałam do siebie po czym przeciągnęłam zieloną słuchawkę.

Przyłożyłam telefon do ucha i odezwałam się jako pierwsza.

- Tak ojcze ?

Alex był trochę zdziwiony nagłą zmianą mojej postawy.

- Elisabeth, czemu wcześniej ode mnie nie odbierałaś- usłyszałam jego oschły i lekko podirytowany głos.

- Przepraszam ojcze, byłam zajęta treningami. Nie mogę odstawać od reszty zawodników - odpowiedziałam równie poważnym głosem co on.

- Dzwonie by pogratulować ci dotychczasowych sukcesów.

Byłam lekko zdziwiona. Czy on właśnie mi czegoś gratulował ?

- Obecnie mamy ciężką sytuacje gospodarczą w kraju, a ty idealnie odwróciłaś uwagę ludzi od tego problemu. Naprawde dobrze się spisałaś.

Czyli znowu to samo. Iskra nadziei, która przez chwile we mnie się zapaliła, od razu zgasła. Byłam wkurzona. Znowu wszystkie moje sukcesy, działania miały dla niego tylko jeden cel.

- Dziękuję ojcze, ale nie mogę robić sobie tak często przerw. Muszę kończyć- powiedziałam, po czym się rozłączyłam.

Spojrzałam na Alexa i głęboko westchnęłam.

- Mam tego wszystkiego dosyć- powiedziałam po czym rzuciłam się na łóżko.

- Co powiedział ? Był bardzo wściekły ?

- Nie- zaśmiałam się ironicznie - Chyba nawet o niczym nie wie.

Alex spojrzał na mnie zdziwiony.

- To po co dzwonił ?- powiedział marszcząc brwi.

- By mi pogratulować sukcesu, ponieważ odwróciłam tym uwage ludzi- powiedziałam chowając twarz w poduszce. - Idę chyba do sauny... Idziesz ze mną ?- zapytałam.

- Nie dzięki, mam kilka spraw do załatwienia na mieście.- odpowiedział.

Spojrzałam na niego podejrzliwie.

- Jakie sprawy ?

- Moje - odpowiedział wystawiając mi język.- To ja spadam, a ty się trzymaj- rzucił na odchodne i wyszedł z pokoju.
_______________________________________

Chyba nic nie działa na mnie tak odprężająco, jak gorące powietrze muskające moją skóre. Od czasu do czasu stróżka potu spłynęła po moich plecach. Czułam jak wszystkie mięśnie są rozluźnione.

- Ja chyba jestem w raju- westchnęłam sama do siebie.

Nagle usłyszałam cichy śmiech. Otworzyłam oczy i spojrzałam w kierunku jego źródła. Na ławce naprzeciwko mnie siedział Jurij Plisetsky we własnej osobie. Dopiero po chwili zauważyłam, że blondyn siedział tu w samym ręczniku owiniętym wokół pasa. Lekko się speszyłam i odwróciłam wzrok w drugą stronę.

- Skoro uważasz, że tu jest jak w raju, to powinnaś spróbować japońskich gorących źródeł. Tam to jest dopiero raj - powiedział zielonooki nie odwracając ode mnie wzroku.

W potwierdzeniu kiwnęłam lekko głową.

- Nie miałaś dzisiaj treningu ?- chłopak próbował kontynuować rozmowę.

- Nie, dzisiaj jakoś nie miałam- odpowiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu.

Czemu jego towarzystwo zaczęło mnie tak nagle zawstydzać ?

- To dziwne... - zaczął chłopak.

Spojrzałam na niego.

- Co masz na myśli ?- zapytałam.

- Twój trener czekał dzisiaj rano na ciebie na lodowisku. Nagle ktoś do niego zadzwonił. Było widać, że coś go zdenerwowało. Z tego co usłyszałem to próbował skontaktować się z Alexandrem, ale ten nie odbierał.

Byłam tym trochę zdziwiona. Czyżby to była ta sprawa, którą Alex musiał załatwić na mieście ? Ale o co mogło chodzić ? Z przemyśleń wyrwał mnie głos Jurijego.

- Jesteś zajęta dzisiaj wieczorem ?

Spojrzałam zaskoczona na chłopaka.

- No raczej nie mam planów, a co ?- odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Dzisiaj w centrum odbywa się jakiś festyn. Pokaz fontann, czy coś w tym stylu...- powiedział ze słyszalnym zobojętnieniem w głosie - Pomyślałem, że moglibyśmy tam pójść. No chyba, że nie chcesz... - powiedział patrząc się na swoje ręce.

Czy on właśnie próbował się ze mną umówić ? Zrobiłam się cała czerwona jak burak. Dzięki bogu, że w saunie było gorąco i blondyn tego nie zauważył.

- Pewnie... Możemy tam pójść... - odpowiedziałam trochę zawstydzona.

Jurij nagle na mnie spojrzał. Miałam wrażenie, że w jego oczach widziałam migoczące iskierki.

- W takim razie będę o 18 -oświadczył blondyn i wyszedł z sauny.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

INNE ZAWODY (Yuri Plisetsky)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz