"Nieszczęścia chodzą parami - Pietro Maximoff"

145 3 0
                                    

(Oczami Sophie)

Od ponad roku borykałam się z dziwnym przeświadczeniu iż, moja rodzina coś przede mną bardzo starannie ukrywa!                                                                                                                                     Dzis...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od ponad roku borykałam się z dziwnym przeświadczeniu iż, moja rodzina coś przede mną bardzo starannie ukrywa!                                                                                                                                     Dzisiaj rano kiedy, tylko wstałam naraz z łóżka podeszłam naraz obok uchylonych lekko od mojego pokoju drzwi i niemalże od razu usłyszałam ciekawą rozmowę: "mojej rodzicielki z wujkiem" i już dosłownie przed chwilą wiedziałam iż, coś jest na rzeczy! Bo gdy tylko naraz otworzyłam szerzej owe drzwi z pokoju, to rozmowa momentalnie została przerwana! i wujek wraz z mamą rozeszli się momentalnie w innych, przeciwległych sobie kierunkach! Było to najzwyczajniej w świecie dla mnie naprawdę dziwne! Zważywszy iż, z ich rozmowy udało mi się dosłownie uchwycić tylko tą nic nieznaczącą w tym momencie dla mnie informację z ust wujaszka: "Anno tylko pamiętaj o tym jeśli Sofie się nie podejmie tego zadania, to prędzej czy później wyjdzie przede wszystkim jej tajemnica  na jaw o Królewskim pochodzeniu!".                    "Co wujek miał w tedy właściwie na myśli, i najważniejsze dlaczego powiedział mamie iż, pochodzę z Królewskiego rodu?" Naraz zaczęły mi się dosłownie w głowie kłębić takie o to właśnie myśli! Lecz dosłownie  po chwili, nie zważając jeszcze na nic postanowiłam udać się w kierunku kuchni i podczas właśnie śniadania wypytać się rodzicielkę  o tą właśnie informację!

"Rozmowa realna : Kuchnia"

(Sofie) - Co dzisiaj na śniadanko? *siada na wolnym jednym krześle przy stole*

(M) - *odrywa się od swoich myśli i przenosi z "wymuszonym" wręcz uśmiechem wzrok na dziecko* Och Kochanie, a co byś Chciała? *naraz się pyta z lekkim uśmiechem na ustach*

(S) - Naleśniki! *naraz odpowiada lekko uśmiechnięta, spoglądając cały czas na matkę*

(M) - Dobrze więc, dzisiaj zjemy sobie naleśniki! *naraz mówi ze szczerym już uśmiechem i kieruje się w kierunku lodówki z której wyciąga kolejno jajka i mleko* 

(S) - Mamo pomóc Ci? *naraz zerka w kierunku rodzicielki*

(M) - Nie, nie trzeba słońce! Ty lepiej idź się już szykować bo za niedługo przychodzi po Ciebie Chris! *naraz stawia wszystko na kuchenny blat i zaczyna wrzucać kolejno przez siebie składniki do miski* 

(S) - Dobrze, mamo ale powiedz mi dlaczego wujek Fred tak nagle stąd poszedł? *nagle wstaje i odsuwa krzesło* 

(M) - *nagle przestaje mieszać w misce składniki na ciasto* Bo widzisz słońce on..... *nagle przerywa w połowie zdania z trzęsącymi się z nerwów rękoma*

Narrator - "Dosłownie po chwili można było usłyszeć wydobywający się z pokoju obok huk! Do  którego zaczynali po chwili wchodzi z uprzednio powstałej ściany i tym samym zbliżać się w kierunku kuchni, odziani oczywiście w oficerskie mundury z dziwną po prawej stronie i tym samym na ramieniu ośmiornicą mężczyźni!"

ONE - SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz