(Oczami Sophie)
Od ponad roku borykałam się z dziwnym przeświadczeniu iż, moja rodzina coś przede mną bardzo starannie ukrywa! Dzisiaj rano kiedy, tylko wstałam naraz z łóżka podeszłam naraz obok uchylonych lekko od mojego pokoju drzwi i niemalże od razu usłyszałam ciekawą rozmowę: "mojej rodzicielki z wujkiem" i już dosłownie przed chwilą wiedziałam iż, coś jest na rzeczy! Bo gdy tylko naraz otworzyłam szerzej owe drzwi z pokoju, to rozmowa momentalnie została przerwana! i wujek wraz z mamą rozeszli się momentalnie w innych, przeciwległych sobie kierunkach! Było to najzwyczajniej w świecie dla mnie naprawdę dziwne! Zważywszy iż, z ich rozmowy udało mi się dosłownie uchwycić tylko tą nic nieznaczącą w tym momencie dla mnie informację z ust wujaszka: "Anno tylko pamiętaj o tym jeśli Sofie się nie podejmie tego zadania, to prędzej czy później wyjdzie przede wszystkim jej tajemnica na jaw o Królewskim pochodzeniu!". "Co wujek miał w tedy właściwie na myśli, i najważniejsze dlaczego powiedział mamie iż, pochodzę z Królewskiego rodu?" Naraz zaczęły mi się dosłownie w głowie kłębić takie o to właśnie myśli! Lecz dosłownie po chwili, nie zważając jeszcze na nic postanowiłam udać się w kierunku kuchni i podczas właśnie śniadania wypytać się rodzicielkę o tą właśnie informację!
"Rozmowa realna : Kuchnia"
(Sofie) - Co dzisiaj na śniadanko? *siada na wolnym jednym krześle przy stole*
(M) - *odrywa się od swoich myśli i przenosi z "wymuszonym" wręcz uśmiechem wzrok na dziecko* Och Kochanie, a co byś Chciała? *naraz się pyta z lekkim uśmiechem na ustach*
(S) - Naleśniki! *naraz odpowiada lekko uśmiechnięta, spoglądając cały czas na matkę*
(M) - Dobrze więc, dzisiaj zjemy sobie naleśniki! *naraz mówi ze szczerym już uśmiechem i kieruje się w kierunku lodówki z której wyciąga kolejno jajka i mleko*
(S) - Mamo pomóc Ci? *naraz zerka w kierunku rodzicielki*
(M) - Nie, nie trzeba słońce! Ty lepiej idź się już szykować bo za niedługo przychodzi po Ciebie Chris! *naraz stawia wszystko na kuchenny blat i zaczyna wrzucać kolejno przez siebie składniki do miski*
(S) - Dobrze, mamo ale powiedz mi dlaczego wujek Fred tak nagle stąd poszedł? *nagle wstaje i odsuwa krzesło*
(M) - *nagle przestaje mieszać w misce składniki na ciasto* Bo widzisz słońce on..... *nagle przerywa w połowie zdania z trzęsącymi się z nerwów rękoma*
Narrator - "Dosłownie po chwili można było usłyszeć wydobywający się z pokoju obok huk! Do którego zaczynali po chwili wchodzi z uprzednio powstałej ściany i tym samym zbliżać się w kierunku kuchni, odziani oczywiście w oficerskie mundury z dziwną po prawej stronie i tym samym na ramieniu ośmiornicą mężczyźni!"
CZYTASZ
ONE - SHOTS
FanfictionZbiór jedno częściowych stworzonych oraz spisanych przeze mnie opowiadań o tematyce marvela! Autor: zielonamgla