A więc. Na samym wstępie.
DZIĘKUJĘ ZA 100 WYŚWIETLEŃ!
Na końcu rozdziału będą propozycje, co chcecie z tej okazji ❤️—————
Obudziłam się rano. Wstałam z łóżka i nałożyłam kapcie na nogi. Podeszłam do szafki i odblokowałam telefon. Sprawdziłam media społecznościowe. Po chwili dostałam wiadomość.
Finn ❤️: hejj. Przyjdę do cb za 10 minut ok?
Ja: ok 😏
Cholera! On ma być u mnie za 10 minut, a ja nawet nie jestem ubrana! Szybko podbiegłam do szafy i wzięłam to, co wpadło mi w ręce. Były to akurat białe spodnie z przetarciami i czarna bluza Finna z małą różą na rękawie. Poszłam do łazienki. Ubrałam i pomalowałam się. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Gdy wyszłam, usłyszałam dzwonek do drzwi.
Zeszłam na dół. Mojej mamy nie było w domu. Otworzyłam drzwi, w których stał Finn. Jego loki jak zwykle były jakby w artystycznym nieładzie.
- Hej. Wpuścisz mnie, czy będziesz się tak dalej patrzeć? - zaśmiał się.
- Jasne, już, proszę wchodź. - zarumieniłam się lekko przez to. - Czemu do mnie przyszedłeś?
- A co, nie można już przyjść do swojej dziewczyny? - Spojrzał na mnie.
- Jasne, że można. Przepraszam.
- Czemu przepraszasz?
- Nie wiem. - Odwróciłam się.
- Jak to nie wiesz. - Zaśmiał się cicho.
- No nie wiem, czemu nie wiem. - Także się zaśmiałam.
Chłopak poszedł do mojego pokoju.
- Zaraz przyjdę! - Krzyknęłam.
Podeszłam do lodówki. Wzięłam sok pomarańczowy. Nalałam do dwóch kubków i zaniosłam na górę.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy.
Postanowiliśmy, że obejrzymy jakiś film.
- Może obejrzymy jakiś horror? - Zaproponował.
- Jasne, ale pod jednym warunkiem. - Uśmiechnęłam się.