Tiara Przydziału

225 9 3
                                    

Wyszliście z pociągu i zachwycaliście się widokiem ~

Ktoś wołał Pirszoroczni do mnie! Zaśmiałam się pomachałam chłopcą i ruszyłam w stronę pół olbrzyma

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ktoś wołał Pirszoroczni do mnie! 
Zaśmiałam się pomachałam chłopcą i ruszyłam w stronę pół olbrzyma.  Płynęliście łódkami,  aż w końcu nie wlałaś farby do Jeziora,  które już po chwili było różowe. Wszyscy się śmiali nawet pół olbrzym,  odrazu go polubiłaś. Dopłynęliście do zamku,  gdzie powitała Was stara baba nazwiskiem McGonagall.  Opowiedziała Wam o domach itd.  W końcu weszliście po kolei mieliście siadać na stołku.  Tak oto po 10 minutach wywołano Ciebie.
White Rose!
Tutaj jestem!
  Wrzasnęłaś czym wywołałaś falę śmiechu.  Podeszłaś do stołka i włożyłaś tiarę.
O panienka White,  miło mi zaczęła tiara. Widzę podobna do brata.  Haha a tak lubiłam to jezioro,  wyobrażam je sobie różowe.  Mam nadzieję że mnie też nie pofarbujesz.  Zaśmiała się.  Wracając żartownisia nowa w szkole,  a jednak góruje odwaga,  oddanie dla przyjaciół,  chociaż też sprytna i wredna dla wroga,  miła i pomocna.  Niech będzie

GRYFFINDOR!!!!
W skowronkach podbiegłaś do stołu lwa.  W Durstmungu w tamtym roku zaczęłaś witać pierwszorocznych i postanowiłaś  że będzie to twoja tradycja.  Weszłaś na stół i -
"Drodzy pierwszoroczni miło mi Was widzieć.  Ja jestem Rose White dla przyjaciół Ros.  Uprzejmnie Was uprzedzam,  że lepiej że mną nie zadzierać.  Mówiła Wasza największa żartownisia szkoły,  najskromniejsza,  najlepsza Rose.  Pani profesor to kiedy szlaban?  "
Zapytałam McSztywną,  a ona pokręciła z niedowierzeniem głową i powiedziała na całą salę.
Jutro,  19, pan Filch,  miotła, Ty i sala od eliksirów.  Zrozumiałaś psorkę i usiadłaś pomiędzy James'em a Syriuszem,  którzy zrobili Ci miejsce.  Zaczęliście krzyczeć
Chcemy jeść! 
Po chwili robiła to cała sala,  a na stołach pojawiło się jedzenie.
Po uczcie udaliście się do PW Gryffindoru.  Poszłaś padnięta do swojego pokoju,  nakkarmiłaś Pulpecika (chomika)  i poszłaś do wanny,  była już letnia woda,  bo twoje współlokatorki (Lily i Dorcas)  myły się  przed Tobą i cała woda zeszła. Umyłaś się,  zęby też,  założyłaś swoje kigirumi jednorożca,  a włosy związałaś w luźnego koczka. Przez chwilę rozmawiałaś z dziewczynami (bardziej polubiłaś Lily niż Dorcas ciągle mówiącą jaką świetną byłaby ona partnerką dla Syriusza) .  Wiedziałaś,  że jest w nim zakochana jak połowa szkoły,  ale nie przejmowałaś się tym.  Cichy głosik w Twojej głowie mówił.
~ Uduszę każdą,  która będzie z Syriuszem dłużej niż 2 miesiące.
O czym ja myślę,  przecież Syriusz nie jest mój.  Skarciłaś się.  Myślałaś o Jamesie,  Syriuszu,  Peterze i Remusie na wspomnienie ich mimowolnie się uśmiechnęłaś,  a potem odpłynęłaś w objęcia Morfeusza.

Rozdział 388 słów myślę,  że może być zapoczątkował on Nową wspaniałą przyjaźń. Komentujcie,  gwiazdkujcie i odpływajcie  w tym magicznym świecie tak jak ja...  Wasza
~Huncwotka
PS nwm czy jutro pojawi się tyle rozdziałów co dziś 😘

Koniec Psot? Nigdy! ~HuncwotkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz