1

1.5K 85 7
                                    

Całe wesele tańczyłam z moim mężem . Wciąż nie mogę się z tym pogodzić ze muszę z nim dzielić dom , łóżko , całe moje życie i ciało . Po czwartym tańcu moje nogi odmówiły współpracy z moim ciałem. Musiałam usiąść .

- I jak się ma moja żona ? - Spytał Mark który usiadł na miejscu obok mnie 

- Mark nie wiem co powiedzieć , muszę być twoją żoną i cieszę się że jestem już żoną ale dla mnie to za wcześnie co będzie jeśli nam nie wyjdzie a tak w ogóle strasznie przepraszam za to co zrobiłam wcześniej - Powiedziałam

- Ale nie masz za co przepraszać mi się podobało nawet nie wiedziałem że kto ktokolwiek mógłby tak całować jak ty . - Powiedział a moje policzki oblały rumieńce . - Uwielbiam jak się tak rumienisz - Jego usta dotknęły kącika moich ust . Nie wiem dlaczego ale znowu do pocałowałam go . Ale po krótkiej chwili odzyskałam zdrowy rozsądek i odepchnęłam go .

- Przepraszam nie powinnam - Powiedziałam i szybko wyszłam z sali gdzie odbywały się tańce . Wyszłam na zewnątrz do ogrodu . Mark z tego co słyszałam szedł za mną .

- Nie rozumie Cię Angelas najpierw chcesz mnie pocałować a potem mnie odpychasz .O co chodzi powiesz mi ? - Spytał owijając ręce w okół mojej talii i opierając swój podbródek i moje ramie . - Kocham Cię - Wyszeptał mi do ucha .

- Mark nie wiem co zrobić pożądam Cię , ale ... Nie jestem gotowa na to wszystko . - Powiedziałam chyląc głowę ku moim butą które teraz były przykryte białym lśniącym materiałem . - Nie wiem co do ciebie czuję a wysłanie za ziemię to jest próba której nasze ... - Przełknęłam głośno ślinę - Małżeństwo może nie przetrwać .

- Przestań myśleć Angelas oddaj się chwili - Powiedział przygryzając moje ucho - Za nie całe dziesięć minut musimy przenieść się do śmiertelników . A teraz chodź musimy pożegnać się z naszymi rodzinami i potem zobaczymy czy poczujesz klimat normalnego życia . I najważniejsze przestań być takim grzecznym aniołkiem . Chociaż możesz takim być lubię takie dziewczyny - Uśmiechnął się uwodzicielsko . Na co ja tylko uniosłam kącik moich ust .

- Dobrze , zbierajmy się musimy jak sam powiedziałeś bo zostaje jeszcze mniej czasu do spędzenia z rodzinami . - Powiedziałam ocierając moje przed ramiona z zimna ale czego można się spodziewać po 5 stopniowym mrozie. Odwróciłam się i od razu napotkałam ciepły tors Marka spojrzałam na jego twarz na której widniał podstępczy uśmiech . - Coś nie tak ? - Spytałam podejrzliwie .

- Już nie mogę się poczekać aż będziesz tylko moja - Powiedział , zignorowałam to. Ominęłam go i poszłam do sali balowej . Szybko przebyłam korytarze willi i weszłam do pomieszczenia , szybko pożegnałam się z rodzinami i dokładnie kiedy skończyłam , wybiła 24 tak jak mój tata ustalił mieliśmy teleportować się na ziemie . Dobrze że miałam ojca Boga ponieważ nie musiałam się obawiać czy będę miała włożyć coś do garnka . Po chwili byłam już w naszym wspólnym mieszkaniu . Mark już tam czekał .

- Jak to możliwe że byłeś tu wcześniej ?

- Normalnie sam wybrałem to mieszkanie - Że co ? On sam to wybrał, już się boję jest w tym jakiś haczyk

- Gdzie jest haczyk ? - Spytałam oschle on spojrzał na mnie zdziwiony .

- Nie ma - Odpowiedział jakby to była najbardziej wiadoma rzecz na świecie.

- Idę pozwiedzać mieszkanie i sama sprawdzę co wykombinowałeś . - Powiedziałam i skierowałam w głąb mieszkania . Było wielkie, ale w stylu naszych " królestw " było mieszaninią nieba z piekłem . Chodziłam już chyba z 10 minut znalazłam już dwie łazienki , dwie garderoby i dwa biura dla mnie i dla Marka . Byłam bardzo ciekawa gdzie znajdują się sypialnie . Zostały już tylko jedne drzwi do otwarcia. Moje ręce drżały gdy dotknęłam klamki od tych drzwi . Powoli otworzyłam drzwi . Moim oczom ukazał się piękny duży pokój był w odcieniach czerwieni wszystkie meble były biało-czarne . Na środku pokoju stało wielkie łoże z baldachimem i czarnymi zasłonami . Pokój był bardzo jasny dzięki dużym oknom które były z widokiem na central park . - Mark - zawołałam . On po chwili znalazł się obok mnie . 

- I jak podoba się mieszkanie ? - Spytał dumny obejmując mnie od tyłu, szybko odepchnęłam go od siebie.

- Ty se żarty stroisz ? - Spytałam - Dwie łazienki dwie garderoby dwa biura i tylko jedno łóżko którym mam dzielić z tobą ? - Wymieniłam wszystkie pokoje a on uśmiechnął się w jego oczach widziałam że coś kombinował.

- No tak - Powiedział beznamiętnie - Chcesz go wypróbować - Spytał wskazując na łóżko

- Nie!, ty śpisz w salonie . - Powiedziałam wyciągając kołdrę i poduszkę z szafy

- Nie ma takiej mowy - Zaprzeczył westchnęłam i usiadłam na łóżku . Jego oczy dziwnie zabłysły . Podszedł do mnie i położył mnie na łóżku . Strach i ciekawość zżerały mnie od wewnątrz byłam jak sparaliżowana z nie znanym mi ciepłem czekałam na jego kolejne kroki. Zaczął mnie całować jego usta schodziły coraz niżej ku moim piersią . Jego ręce zaczęły jeździć po moim całym ciele, szukając wstążej od tego obcisłego gorsetu .  Szybko pozbył się mojej uciążliwej sukni ślubnej za co byłam mu naprawdę wzdzięczna, moje mięśnie w końcu nie były zgniatane a ruchy były w pełni swobodne. Zostałam tylko w samej bieliźnie . On zaczął się rozbierać chwile potem staliśmy z samej bieliźnie . Zaczęłam panikować nie sądze by wiedział że jestem dziewicą a tym bardziej ja się tego boje mu powiedzieć, boję się jego reakcji . Szukałam drogi ucieczki rozglądałam się za czymś dzięki czemu mogłabym zakryć moje pół nagie ciało . Znalazłam duży , gruby i ciepły koc szybko owinęłam się nim . A Mark przyglądam mi się jakbym była jakąś jego zdobyczą lecz też z lekkim rozbawieniem gdy trudziłam się by wyciągnąć koc z pod mojego ciała. Gdy już to zrobiłam uwinęłam się nim i wstałam z łóżka.

- Przestań się gapić - Warknęłam

- Uuu widzę że Angelas pokazała różki, lubię to - Teraz pokazał swoje inne oblicze to oblicze którego nie lubiłam .

- Albo ty śpisz na kanapie albo ja ? - Postawiłam czystą kartę

- Ja się nie ruszam z pokoju .

- Ja też - Założyłam ręce na biodra uważając przy tym by nie zrzucić koca.

- No to mamy problem - Uśmiechnął się - Są dwie opcje pierwsza , możemy spać razem w jednym łóżku , albo druga idziesz spać na kanapie . - Powiedział

- Wybieram tą drugą - Odpowiedziałam szybko , zabrałam kołdrę i poduszkę już miałam wyjść z pokoju ale Mark złapał mnie za rękę co spowodowało że kołdra razem z poduszką wylądowały na podłodze.

- Nie wygłupiaj się przecież nic Ci się nie stanie - Powiedział na co ja zaprzeczyłam głową - Przecież jestem twoim mężem i jesteśmy po ślubie więc nie zgrzeszysz ,aniołku Angelas .

- Ale ja nie mam zamiaru spać z tobą tak jak powiedziałam na weselu - Wytłumaczyłam

- Chodź bo się przeziębisz w  salonie - Powiedział powstrzymując się od uśmiechnięcia .

- Nie mam takiego zamiaru może za dwa lata może teraz chcę się wyspać bo jutro idę do szkoły dla twojej wiadomości , bo ktoś w naszym towarzyskie nie ma jeszcze 18-stu lat - Powiedziałam - I się nie przeziębię

- No chodź już i nie narzekaj - Przyciągnął mnie do siebie przez co koc odkrył moją bieliznę po czym spadł na podłogę - Wiesz że cię kocham ? - Spytał , ja tylko kiwnęłam głową na zgodę . Położył mnie na jednej z kilku poduszek i przykrym mnie . On sam położył się obok mnie. Przytuli mnie do siebie tak że czułam jego wszystkie mięśnie i nie tylko te odkryte lecz te w bokserkach też. Nie wiem dlaczego ale czułam się przy nim bezpieczna i taka maleńka . Zamknęłam powieki i nawet nie wiem kiedy zasnęłam .

White AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz